Zwisający fałd na brzuszku
sratatatajka portal
Smużko ale mówisz o przypadku kotka bez papierów i takie maluszki sama wychowałam od 4tyg. ich zycia i je wykarmiłam i odchowałam...chodzi mi o to, że żadna HODOWLA nie odda kotka w wieku 6tyg. bo łamie regulamin danego klubu....więc dla mnie jest tu ewidentnie mowa o pseudo a to jest już kotek w typie Raga.Witaj,
Na odległość nikt Ci nie pomoże, a kotka jest zbyt młoda by eksperymentować. Koniecznie idź do weta, niech zbada kotkę - przeprowadzi rutynowe badanie. Następnie spróbuj dowiedzieć się czegoś od poprzedniego właściciela na temat tego co jadła wcześniej i spróbuj jej podać to samo. Swoją karmę wprowadzaj stopniowo. Kotka faktycznie może nie jeść dzień lub dwa po przyjściu do nowego domu, staraj się jej nie niepokoić. Nic na siłę. Postaraj się dowiedzieć czegoś odnośnie szczepień. Ustal to wszystko i skonsultuj z weterynarzem. Trzymam kciuki za kotkę.
Wszyscy wiemy, że 6 tygodni to mało ale nie ma co tego mielić w kółko. Tego, że kotka została oddzielona od matki i tak nikt nie zmieni.
Lindusia napisał: Smużko ale mówisz o przypadku kotka bez papierów i takie maluszki sama wychowałam od 4tyg. ich zycia i je wykarmiłam i odchowałam...chodzi mi o to, że żadna HODOWLA nie odda kotka w wieku 6tyg. bo łamie regulamin danego klubu....więc dla mnie jest tu ewidentnie mowa o pseudo a to jest już kotek w typie Raga.
Ja mówię o dachowcu - tak samo myślę, że ten wątek nie może dotyczyć rasowego kota.
Nawet mi przez myśl nie przeszło, że hodowca odda koteczka w tym wieku.
Raczej zastanawiałam się nad ogólnym wpływem odłączenia od matki.
Bo w sumie co za różnica, czy za wcześnie zabierze się kota z papierem czy bez?
W sensie co za różnica dla tego konkretnego kota.
Smużka napisał: Bo w sumie co za różnica, czy za wcześnie zabierze się kota z papierem czy bez?
W sensie co za różnica dla tego konkretnego kota.
Żadnego zwierzaka nie należy zabierać zbyt wcześnie od matki. Rodowód nie ma tu nic do rzeczy.
Arek a ja myślę, że należy mielić ten temat bo jak widać dalej jest przekonanie "jestem posiadaczem Ragdolla bez papierów !!!
A to że jest za mały to oczywiste ...niestety taki maluch bez swojej mamy nie jest odpowiednio zscjoalizowany ...
Masz rację, nie ma papierów nie ma Ragdolla Miałem na myśli, że od wałkowania o pseudohodowcach są odpowiednie tematy. Zależy mi przede wszytkim na pomocy tej kotce bo nie jest ważne to czy jest czy nie jest rasowa. Jest to po prostu kot któremu trzeba pomóc.
Przez internet i tak ciężko pomóc to raz, zwłaszcza że wszystko wskazuje na to, że pomoc nie jest potrzebna, bo kotce nic nie dolega.
Po drugie, nie sądzę, żeby osoba kupująca kota z pseudohodowli, wchodziła w odpowiednie tematy i czytała, co robi nie tak. Po co ma wchodzić tam, skoro jest pewna, że wszystko jest OK i że ma Ragdolla?
Smużka napisał: Po drugie, nie sądzę, żeby osoba kupująca kota z pseudohodowli, wchodziła w odpowiednie tematy i czytała, co robi nie tak. Po co ma wchodzić tam, skoro jest pewna, że wszystko jest OK i że ma Ragdolla?
Dokładnie, z ust mi to wyjęłaś
Ja dla pewności poszłabym do weta, bo to bardzo mała kicia i zbadała sprawę. Lepiej dmuchać na zimne.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Z kotką wszystko jest już dobrze, je, pije i wariuje - jak przystało na małego kociaka. Co do pseudohodowli to każdy może mieć swoje zdanie, jednak dla mnie to wygląda jak dowartościowywanie siebie i swojego pupila (który jest taki sam jak każdy inny poza faktem, że kosztował 1600+ zł a nie 400). Kotek jest po tacie z rodowodem i mamie Ragdollce, zatem nie rozumiem czemu brak papieru czyni z kotka "wyrób Ragdollopodobny", a nie Ragdolla.
Jeszcze raz dziękuje za normalne odpowiedzi.
Przeczytaj sobie ten wątek: http://www.ragdollclub.fora.pl/kot-domowy-i-inne-zwierzaki,36/shisha,4110.html
Ludzie sprzedający nierasowe zwierzęta, powinni być tak karani, żeby im się w mózgach wyprostowało. Ale taka osoba jak Ty, pewnie tego nie zgłosi, że Kowalski sprzedaje pseudo-ragdolle. Szkoda.
dnia Sob 14:48, 21 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
To nie chodzi o dowartościowanie (bo mam papier)...
Hodowle muszą przestrzegać pewnych zasad:
- nie wolno wydać kociaka przed upływem 12 tyg (to dla dobra kociąt)
- obowiązkowe szczepienia (chyba dwie dawki )
- kociak jest kilkakrotnie odrobaczany
Ktoś kto "skasował" 400 zł napewno o to nie zadbał... A pózniej są problemy, że kociak sika poza kuwetą, nie umie korzystać z drapaka-poprostu nie miał jak się nauczyć tego od mamy, bo nie zdążył
Ja za Festera zapłaciłam 1200 zł, a "w cenie" kociaka miałam pakiet szczepień, zapas dobrej karmy, żwir... i myślę, że jednak trochę będzie się różnił od tego za 400 zł.
Życzę Ci, żeby kicia była zdrowa i dobrze się chowała. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz zasadę R=R
Tak właściwie, to na Twoim miejscu czułabym się oszukana. Bo od stycznia tego roku, za takiego zwierzaka NIC się nie płaci. Osoba, która sprzedała Tobie kota jest PRZESTĘPCĄ. Warto to sobie uświadomić.
Ja jak najbardziej popieram kupno kota z papierami - jesli kogoś stać.
Jeśli nie stać - może szukać kota rasowego do adopcji (dorosłego, zdarzają się takie) za darmo.
Albo po prostu wziąć dachowca - bardzo często takie kociaki są odrobaczone i zaszczepione, czasem też wykastrowane, a mimo to są za darmo.
Kot nie jest wart tyle, ile się za niego zapłaci! Nie!
Ale kupno kota z pseudohodowli, napędza proceder, podczas którego cierpią zwierzęta. Twoja kotka jest szczęściarą, bo ma dobry dom. Ale rodzice takich kociąt nie mają już tyle szczęścia. Często są trzymane w klatkach, w skandalicznych warunkach tylko po to, by rodzić młode, za które ktoś skasuje kilkaset zł.
Dopóki ludzie będą kupować tańsze "rasowe" zwierzaki, dopóty ich matki/ojcowie będą wykorzystywane. Jest popyt, jest podaż. Proste i smutne.
Pomijam już fakt, że od stycznia tego roku sprzedaż zwierząt bez rodowodu jest zabroniona w Polsce. Jeśli zapłaciłaś 400 zł, to przyczyniłaś się do złamania prawa.
(o.. Dejikos mnie uprzedziła)
dnia Sob 15:27, 21 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy