Chester powrócił do żywych :)
sratatatajka portal
Chesterku, kochanie trzymaj się! Zaciskamy mocno kciukasy za odwrócenie tego nieszczęścia i powrót do zdrówka. Dorciu, bądź dobrej myśli.trzymam kciuki za maluszka ,zdrowiej szybko
Skóra mi cierpnie jak słyszę takie rzeczy! Dlaczego naszym maluszkom przytrafiają się takie choróbska?! Trzymam kciuki razem ze wszystkimi, oby to wszystko okazało się koszmarnym snem i było dobrze!
Dziękuję dziewczyny za te wszystkie słowa otuchy :* Naprawdę wiele dla mnie znaczą. Aż mi się lżej na serduchu zrobiło. Właśnie wróciłam z pracy i niedługo wybieram się do Chesterka, przekaże mu wszystkie pozdrowienia. Zaraz podpiszę zgodę na operację, chociaż wciąż mam nadzieję, że stanie się jakiś cud i okaże się, że nie będzie takiej potrzeby i że moje serduszko zacznie reagować na leki. Będę informować na bieżąco, czy jest jakaś poprawa. Dziękuję jeszcze raz za Wasze wsparcie i jednocześnie życzę mnóstwo zdrówka dla waszych kociaków, obyście nigdy nie musiały przez takie coś przechodzić.
trzymajcie się, cały czas o Was myślę
Trzymaj się Dorciu i nie trać nadziei Czekamy na dobre wieści. Będę dziś myślami przy Tobie i Chesterku. Wszystkie kochamy nasze koty, więc jak słyszę o jakimś nieszczęściu, to jakby to moich dotyczyło... A Chesterek, taki śliczny i młodziutki, jest prawie w wieku mojej Felicity, tym bardziej mnie poruszył.
Przytulam wirtualnie i ślę dobre fluidy, trzymam kciuki za Chesterka
Bardzo mocno trzymam kciuki za Chesterka Bądź dobrej myśli
Jejku, przecież Chesterek jest taki młodziutki. Trzymam z całych sił i z całego serca kciuki i nie przewiduję innych zakończeń jak happy end, czekam na same dobre wieści bo z naszymi kciukami nie może być przecież innego scenariusza. Trzymaj się Chesterku, będzie dobrze, wyjdziesz z tego i będziesz się cieszył zdrówkiem jeszcze przez kilkanaście lat!
Właśnie wróciliśmy do domu. Pierwsze co usłyszeliśmy, to to, że wszyscy są w szoku. I tyle. Bez słowa zaprowadzili nas do Chesterka na górę. Ledwo co weszłam po schodach, tak trzęsły mi się nogi, bo nie wiedziałam czego się spodziewać po takich słowach.
Widok Chestera, który wreszcie otworzył szeroko swoje oczka, który zaczął tak głośno mruczeć, że zagłuszał wszystkich dookoła, który wyrywał sie z klatki, żeby się do nas przytulić - bezcenny.
Wet powiedziała, że dawno ich tak nic nie zaskoczyło. Kocurek, który wczoraj był jedną łapką na innym świecie, dziś jest tym kocurkiem za którym tak bardzo tęskniłam. Poprawa o 180 stopni. Dziś miał być otwierany, wszyscy przewidywali czarne scenariusze, a tu proszę - moje małe serduszko do nas wróciło. W nocy podobno dorwał się do miski, pierwszy raz od piątku w ogóle się nią zainteresował. Błagałam go codziennie, żeby mnie nie zostawiał, że musi być silny, że nie może się poddawać, moczyłam mu futerko swoimi łzami... Posłuchał mnie jak nigdy Nigdy też tak długo się do mnie nie przytulał. Czułam, że bardzo za nami tęsknił... Kolejnym krokiem, który Chester musi pokonać, jest zrobienie kupki, wtedy będzie można uznać, że jest zupełnie w porządku.
Czekamy jeszcze na telefon i decyzję, czy Chester może wrócić dziś do domu i czy na pewno wystarczy leczenie farmakologiczne. Dziękuję, że trzymałyście kciuki za Chesterka, między innymi dzięki Waszej dobrej energii mój kocurek odnalazł w sobie tyle siły. Jestem taka szczęśliwa!!! A dla wszystkich, którzy walczyli o jego zdrowie chcę przygotować jakiś upominek. Macie jakiś pomysł, co mogłabym podarować w podzięce? Chciałabym, żeby to było coś wyjątkowego, bo nie potrafię opisać mojej wdzięczności.
ale się cieszę, czytam i mimo iż znam Chesterka tylko wirtualne, poplakalam sie z radości jak dobrze że maluch zdrowieje. Trzymam kciuki za kupala
Bardzo się cieszę z takich wiadomości Ja również się wzruszyłam, gdy czytałam jakiego dzielnego macie kocurka Dużo zdrówka dla słodziaka!
nawet nie wiesz jak się cieszę, takie wspaniałe wieści, aż się popłakałam normalnie cała ta historia tak bardzo podobna do naszej, też czekałam na qpala jak na zbawienie u nas zaczęło się w ubiegłym tygodniu... qpal pojawił się w poniedziałek poza zastrzykami w lecznicy dodatkowo podawałam mu glutka z siemienia lnianego, raz nos- pę i syropek, taki ludzki na zaparcia wetka nam poleciła.
cały czas zaciskamy kciuki za powrót do pełnego zdróweczka, regenerację sił, no i za qpala oczywiście
dla dzielnego Chesterka
co do upominku...może jakieś ładne zdjęcie Chesterka w odjechanej ramce, które mogliby powiesić w lecznicy
dnia Czw 9:51, 09 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że największym ratunkiem dla Chesterka jest Twoja miłość Ogromnie się cieszę, że sytuacja tak bardzo się poprawiła i moc buziaków Twojemu ślicznemu kotkowi przesyłam!
Dorotko, nie przestaję trzymać kciuków, wszystko będzie dobrze! Będziemy Was wspierać i głęboko wierzę, że Chesterek niedługo będzie sobie beztrosko brykał!
Alonka napisał: co do upominku...może jakieś ładne zdjęcie Chesterka w odjechanej ramce, które mogliby powiesić w lecznicy
Dokładnie o czymś takim pomyślałam w kwestii prezentu. Ewentualnie kalendarz z Twoim kotkiem.
dnia Czw 10:20, 09 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
Ja też myślę, że jakiś gadżet ze zdjęciami to super pomysł.
Jak widać kciuki i ciepłe myśli potrafią jednak czynić cuda... wspaniała wiadomość!
Dorciu nawet nie wiesz jak sie ciesze.
Jezeli chodzi o prezent to juz cudony prezent zrobil nam Chesterek.
dnia Czw 11:29, 09 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Jak się cieszę z dobrych wiadomości!
Kciuki trzymam nadal - za porządną kupę!
Super wiadomość ,brawo dla Chesterka że się nie poddał i walczył ,teraz tylko qpal i będzie dobrze
Fantastyczne wieści! Chesterek jest super chłopakiem!
I niech mu idzie już tylko na zdrowie
Wspaniałe wieści Dużo zdrówka dla Chesterka życzy cała moja kocia i ludzka banda
jakie cudne wieści - cieszę się, że idzie ku dobremu
teraz tylko kciuki za kupkę zaciśnięte i wszystko będzie dobrze
Dopiero dziś przeczytałam tą straszną wiadomość o szczęśliwym wydaje się zakończeniu.
Chesterku życzę ci z całego serca abyś wyzdrowiał!!!
Może jednak jakaś przeszkoda zablokowała ten żołądeczek, że kontrast nie chciała dalej iść i się odblokowało. Może ciało obce było z tworzywa które nie daje obrazu na rtg.
To jednak nie ważne- najważniejsze że Chesterek zdrowieje
Trzymamy kciuki za dzielnego koteczka
Dobrze że walczy dzielnie, dużo siły w oczekiwaniu na qpala.
Pozytywne myśli przesyłamy.
też dopiero przeczytałam i aż mnie zmroziła nazwa watku ....i bardzo się cieszę że już wszystko dobrze !!!!!!!!mam nadzieję że jeszcze kilka dni i będzie kiciak nówka sztuka nieśmigana:)
Chester jest już z nami w domu Póki co, ma ścisłą dietę, mogę mu podawać Convalescence i RC Gastro Intestinal co 2 godziny, po jednej małej łyżeczce. Dodatkowo musi jeszcze chodzić na zastrzyki, ale jego stan jest w normie i jesteśmy bardzo szczęśliwy, bo każdy w domu za nim bardzo tęsknił. Teraz tylko oczekiwanie na kupkę, ale wiem, że będzie już tylko lepiej. Wreszcie zaczął się myć, bo od piątku nie tknął nawet swojego futerka i wygląda jak po wojnie
Ale nas Chesterek nastraszył Wspaniale, że już wszystko dobrze. Polecam zajrzenie na barfnyswiat, jeśli kotek jest "specjalnej troski".
