Ciąża i jedzenie
sratatatajka portal
Boże ludzie mam wrażenie że nikt mnie nie słucha...kto wymyślił że nie chcę jej wieźć? Jest potrzeba = wiozę. Ale kici nic nie jest, wczoraj miała gorszy apatyt, dziś bardzo mało zjadła, ale to dopiero jeden dzień, naprawdę uważasz że powinnam ją zawieźć?
Jutro jak nie zje to z nią się przejadę, ale powtórzę: nie chce jej ciagnąć bez potrzby, wiec pytam jak sobie radzicie ze spatkiem apetytu w ciąży u kici (bo tak, to się zdarza)?
Jak nadal nie bedzie chciała jeść to przecież z nią pójdę, na litość Boską! 3 tygodnie temu miała morfologię i badał ją weterynarz i wszytsko było w pożądku! Ciąża sama w sobie nie jest chorobą i nie jest wspakazaniem do cotygogniowego pobierania krywi i bobienia usg
Ines to że mam weterynarza w Gdyni nie znaczy ze jestem nieprzygotowana na powikłania. Jeśli cokolwiek złego by się zaczęło nagle dziać to na stryjeskiej mają 24-godiznny dyżur i w każdej chwili mogę liczyć na konsultacje. Ale póki nie dzieje się nic naglącego to nie widzę takiej potrzeby. Pani z lecznicy powiedziała mi, że pani specjalizująca się w rozrodzie bedzie jutro i wtedy się skonsultuje. to samo doradził mi mój "bliski" weterynarz, który nie jest specjalistą, ale mu ufam, bo wie kiedy moze pomóc, zawsze jest pod ręką, a jak czegoś nie jest pewien kieruje do innej przychodni - taki lekarz pierwszego kontaktu
dnia Wto 18:08, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Roene, skoro nie je od jednego dnia i uważasz, że nie ma się czym martwić, to po co zakładasz wątek na forum? Nikt Ci na forum diagnozy nie postawi, a każdy przypadek jest indywidualny i to, że jedna kotka straciła wcześniej apetyt i było ok, to nie znaczy, że u Twojej tak jest (choć nie życzę absolutnie źle). Studiujesz medycynę, to chyba powinnaś zdawać sobie sprawę z takich rzeczy. Jeśli ja bym się niepokoiła, to bym wzięła kotkę do weta, a jeśli uważasz, że nie ma powodu do niepokoju, to po co ten wątek?
Ja z moim kotem nie będącym w ciąży jechałam do weta, bo mi miauczał za dużo i bałam się, że może go coś boli. Chore? Może. Jestem histeryczką, jeśli chodzi o zdrowie mojego kota i wolę dmuchać na zimne. Ale to ja-jeśli mnie coś naprawdę niepokoi nie pytam na forum, tylko dzwonię do hodowcy w pierwszej kolejności, a w drugiej jadę do weta (a czasem w pierwszej).
dnia Wto 18:06, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
roene napisał: Boże ludzie mam wrażenie że nikt mnie nie słucha...
kto wymyślił że nie chcę jej wieźć? Jest potrzeba = wiozę. Ale kici nic nie jest, wczoraj miała gorszy apatyt, dziś bardzo mało zjadła, ale to dopiero jeden dzień, naprawdę uważasz że powinnam ją zawieźć?
No a ja mam wrażenie, że Ty nie czytasz, co się do Ciebie pisze, bo ja napisałam, że:
Cytat: Roene ja Ci nie mówię, że masz w tym momencie wieźć kotkę do lecznicy tylko zwracam Ci uwagę na to, że jesteś na ewentualne powikłania, które mogą się zdarzyć na każdym etapie ciąży, bardzo nieprzygotowana.
Solea, zakładam wątek, bo chciałam by hdowocy podzieli się swoimi doświadczeniami z kocich ciąż, nic więcej, nie oczekuje diagnozy, jak coś bedzie źle - pojedziemy do weta. Ale chciałam mieć porównanie, jak to wygląda w innych hodowlach. Bo wiem, że utrata apetytu się zdarza, może nieco później niż u nas, ale nie wiem jak przy takim naturalnym spadku apetytu sobie radzicie
W tej chwili to niewielu hodowców na forum sie udziela, a przynajmniej nieregularnie.
Myślę swoim laickim rozumem, że naturalny spadek apetytu jest-jak sama nazwa wskazuje-naturalny i nie ma powodów do szczególnego "radzenia" sobie z nim. Kot to zwierzę mające instynkt, który nie pozwoli mu się zagłodzić. Jako niedoświadczony hodowca powinnaś pytać, ale wg mnie w pierwszej kolejności "swojego" hodowcy lub weta, który oceni, czy utrata aptetytu jest naturalna, czy też nie.
dnia Wto 18:18, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Jutro skonsultuję się z tą panią od rozrodu, od 9 rano będzie to zadzownie najpierw i się umówimy z Idą jak nadal jeść nie będzie chciała.
Hodwoców pytam wszytskich którzy zechcą odpowiedzieć, bo nic ponad ich doświadczenie w takich sprawach wg mnie. Moja pani z hodowli zaś bagatelizuje sprawę skoro dziś zjadła po godiznie biegania za nią całą garść orijena - mówi że ja może mdlić trochę ale by poczekać i cierpliwie karmić małymi porcjami...
EDIT
Idka własnie sama podeszła do miski i zjada mokre :DMoże jak troche się ochłodziło to w końcu coś zje, dam jej potem troszkę wątróbki
dnia Wto 18:49, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Roene powodów pogorszenia apetytu może być tysiąc .........generalnie koty na większośc problemów zdrowotnych w ten sposób reagują ......więc ciężko ocenić czy to zakłaczenie czy jakies inne powody-zwłaszcza takie o jakie Tobie chodzi czyli związane z ciążą ........nie sądzę aby powodem braku apetytu było zwiększanie sie obrysu brzucha i ucisk na trzewia przez płody ........widziałam ciężarne kotki które już pod koniec ciąży z ogromnym brzuchem miały trudności z poruszaniem się i higieną i głównie lezały ale do michy trafialy bezbłędnie ....lub jadły przy podstawieniu michy pod głowę .
Może to być nic, coś związanego z ciążą lub zupełnie innego(np.zap. gardła)......jesli była zaklaczona na poczatku ciąży bardzo bym sie na odkłaczeniu skupiła - 10 dni dzień w dzień pasta na kłaki.....a poza tym niech ktoś kota zbada będziesz spokojniejsza
Ja bym była ostrożna z tą pastą na kłaki, zwłaszcza w ciąży. Podawałabym raczej codziennie aż do zniknięcia włosów z kupy zblanszowanego szparaga - też wymiata klaki jak się patrzy, a nie ma szkodliwych substancji i nie utrudnia wchłaniania wartości odżywczych, które są kotce w ciąży tak bardzo potrzebne.
pastę daje jej teraz jak już nie ma kłaczków, raz na tydzień, zjada też codzinnie dośc dużo kociej trawki z miseczki. Co do szparaga - nie widze możliwości by go w nią wmusić, nie odpowiadał jej bardzo jak raz próbowałam i odpóściłam
Teraz jak jest chłodniej i wieczór to już nieco lepiej, pół puszeczki mi zjadła i wyraźnie jej lepiej.... ale brzuszek ma duży i jeszcze te słońce - nie czuje się za dobrze jutro zadzownie do tej pani, zobaczę co powie i ewentualnie się z nią przejadę... Na razie cieszę się że zjadła, będę jeszcze jej dziś dawać po troszeczku. Wątróbki też zjadła więc nie jest żle... ale już sama nie wiem
1. Rozciąganie się macicy to co innego niż nacisk
2. To rozciąganie o którym mówi roene związane jest ściśle z naciągnięciem i nabrzmieniem macicy, występujących we wcześniejszym etapie ciąży niż opisywany przez was 7-8 tydzień. (Analogicznie do treningu mięśni na siłowni, kiedy zaczynamy, zakwasy bolą nas bardziej niż przy intensywnym treningu pod koniec założonego programu)
3. xD Na prawdę znajdź dobrego weta!! Mój działa na telefon, i przyjmuje o 3 w nocy - i takiego trzeba szukać!
4. Jest ciepło! A to, że teraz zacznie więcej spać niż szaleć jest normalne
co do weta to już marzę by być w domu i mieć swojego zaufanego, bo tutaj praktycznie w poważniejszych sprawach tylko gdynia
Zjadła kilka witaminek i jeszcze trohę mokrego, nie jest źle, ale widać ze nie czuję się jakoś super... W sumie e dziwię się, ale nie wiem czy jeszcze jakoś mogę pomóc jej. Jutro skonsultuję się z wetką jeszcze no i karmię pomalutku, często i po trochu...
Ja tam Roene kicia Twoja ? Apetyt wrócił?
Zjadła od rana ponad pół puszki i suchego sporo. Widać że nie bardzo ma apetyt, ale ogólnie całkiem sporo zjadła. Jest lepiej byłam u weterynarza ale sama bez niej, pogadałam i mnie uspokoił trochę. Jakby co, to pod telefonem jest, ale chyba nie ma takiej potrzeby. Kupiłam troszkę witaminek i tyle na razie.
Dobrze, że to nic takiego.
Młoda mamusia chyba nie lubi jeść w upał.
PS. Proszę popraw tę literówkę w tytule, bo co widzę, to nie mogę ze śmiechu.
no więc dobrze.....zatem czekamy na maluszki
Idziakowy brzuszek duży <3
Wyleguje się. Zjadła ale nie tyle co bym chciała No ale najważniejsze ze czuje się lepiej niż wczoraj i że je