Witam serdecznie z okolic Wadowic
sratatatajka portal
Witamy i my naszą prawnuczkę.
Pozdrawiam razem z Indrą Koci Szarm vel Lussy oraz Severusem. On też ma tu swoje wnuczeta i prawnuczeta, a także maja wspólnych potomków.
Bardzo się cieszę, że tak liczne grono nas powitało. Fajnie będzie razem z wami rozwiewać różne wątpliwości, dzielić radości no i w ogóle. A tak w ogóle, to Felicita trafiła do nas w bardzo pokręcony dla nas sposób. Ale po kolei. Moja córka właśnie obchodziła 4 urodziny i koniecznie uparła się, że chce prawdziwego kucyka na urodziny.Wcześniej mieliśmy kotkę, dachowca, o imieniu Tina, była kotkiem wolnowychodzącym. Niestety pewnego dnia nie wróciła już do domu. Pomyśleliśmy, że może uda nam się przekonać córkę jednak do nowego kotka. I tak zaczęliśmy szukać pospolitego dachowca w ogłoszeniach, dopóki nie wpadła w oko mojemu małżowi fotka raggdollków. Stwierdził, że w domu będzie ragdoll albo nikt. Co o tyle było dziwne, że mąż z tych, co kotów nie lubią.Akurat w tym czasie były też informacje o wolnych kociakach u pana Wiesia. Po wizycie i spotkaniu zkociakami od razu zarezerwowaliśmy Felicitę.No to z grubsza tak to wyglądało.Ale to nie koniec historii. Ale żeby was nie zanudzić, to może na razie wystarczy. Uf
Pisz dalej, już się wciągnęłam!
Na tym forum nie zanudzisz informacjami o kotach nigdy;)
Dołączam do powitań
Dzięki za słowa zachęty. Tak jak wspomniałam , to nie koniec historii kociozakręconych. Początkowo Fela (jej domowe imię) miała być kOtkiem na kolanka.Jednak po pierwszej wizycie w hodowli intensywnie rozpoczęłam kurs samokształcenia się z zakresu obsługi ragusi. U nas zawsze były kotki ale w roli myszo i ptakołowów, a tu miał się pojawić ktoś do łóżeczka. Początkowo nie mogłam za bardzo uwierzyć w to, że ragusie są tak wspaniałe, mądre i w ogóle. I tu po raz pierwszy zaświtała mi taka myśl: a jeśli to prawda, to na czteroosobową rodzinę jeden kot to okaże się ciut za mało?Dlatego powolutku, powolutku zaczęłam się zastanawiać i rozważać za i przeciw, czy może by spróbować swoich sił w prowadzeniu małęj domowej hodowli? I tak, gdy w paźdzeirniku odebraliśmy Felicitę z hodowli, czarny scenariusz sprawdził się. Jeden kot to za małoooo!!! Fela chyba też tak ma, bo gdy jesteśmy wszyscy w domu i w róznych miejscach naszego domu, to przybiera taką pozycję, jakby w każdej łapie miała oko, jedna łapa skierowana do łazienki, połowa kota leży w pokoju, ale głowa tak ustawiona, aby widziec jeszcze co dzieje się w kuchni, wygląda to przezabawnie. Ale oodbiegam chyba a od tematu. Wiem ,że na forum pewnie posypie się krytyka , że wystarczy dokocić dom, że w prowadzeniu hodowli trzeba bardzo dużo wiedzy. Jednak kiedys usłyszałam ciekawe spostrzeżenie, zeby pływać nie wystarczy tylko sama teoria, trzeba po prostu zacząć to robić i nieraz się podtopić, aby sie nauczyć. Po rozmowach z panem Wiesiem , Felicita stała się naszą pierwszą kotką wystawowo-hodowlaną. a nasza hodowla otrzymała przydomek hodowlany właśnie TOMI-KOTY. c.d.n.
Koniecznie załóżcie wątek Waszej Feli w dziale Przedstaw nam swojego Ragdollka.
Zajrzałam na stronę pana Wiesia i widzę, że nasze Felusie nie tylko imiona mają identyczne, ale i umaszczenie Z tym, że Wasza to koteńka wystawowa, a moja ma błędy w umaszczeniu, ale za to urocze - np. na przedniej łapce pończoszkę zamiast skarpetki
Niecierpliwie czekam na aktualne zdjęcia młodszej Felicity
Witaj, widze, ze nasi mężczyźni są podobni. Moj nie to ze nie lubi kotow, a po prostu siersci, ale jak zobaczyl ragdolla to stwierdzil to samo, albo ragdoll albo zaden, kiedy ja chcialam dachowca, bo tak jak Wy wczesniej takiego mialam, a raczej on mnie bo do domu przychodzil tylko jak mu sie zachcialo. Teraz moj narzeczony jest na etapie szukania dobrego odkurzacza :p z tym ze na kotka jeszcze troche musimy czekac. Mam nadzieje, ze sie nie podtopicie i założycie wspaniałą hodowlę
Będziemy dokładac wszelkich starań aby tak właśnie było, jednak na tym etapie już wiem, że jest to bardzo nieprzewidywalne. Co do sierści to niestety teraz latem dla przeczulonych rzeczywiście może to być problem, ponieważ mam wrażenie że z naszego kota zostało tylko pół. . póki co trudno jest mi jeszcze ocenić czy to norma, czy czegoś brak????
Nam hodowca powiedziała o mozliwosci furminowania kota. Podejrzewam ze w takie upaly dla niego tez jest to korzystne.
Tak u nas furminator był już w użyciu, pomimo tego kocio sypie nadal. Niestety tez nie specjalnie przepada za tym czesaniem, mam nadzieje że się jeszcze przyzwyczai. Furminator testowałam też na moim psiaku kundelku, który za drugim podejściem do czesania zwiewał już na sam widok furminatora choć drucianką do tej pory mogłam go czesać godzinami. Być może ja sama jeszcze nie nabrałam odpowiedniej wprawy, choć staram się to robić bardzo delikatnie...
Sam furminator sprawdza się świetnie, bo rzeczywiście wyczesuje ogrom włosia
A wiesz może czy kocia boi się odkurzacza? Moja nie znosi czesania, więc żeby pozbyć się szalejącego futra regularnie ją odkurzam też jakiś sposób
Reakcja na odkurzacz: "ratunku bo to cośchce mnie zjeść "i kociaste czmycha czym prędzej, więc pozostaje mi traktowanie odkurzaczem sprzętów pozostałych, na których kocio zostawiło dowody pobytu
Witam serdecznie na forum.
Pokaż nam kochaną Felicitę, jestem bardzo ciekawa jak wygląda :-) Swoją drogą to najfajniej gdybyś założyła jej wątek w Przedstaw nam swojego ragdollka! Opisałabyś nam wtedy też może koteczkę z charakteru
dnia Śro 16:27, 22 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Dziękuje jeszcze raż wszystkim oczywiście założymy wątek i przedstawimy się elegancko.
Witam serdecznie
dnia Sob 17:13, 25 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz