zapłaciłam zaliczke za kotka ktory jest od pseudohodowcy
sratatatajka portal
szczerze mowiąc nie wiem w jakim związku.... 1400zl za kotka ta Pani chce wiec myslalam ze wszystkie szczepienia zrobi... a jednak nie.Dowiedzieć się w jakim związku jest zarejestrowana hodowla to podstawa przed kupieniem kota. Skąd inaczej masz mieć pewność czy to jest właściwie hodowla? Przykro mi to mówić, ale bardzo niepoważnie podeszłaś do kwestii kupowania kociaka... mam nadzieję, że jeszcze to przemyślisz i zrobisz to, co należy zrobić w takiej sytuacji.
wcześniej miałam dachowce i raz syjama ale to ze znajomej mi hodowli a teraz poprostu za szybko podjełam decyzje a teraz żaluje.... a nie mam pewności czy wróci mi zaliczke...
witaj
No cóż nie ma co ukrywać trafiłaś na Pseuducha!!!!!!!!!!!!!!
W chwili odbioru kociak będzie miał niespełna 9 tyg .Taki maluch powinien być jeszcze przy mamie !!!!!!!!
Moim zdaniem powinno się powiadomić związek do którego ten "hodowca " należy .
Ja na twoim miejscu odstąpiłabym od kupna tegoż kociaka .
I tak zupełnie na marginesie w podpisie masz informację ,że za 10 dni Haidi będzie z wami
Z tego co można wyczytać na stronie hodowli to Haidi jest wolna .Za to inna kotka jest zarezerwowana ......zauważyłaś tą informacje ?
http://www.ragdollcats.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=50:kocieta&catid=37&Itemid=57#Miot%20H
Jeśli chodzi o hodowlę wymienioną przez sylwetaaa to na stronie widać znaczek Fife i CC Łódź- co jednak ciekawe w spisie hodowli tegoż klubu ta hodowla nie jest wymieniona. Na stronie hodowli wyraźnie stoi że wydaje kociaki po 12 tyg. Jeśli faktycznie robi to w 8 tyg. -skontaktuj się z CC Łódź i jeśli jest ich członkiem-ZGŁASZASZ SPRAWĘ WYDANIA I BRAKU SZCZEPIEŃ. Zaś hodowcę informujesz o zgłoszeniu sprawy i żądasz zwrotu zaliczki na podstawie łamania praw fife . Masz potwierdzenie w postaci wykonanego przelewu, informujesz że w w przypadku braku zwrotu wystąpisz na drogę sądową .Kamisiu dopiero teraz dopatrzyłam że Heidi jest wolna hmm.. coś mi tu trąci
dnia Śro 20:43, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
https://ssl.felispolonia.eu/index.php?r=1
Jeśli hodowla faktycznie wydaje kociaki tak wcześnie, to należy to zgłosić. Powyżej podaje link potwierdzający, że maluchy oczekują na rodowód fife.
chciałam holly i na holly sie umawiałam ale potem okazało sie ze jest zajeta wiec miała być haidi(zmiana po wpłacie zaliczki)...
oczekuja na rodowód bo to dzisiaj sprawdziłam...
Tak szczerze to dla mnie totalna bzdura, sorry a gdzie ty byłaś jak cię hodowca o tym informował Gdybym ja otrzymała taką informację od razu bym powiedziała że zaliczka była za konkretnego kota, jak go nie ma to zwracaj zaliczkę i adios- a ty co na to? To samo dotyczy wieku przy odbiorze--nie zwróciłaś uwagi hodowcy że to wbrew przepisom? Ludzie hodowca to nie bóg-można z nim dyskutować.
hmmm.... wiem, ze to tez moja wina....
myślicie że jeśli faktycznie wezmę tego kotka to może być z nim coś nie tak? dzwoniłam do tej "hodowczyni" i powiedziała że skoro tak to moge póżniej odebrać kotka bo zaliczka nie podlega zwrotowi. Czyli ok 6 kwietnia moge odebrać kotka. a czy możecie mi polecić hodowle ze slaska?
Nie daj sobie wmówić, że zaliczka nie podlega zwrotowi, bo podlega. Zadatek nie podlega zwrotowi, to co innego. Wpisz sobie w wyszukiwarce: czym się różni zaliczka od zadatku.
Ja bym nie brała kota z tej hodowli, już pisałam kilka postów wcześniej dlaczego.
dnia Pią 20:46, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Zgadzam się z Ines, nawet wcześniej napisałam co bym zrobiła na twoim miejscu. A co do hodowli to odsyłam do tematu "spis hodowli naszych kotów"
bardzo wam dziekuje za wszystkie odpowiedzi. pojade do tej Pani to może inaczej bedzie rozmawiać... moze tak uda mi sie odzyskac pieniadze i wtedy z jakiejs dobrej hodowli i bez pospiechu kupie wymarzonego ragdolka. moze jak bez zapowiedzido niej przyjade to zobacze w jakich naprawde sa warunkach maluchy. szkoda mi ich...
Bardzo dobra decyzja! Nie zapomnij zgłosić sprawy w odpowiednie miejsce - tylko tak możesz pomóc kociętom i ich rodzicom.
Mam nadzieję, że odzyskasz pieniądze i starannie wybierzesz hodowlę. Jak będziesz miała jakieś wątpliwości to zawsze możesz nas zapytać.
dziekuje. I jeżeli po wizycie okaże sie że faktycznie w złych warunkach są to napewno to zgłosze. Nie chce żeby ktoś inny naciął się tak jak ja...
Z zaciekawieniem śledzę ten wątek, nie wypowiadam się bo jeszcze zbyt mało wiem. Jestem na etapie poszukiwania drugiego ragdollka. Jak na razie rozmawiałam z dwoma hodowcami i mam zupełnie różne odczucia. W pierwszej hodowli pani chciała zaliczkę, co prawda mniejszą niż Ty wpłaciłaś. Oczywiście zrezygnowałam, bo nie dość że daleko, to nie widziałam ani hodowli ani kociąt. W drugiej, do której mam o wiele bliżej hodowczyni nie praktykuje czegoś takiego jak zaliczka przed wizytą w hodowli i rozmową z potencjalnym nabywcą. Rozmowy przebiegały diametralnie różnie, z jedną panią rozmawiałam może 10 minut, z drugą ponad 40. Teraz, dzięki temu że trafiłam na to forum, mam dużo więcej wiedzy i bardziej świadomie podchodzę do wyboru kiciulka.
Trzymam kciuki, żeby Twoja sprawa znalazła szczęśliwy finał.
Alonka napisał: W pierwszej hodowli pani chciała zaliczkę, co prawda mniejszą niż Ty wpłaciłaś. Oczywiście zrezygnowałam, bo nie dość że daleko, to nie widziałam ani hodowli ani kociąt. W drugiej, do której mam o wiele bliżej hodowczyni nie praktykuje czegoś takiego jak zaliczka przed wizytą w hodowli i rozmową z potencjalnym nabywcą. Rozmowy przebiegały diametralnie różnie, z jedną panią rozmawiałam może 10 minut, z drugą ponad 40.
Już pisałam w innym dziale, że jeden hodowca chciał mnie zmusić do podjęcia szybkiej decyzji (24 godziny) i wpłaty zaliczki, która nie podlega zwrotowi. Nie można godzić się na takie absurdalne warunki. Mając już pewne doświadczenia, nie zdecyduję się na zakup kota, zanim nie zobaczę go na żywo.
dnia Czw 10:12, 07 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
W hodowli moich łobuzów ( i zapewne w wielu innych) praktykuje się tzw. wstępną rezerwację. Po obejrzeniu kociaka mamy czas na zastanowienie. Nigdy nie usłyszałam słowa które w jakikolwiek sposób nakłaniało mnie do zakupu bo kot to nie zabawka , wprost przeciwnie dowiedziałam się że jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości to mam się wstrzymać, będą inne mioty! Moim zdaniem jeśli hodowca naciska czy zachwala nam kociaka na siłę to źle wróży-lepiej zrezygnować. Niestety mądry Polak po szkodzie I ja sama raz wykazałam się jawną głupotą
Śledzę od początku Twój post i sama jestem ciekawa jak to się wszystko zakończy..
Na błędach się człowiek uczy... Wierzę jednak w szczęśliwe zakończenie i trzymam kciuki!
Gorąco trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie
Wcześniej Pani "hodowczyni" dzwoniła co chwile a teraz cisza. Zaliczka podobno do niej nie doszła a przekaz chyba po 3 czy 4 dniach powinien dojsc... problemy zaczeły sie gdy wpłaciłam zaliczke a potem zaczelam bardziej dopytywac o szczepienia itd. Za bardzo sie śpieszyłam ale zobaczymy w sobote gdy pojade do niej może uda sie jeszcze jakoś to odkrecic i zobacze w jakich warunkach są kociaki.... Marzyłam o Rgdollku kotce blue bicolour lub blue midett i jedna takąta pani miała no ale okazalo sie że inna miałam mieć... Moja córeczka tak się cieszyła na kotka ale wiem że lepiej dla nas i dla tej "hodowli bedzie jeśli nie wezmę tego kociaka... ciekawa jestem jak inne osoby które kupiły kotki z tej hodowli radzą sobie z nimi... Czy chorują kotki? ale tego raczej sie nie dowiem... Dziekuje wam za wsparcie
Tylko nie bierz kota z litości, jak zobaczysz, że takie biedne!
Smużka napisał: Tylko nie bierz kota z litości, jak zobaczysz, że takie biedne!
Jeśli faktycznie będą biedne, to należy zgłosić to do odpowiednich służb, które zabiorą koty od właścicielki.
mam nadzieje, że mimo tego że wcześnie oddaje kotki i nie przeprowadza wszystkich szczepień to beda one w dobrym stanie.... może od września gdy była tam forumowiczka coś sie zmieniło.... najlepiej bedzie jechać tam z zaskoczenia a z tego co mowiła kiedyś to w soboty do południa jest w domu. pojechałybyście z zaskoczenia?
ja bym zadzwonila jakbym byla na miejscu ze jestes blisko i chcesz podjechac albo z partyzantki wchodzic. i wez aparat i dyktafon. wiem ze to sie czesto przydaje.
nie daj sie
Pomysł z niezapowiedzianą wizytą jest bardzo dobry. Wtedy właścicielka nie będzie mogła ukryć niedociągnięć albo błędów hodowli. Wtedy będziesz na 100% wiedziała w jakich warunkach dorasta Twoje kocię.
Mam tylko do Was wielką prośbę dziewczyny. Każdy post ma opcję "edycja" i zawsze można dopisać to co się Wam przypomni, jak już dodacie posta.
Jako moderator na innym forum jestem za akcją "edytuj posty zamiast pisać 2-3 pod rząd", bo forum to nie komunikator, a jak się pisze 3-4 posty pod rząd to jest straszny bałagan. Potem panie moderatorki muszą za Was to posprzątać i sklejać posty.
Byłam ale tej Pani nie było w domu....
Mam pytanie: kiedy kotek powinien mieć pierwsze szczepienie? TA pani TYLKO RAZ szczepi koty a z tego co mówiła dopiero w poniedziałek kotek ma mieć pierwsze i jedyne szczepienie które ona robi. Aha! I na co za pierwszym razem powinien być szczepiony? W 8 tygodniu ma mieć pierwsze szczepienie.
dnia Sob 11:11, 09 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Szczepienie kociąt
Podobnie jak to ma miejsce u szczeniąt, większość kociąt jest przez pierwsze tygodnie życia chroniona przeciwciałami uzyskanymi od matki, które obniżają skuteczność szczepień zasadniczych w pierwszych tygodniach życia. Jednakże bez badań serologicznych nie można określić ani stopnia ochrony ani czasu, w którym kocięta stają się wrażliwe na zakażenie i zdolne do rozwinięcia odporności poszczepiennej. Wynika to z różnic w poziomie przeciwciał matczynych pomiędzy miotami. Zwykle odporność bierna obniża się pomiędzy 8 a 12 tygodniem życia do poziomu, który umożliwia zadziałanie szczepienia. W związku z tym zaleca się zwykle podanie pierwszej dawki w wieku 8 – 9 tygodni, a drugiej 3 – 4 tygodnie później. Wiele dostępnych na rynku szczepionek przeznaczonych jest do podawania według takiego właśnie schematu. Do grupy szczepień zasadniczych u kotów należą szczepienia przeciwko wirusowi panleukopenii kotów (FPV) oraz kaliciwirusowi kotów (FCV) i herpeswirusowi kotów (FHV-1),
Sylweta bardzo jest dla mnie przykre to, że pomimo tego co Ci wszystkie piszemy Ty najwyraźniej wciąż rozważasz kupienie tego kociaka - ze szkodą dla siebie, kotów w tej hodowli i ogólnie ze szkodą dla całego kociego środowiska. Gdyby nie było chętnych na takie kocięta, sprzedawane z pogwałceniem wszelkich praw, nie byłoby takich "hodowców"
Niestety Ines mam wrażenie że cały ten temat jest bardzo dziwny. Wbrew temu co mówi nagłówek , to hodowla zrzeszona w legalnym związku ,który jest członkiem Fife. Sprawa powinna być prosta. Jeśli taki proceder ma miejsce ( zamiana zaliczkowanego kota, odbiór w 8 tyg. czy brak kompletu szczepień) -I tu już nie chodzi tylko o złe warunki bytowe. Wizyta z zaskoczenia-ok. ale czy to zmieni naszą rezerwację na właściwego kota-raczej nie! Sylweta powinna niezwłocznie zgłosić sprawę do związku a panią hodowczynię poinformować że zaliczka była za konkretnego kota , nie ma kota-zwraca zaliczkę. I koniec, kropka , finito. Po co dyskusje , mielenie w kółko tej samej sieczki. Nasze słowa i tak trafiają w próżnię. Zainteresowanej ( takie odnoszę wrażenie) bardziej zależy na kasie niż kocie. Zwrot zaliczki to priorytet. Nieważne że kociak podobno zaniedbany,nie szczepiony i najpewniej byt młody aby w 100% opanować potrzebne umiejętności. Daj boże aby przynajmniej był zdrowy-co w takich okolicznościach może nie być takie pewne. Okazać się może że te 8 stówek to pestka w porównaniu do tego co trzeba będzie wydać na leczenie. O tym się nie myśli a potem jest lament . Aha Sylweta ja CI tak na pocieszenie dodam że ja w moim "epizodzie" straciłam więcej niż 800 zł ale nigdy sytuacji na kasę nie przeliczałam bo tu o żywe stworzenie chodzi a nie o pieniądze. Jeśli zdecydujesz się mimo wszystko na takie warunki to uważam że będziesz współwinna temu procederowi i w razie problemów możesz mieć pretensje tylko do siebie a nie do hodowcy.
Popieram to co napisała Ines!
Jeśli kupisz takiego kota, to automatycznie pokażesz, że nie trzeba się starać, nie trzeba dłużej trzymać i karmić kotów (do 12 tyg), nie trzeba więcej płacić za środki p/robakom i szczepienia... Można zaoszczędzić, a koty i tak ktoś kupi. Więc po co cokolwiek zmieniać?
Zle mnie zrozumiałyście.... Nie rozważam kupienia tego kotka tylko chciałam wiedziec odnośnie tej hodowli czy mówila prawde ta hodowczyni i chciałam wiedzieć na co się szczepi bo ona tego nie wiedziała.... Mówiłam wam na początku że po wpłaceniu pieniędzy gdy pytałam się o szczepienia to zaczełam mieć wątpliwośći i ten wczesny odbiór. Chce tam jechać i sprawdzić w jakim stanie są kociaki i jak wygląda ta hodowla. Pieniądze to najmniejszy problem. Chciałam kupić kotka który bedzie zdrowy, zaszczepiony i z dobrej hodowli. Mam żal do siebie, że takszybko zdecydowałam. Ale decyzje musiałam zmienic i nie wezme kotki bo potrzebuje jeszcze mamyto po pierwsze a po drugie mam dac sie wzbogacić komuśdla kogo liczy sie tylko kasa a nie kotki? szkoda mi tych kociaków
Byłaś w końcu w hodowli?
Byłam... Zaliczka oddana. Kotka nie wziełam. Nigdy nie widziałam żeby ktoś trzymał tyle zwierząt na tak małej powierzchni....
A zgłosiłaś sprawę do związku?
Super, że dostałaś kasę i że nie wzięłaś kota!
noele napisał: A zgłosiłaś sprawę do związku?
I/lub do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami? Przypominam: telefon do oddziału w Twoim mieście to (33) 8126316, a placówka znajduje się przy ulicy Nad Niprem 19. Niestety mam wrażenie, że związek nie zawsze reaguje na takie sprawy, a losem tych kotów trzeba jak najszybciej się zająć.
dnia Czw 16:06, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Z tego, co czytałam na miau, to związek często ma to w d..
Przykre.
czyli można powiedzieć że sprawa dla Ciebie przynajmniej dobrze się zakończyła
Szkoda natychmiast taki hodowca powinien być usuwany z klubu, nie widzę problemu dla nich, żeby przyjechać, zobaczyć jak sprawa wygląda faktycznie i zrobić co należy
Nie wiem ile miała yorkow, może 5 może więcej. Ragdolle 4 dorosłe i małe a kolejne w drodze. mieszkanie m2 czy m3 w obskurnej kamienicy.jedna kuweta, wszędzie bałagan i mnustwo rzeczy sie walalo...nawet przejsc nie szlo, a te kotki wyglądaly na 5 tygodni...ponoć mialy 8 skończone ale ja sie nie znam. jakiej wielkości jest 8-9 tygodniowy ragdoll?
Oj to nieźle:/
Jak tak sięgam pamięcią, to długości na 20 cm na oko może, tak na dwie dłonie wchodzi, choć trochę wystaje chociaż to dawno było
to ten był tak półtorej malej kobiecej dłoni... maleństwo że na dłoni można trzymać...ale sam je i do kuwety chodzi. może mniejsze poprostu były? rodzice też nie jacyś duzi największa kotka 5 kg waży
dnia Czw 22:08, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Sylweta, ale co teraz dadzą te rozważania? Koty i psy żyją w warunkach, w jakich żyć nie powinny i Twoim obowiązkiem jest im pomóc - Twoim, bo Ty tam byłaś, widziałaś to na własne oczy, możesz zadzwonić do placówki TOZ, choćby maila napisać (toz@toz.pl), cokolwiek! Co to da, że tutaj będziesz pisała jakie te koteczki i pieseczki biedne? Nic! Tu trzeba działać, a nie siedzieć i płakać!
taka prawda. trzeba reagowac inaczej nie bedzie lepiej.
Emi_zg napisał: taka prawda. trzeba reagowac inaczej nie bedzie lepiej.
Trzeba mieć podstawy, aby wnosić na kogoś skargę, a z tego co przeczytałam, brak jest takich podstaw.
Nie została podpisana umowa, więc opieramy sie TYLKO na słownym zapewnieniu osoby, że miało być tak i tak.
Druga strona oczywiscie zaprzeczy, więc mamy słowa jednej osoby, przeci słowom drugiej.
A co do warunków... to sprawa ma się podobnie.
Czy ktoś się znęca nad kotami? Czy je głodzi ?
Bałagan, to za mało, aby wnosić oskarżenia.
Ines napisał: Sylweta, ale co teraz dadzą te rozważania? Koty i psy żyją w warunkach, w jakich żyć nie powinny
hmm....
czyli jak żyją ?
sylwetaaa napisał: Nie wiem ile miała yorkow, może 5 może więcej. Ragdolle 4 dorosłe i małe a kolejne w drodze. mieszkanie m2 czy m3 w obskurnej kamienicy.jedna kuweta, wszędzie bałagan i mnustwo rzeczy sie walalo...nawet przejsc nie szlo, a te kotki wyglądaly na 5 tygodni...ponoć mialy 8 skończone ale ja sie nie znam. jakiej wielkości jest 8-9 tygodniowy ragdoll?
Brak podstaw, aby ktokolwiek z urzędu/klubu zareagował.
Zareagowac powinna osoba pragnąca kupić kociaka, gdy wejdzie do takiego domu - jedyna dobra reakcja, to wyjść.
ale... niska cena za kociaka kusi... i jednak zwykle wychodzi z kociakiem.
I tak zapewne było tym razem
nika a wiek wydawania kociat czy brak szczepien nie jest podstawa? my opieramy sie tylko na tym co mowila potencjalna kupujaca kotka.
Tak, najlepiej skwitować, że nie ma podstaw i mieć święty spokój. Dlatego tak wiele nieodpowiedzialnych ludzi zajmuje się hodowlą.
Nika, ale tu są podstawy - hodowca zarejestrowany jest w związku, którego regulamin mówi, że kocięta wydawane mają być po ukończeniu 12 tygodni życia, z kompletem szczepień. A kocięta wydawane są w 8, bez szczepień. To prawda - szkoda, że nie ma tego na piśmie, na "gębę" trudno tu cokolwiek zrobić
Inna sprawa, to warunki bytowe zwierząt, które jak czytamy budzą wątpliwości. Może niesłuszne, ale jeśli takie wątpliwości są, należy to zgłosić do Towarzystwa - by ktoś posiadający kompetencje sprawdził jak jest naprawdę. Jeśli nic się złego zwierzętom nie dzieje, to i hodowcy się nic złego się nie stanie. Jeśli zwierzętom dzieje się nie daj Boże krzywda, trzeba podjąć jakieś kroki.
I tak na marginesie... To niestety wątpię, żeby te zwierzęta były zadbane jak należy, skoro hodowcy najwyraźniej nie opłaca się ani zwierząt szczepić, ani trzymać u siebie do czasu osiągnięcia odpowiedniego wieku
Ines napisał: Nika, ale tu są podstawy
Jakie podstawy ?
Bo ktos na forum napisał, że miał miec z tej hodowli kociaka w wieku 8 tygodni ?
To nazywasz podstawami ?
Podstawy są wtedy, gdy są poparte dowodami, a w tym wypadku nie ma dowodów, tylko ktoś komuś coś powiedział w rozmowie telefonicznej i potem pojawił sie wpis na forum i ogromna, negatywna reakcja.
Gdyby została podpisana umowa, w ktorej hodowca zawarłby informacje, ze odda kociaka w wieku 8 tygodni, to OK - są dowody.
Gdyby kota w tym wieku faktycznie oddał - jest dowód.
Ale teraz, to tylko bezpodstawne zarzuty i jedynni winni to MY, czyli nasze forum, bo pozwalamy, aby ktoś żle wypowiadał się o hodowli.
Takie watki powinny być natychmiast zamykane.
Ines napisał:
Inna sprawa, to warunki bytowe zwierząt, które jak czytamy budzą wątpliwości.
budzą wątpliwości...
ech...
jak nie bije, nie głodzi, nie maltretuje, to sam bałagan nie jest powodem do interwencji.
Aby stawiać komuś zarzuty, trzeba mieć dowody, że łamie prawo.
W tym wypadku, to MY łamiemy prawo
Ale czy to wtedy miałoby sens? Użytkowniczka musiałaby kupić kota w wieku 8 tygodni, zapłacić za niego, podpisać umowę - by zdobyć dowody. Zwróciła się do nas o poradę, by uniknąć złych decyzji.
I oczywiście potem pieniędzy już by nie odzyskała.
Dlatego spokojnie można sobie szaleć jak się chce, bo i tak nikt nic z tego tytułu nam nie zrobi.
Czytałam o przypadkach wydania kota chorego, z zaświadczeniami od weterynarzy i nadal to nie były dowody i nikt nic nie zrobił.
Ines napisał: Ale czy to wtedy miałoby sens? Użytkowniczka musiałaby kupić kota w wieku 8 tygodni, zapłacić za niego, podpisać umowę - by zdobyć dowody. Zwróciła się do nas o poradę, by uniknąć złych decyzji.
sylwetaaa powinna zapoznac sie z umową, zaakceptowac zawarte w niej warunki i dopiero wtedy dokonac zakupu lub z niego zrezygnować.
Umowa, to podstawa wszelkich transakcji. Brak umowy, to brak ustalonych warunków i wchodzenie w taki spor/problem przez osoby postronne nie jest właściwy.
A jesli sylwetaaa mija się z prawdą? jeśli coś przemilczała, lub coś dodała, zmieniła... wymyśliła ?
Powstał watek, padła nazwa hodowli, padły zarzuty... To jest łamanie prawa !!!
Forum jest miejscem publicznym i nikt nie ma prawa bezpodstawnie szkalować dobre imię osoby lub instytucji, bo może zostać pociagniety do odpowiedzolności prawnej.
A ten wątek, to doskonały przykład na łamanie prawa przez nasze forum.
Smużka napisał: I oczywiście potem pieniędzy już by nie odzyskała.
Dlatego spokojnie można sobie szaleć jak się chce, bo i tak nikt nic z tego tytułu nam nie zrobi.
Czytałam o przypadkach wydania kota chorego, z zaświadczeniami od weterynarzy i nadal to nie były dowody i nikt nic nie zrobił.
UMOWA !!!!
Umowa, to podstawa. Masz umowę, warunki umowy zostały złamane, mozesz dochodzic swoich prwa.
Nie masz umowy - masz problem.
Inna sprawa, że umowę trzeba przeanalizwoac i zastanowić się, na co sie zgadzamy, jakie mamy gwarancje.... Umowa, dobra umowa, to podstawa wszystkiego.
Piszesz o przypadkach wydania kota chorego. Czy w umowie był zapis, co zrobić, jeśli kot zachoruje ?
Umowa, w ktorej jedynie okreslono cenę i termin sprzedazy, to ... odrobine za mało.
Nika patrząc na tą sprawę jako hodowca zwróciłaś uwagę na bardzo ważną kwestię w tej sytuacji - brak tu wypowiedzi ze strony hodowcy właśnie. Nie chcę oskarżać użytkowniczki, że celowo wprowadza nas w błąd, ale różne rzeczy się zdarzają - może coś źle zrozumiała? Jak widać jej rozeznanie w tego typu sprawach jest niewielkie.
Poniosły nas emocje, nie można powiedzieć że niesłusznie - chodzi o zdrowie stworzeń, które są nam bliskie. Jednak nie odpowiadam za innych, ale nie wydaje mi się, żebym szkalowała dobre imię hodowcy*. Od początku po prostu uważam i o tym mówię, że jeśli takie sytuacje mają miejsce, trzeba to zgłaszać - a nie płakać o tym na forum. Jeśli się chce coś zmienić, to trzeba coś zrobić, zamiast wałkować w kółko te same kwestie.
Czy uważasz, że jeśli rzeczywiście potencjalny kupujący spotkał się od hodowcy z propozycją wydania mu kociaka w wieku 8 tygodni, bez szczepień, to powinien przejść obok tego obojętnie? Ja uważam, że powinno się jakoś reagować, inaczej jaka jest z tego nauka dla owego hodowcy? Kocięta i tak sprzeda na takich warunkach jakie sobie wymyślił, nawet jeśli łamią regulamin, bo kupcy przecież się znajdą i dobrze o tym wiemy
A jeśli ktoś znalazł się w hodowli, która budzi zastrzeżenia, jeśli chodzi o warunki bytowe zwierząt? Czy też powinien po prostu pójść do innej hodowli, nie przejmując się losem zwierząt?
Roztrząsanie tego na forum publicznym nie jest dobrym pomysłem. Ale zignorowanie moim zdaniem też nie. Jak mówię od początku - powinno się to pozostawić do oceny ludziom, którzy mają kompetencje, by oceniać, choćby TOZ.
Ja bym zrobiła jeszcze inaczej. Jeśli by mi ktoś kocię na takich warunkach zaproponował lub widziałabym, że warunki w których żyją koty są przeze mnie nie do zaakceptowania uznałabym, że takiej osobie trzeba pomóc - wytłumaczyć, dlaczego to tak być nie może. Pomóc zrozumieć. Być może by mi się nie udało, ale bym próbowała. Ale to ja, powtarzam ciągle może na wyrost: wierzę w edukację. Choć często mnie ta wiara zawodzi, dlatego od innych takiej wiary nie wymagam.
*Sprostowanie, bo rzeczywiście jeden mój post mógł tak wyglądać, już to zmieniłam. Nie chodziło mi o to co się dzieje w tej konkretnej hodowli, tylko jakich działań nie popieram i jeśli w tej hodowli mają miejsce, to się na nie godzić moim zdaniem nie powinno.
dnia Pią 20:50, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Umowa ustna tez jest umowa. Zreszta radzilam ze jesli uwaza ze koty zyja w zlych wrunkach trzeba bylo zdjecie telefonem zrobic lub wlaczyc dyktafon i prosze dowod jest. Jakies normy w ktorych zyja koty powinny zostac zachowane a jesli nie sa to powinno sie do zglosic do odpowiednich instytucji. Chyba m.in po to jest to forum zeby ustrzec sie przed pseudohodowcami i moc wymiec sie uwagami itd.
Emi_zg napisał: Chyba m.in po to jest to forum zeby ustrzec sie przed pseudohodowcami i moc wymiec sie uwagami itd.
Forum jest miejscem, aby rozmawiać o ragdollach, a nie miejscem do osądzania.
Przeczytajcie tytuł tego wątku. To już wyrok i to bez sądu, bez dowodów, bez jakichkolwiek podstaw.
Czy uważacie, że każdy może zalogować się na forum i wstawić sensacyjny wątek, w którym już w samym tytule wydaje wyrok na kogoś. Taki wątek sobie będzie istniał i kazdy kto wpisze w google nazwę hodowli, może tu trafić.
To właśnie jest łamanie prawa i musimy wszyscy o tym pamiętać.
Na forum dyskutujemy, kazdy ma prawo do własnych opinii, przemyśleń, innego sposobu myślenia, ale nie można, nie mamy prawa nikogo oceniać, a tym bardziej niszczyć dobre imię, niesłusznie, bezpodstawnie oskazać - bo to jest łamanie prawa i to z dowodami !
Emi_zg - masz rację, ustna umowa też jest umową, ale jeśli została zawarta pomiedzy 2 osobami bez świadków, to mamy jedną osobe przeciw drugiej i niejak udowodnić cokolwiek. Dlatego nikt rozsądny nie zawiera ustnych umów, bo zawsze istnieje ryzyko, ze druga strona nie zrozumiała wspolnych ustaleń, inaczej je zinterpretowała... dlatego umowy spisuje sie, aby takich niedomówień nie było.
Ines napisał:
Czy uważasz, że jeśli rzeczywiście potencjalny kupujący spotkał się od hodowcy z propozycją wydania mu kociaka w wieku 8 tygodni, bez szczepień, to powinien przejść obok tego obojętnie? Ja uważam, że powinno się jakoś reagować, inaczej jaka jest z tego nauka dla owego hodowcy? Kocięta i tak sprzeda na takich warunkach jakie sobie wymyślił, nawet jeśli łamią regulamin, bo kupcy przecież się znajdą i dobrze o tym wiemy
Mozna hodowcę poczuć, uświadomić... i nie kupić tam kociaka. To największa kara dla sprzedajacego, gdy sie zrezygnuje z kupna.
Można poinformować klub, ale to nic nie da, jesli nie ma się dowodów, że otrzymało się taką propozycję. Ktoś, kto łamie przepisy, stara się nie dawać na to dowodów.
Obojętność - w tym przypadku, to brak zainteresowanie kupnem kociaka na takich warunkach.
i przypomne jeszcze raz, że PSEUDOHODOWCOW juz nie ma, bo wszyscy juz sa hodowcami i wydają rodowody To wynik wprowadzenia wyżej cytowanej ustawy - mega ustawowego bubla.
co do rodowodow i pseudohodowcow, zgadzam sie. Mialam okazje widziec taki "rodowod"....
Chciałabym coś dodać. Ta Pani nie podpisuje umów chyba że ktoś bierze kotka do hodowli. i kotki wydaje z 1 szczepieniem. Ja miałam odebrać w wieku 8 tygodni ale nie zrobilam tego. z tego co wiem drugiego kotka ktoś przed świetami odbiera a trzeciego zaraz po świetach. pisałam do was bo nie znam sie na hodowli kotów i z tym związanych rzeczach. Miałam wcześniej 3 kotki ale większe odbierałam i tylko jedna była rasowa. Bardzo prosze w zwiazku z poruszeniem jakie wywarl ten temat o usunięcie go. Bylabym bardzo wdzięczna. Zależalo mi tylko na poradzie. A nie chce żeby ktoś miał nieprzyjemności przeze mnie. A jak to wyzej było napisane nie wiem i nie mam dowodów jak są traktowane kotki. Widzialam tylko mieszkanie a nie wiem nic o karmieniu i innych rzeczach. Wiec bardzo prosze moderatorów o usunięcie tego tematu.
Jak usunąć temat?
dnia Sob 11:45, 16 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Jesli hodowca wydaje kota nawet w wieku 12 tygodni, to niezwykle trudno jest zmiescić się z 2 szczepieniami wraz z 10 dniową kwarantanną poszczepienną.
I szczepienie minimalny wiek kociaka: 8-9 tydzień
II szczepienie minimalny wiek kociaka: 11-12 tydzień
+ 10 dni kwarantanna poszczepienna
jeśli kociak ma poniżej 12-13 tygodni, to nie ma szans mieć 2 szczepień.
Dlatego ja preferuję oddawanie kociąt w wieku 14-16 tygodni, bo wtedy mam czas na szczepienia, odrobaczenie i nawet wczesną kastrację.
jak moge usunąć ten temat? bardzo prosze o odpowiedż.
Sama tematu nie usuniesz jak są w nim odpowiedzi. Może to zrobić tylko moderator. Ty jedynie w 1 poście możesz edytować nazwę tematu. Trzeba być odpowiedzialnym za swoje słowa, a nie, nagle wszystko odwoływać, jak dyskusja nabierze poważniejszego toru.
Mogłabym, ale tego nie zrobię. Decyzję o usunięciu pozostawiam Górze.
dnia Pon 9:30, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
TU NIE CHODZI O TO ZE CHCE COŚ ODWOŁYWAĆ BO PISAŁAM PRAWDE, TYLKO ŻAŁUJE ŻE PODALAM NAZWE HODOWLI BO DOWODÓW NIE MAM ŻE ZLE SĄ KOTKI TRAKTOWANE A TO ŻE MAŁE MIESZKANIE I DUŻO W NIM ZWIERZĄT TO ZA MAŁO. WIEM TYLE ŻE W 8 TYGODNIU MIAŁAM KOTKA ODEBRAĆ. A POZATYM JUŻ WCZEŚNIEJ NA TYM FORUM PISANO O TEJ HODOWLI. ZASTANAWIALAM SIE NAD WZIECIEM TEGO KOTKA ALE DZIEKI WASZYM WYPOWIEDZIOM ZREZYGNOWAŁAM I DZISIAJ MOJ MAZ PRZYWIOZL MI 13 TYGODNIOWA KOTKE RAGDOLLKE I WSZYSTKO JEST JAK NALEZY.
Możesz edytować post, w którym wymieniona jest nazwa hodowli. Uważam, że temat nie powinien zostać usunięty.
Ciesze sie, ze masz kociaka! Gratuluje!
Swoje posty mozesz edytowac, usuwajac nazwe hodowli.
Czy wszyskie ragdolle jak sa male są takie szalone? wczoraj sie jeszcze bala ale dzisiaj jest szał Wspina sie po wszystkim, biega cały czas za mna i caly czas by na rekach siedziała
Sylwetaaa jeśli faktycznie trafiła do Ciebie inna ragdollka to wydaje mi się ,że właściwie będzie założyć jej własny wątek i przedstawić w nim koteczkę ,wrzucić morze fotek i tam dzielić się z nami wrażeniami . To tylko moje zdanie ale nie do końca jestem przekonana czy to "inna" koteczka. Cała sprawa nie była przyjemna i jeśli jej finał jest taki jak opisałaś to zapraszam do działu "Przedstaw swojego ragdollka" tym razem możesz bez problemu napisać z jakiej hodowli przyjechała do Ciebie ta wymarzona kruszynka ,w jakim jest kolorze ,wrzucić fotki itd. Zapewne rozwiejesz w ten sposób wiele wątpliwości, chyba nie tylko moich
Dobrze masz racje.