No świetnie że Chesterek jest już z nami
Prosimy teraz tylko o fotki jak się miewa i TYLKO dobre wiadomości !
Jak się cieszę z tych dobrych wieści!
Przyznam, że dzisiaj nie miałam odwagi zajrzeć do tego wątku, aby nie przeczytać o czymś smutnym. A tu taka cudna niespodzianka. No, to teraz wspieram, aby te koszmary przegonić do końca, a Chesterek szybko wrócił do pełni zdrówka.
Ufff! Co za ulga!
Fantastyczne wiadomości Popłakałam się ze wzruszenia Trzymaj się Chesterku dzielnie
Wspaniałe wiadomości!!!!!!!! Cuda się zdarzają i zawsze warto w nie wierzyć!!!!!!!! Bardzo się cieszymy i życzymy dalszego zdrowienia! :-)
O matko, dopiero to wszystko przeczytałam.
Jak bardzo sie cieszę, że mały Książę wygrał tę walkę.
Kciuki zaciskam bardzo mocno, żeby już nigdy nie spotkało go nic takiego.
Brawo Chesterku, tak trzymaj dzielny maluszku.
Uff...wrcilam do domu i pobiegam odrazu sprawdzic co i jak, a tu takie dobre wiadomości
Cieszę się, ze idzie ku dobremu . Trzymam kciuki i czekamy na qupalka - jak się coś pojawi w kuwecie to pisz- choćby w nocy.
Wymiziaj i wycałuj dzielniachę !!!
dnia Pią 8:23, 10 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Swietne wiadomości!!! Ciesze sie niezmiernie ze maluszek wydobrzal to teraz czekamy jeszcze na qupe
Juuuupiiiii, właśna takie wieści czekałam, aż ciężko powstrzymac łzy wzruszenia! Pomysł ze zdjęciem w ramce świetny!
No dziewczyny, mam dobre wieści Dziś rano, po powrocie z pracy, Chesterek zrobił qupalka Czekał chyba specjalnie na mnie, żeby mi pokazać jaki jest dzielny Oprócz tego brzuszek ma już malutki, mięciutki, ciągle płacze za michą i duuuużo się przytula. Nigdy się nie lubił przytulać, a odkąd wrócił, nie może się ode mnie odkleić, nawet zasypia mi na kolanach, co nigdy się nie zdarzało. Oby mu ta przytulankowa faza nie przeszła Niedługo idziemy na kontrolę i zastrzyki. Mam nadzieję, że będzie mógł niedługo jeść normalne porcje, bo jak nakładam mu łyżeczkę karmy, to się na mnie patrzy jak na głupią a potem godzinę płacze o więcej
Super
Brawo ! Cieszę się z Wami z pięknego kuwetkowego prezenciku
Jak to mówią : Takie małe g.... ko a jak cieszy
dnia Pią 18:29, 10 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy trzy dni temu przeczytałam twój pierwszy wpis poczułam przeogromny żal i paniczny strach ,że znowu kończy się jakieś kocie życie.W tym momencie nie umiałam znaleźć żadnych słów pocieszenia.
Każde jedno wydawało mi się pustym sloganem.
A już w momencie kiedy przeczytałam o chorobie dwóch następnych forumowych koteczków po prostu z żalu się pochorowałam.....dopadła mnie potworna migrena połączona z bólem żołądka.
Całe trzy dni zajęło mi zebranie się na odwagę i zajrzenie do tego wątku.
Wieści jakie tu na mnie czekały były najcudowniejszym prezentem jakiego można zapragnąć. Łzy wzruszenia same pociekły po policzkach.To niesamowite to prawdziwy CUD!!!!......
Baaardzo baaardzo sie cieszę, że Chesterek wygrał tą walkę,że pokazał śmierci "środkowy palec"
Oby wszystkie koteczki (i nie tylko koteczki) miały taką moc jak nasz mały bohater
Proszę wycałuj i wygłaskaj Chesterka
Kamisiu, ja znów popłakałam się czytając Twojego posta (swoją drogą dwa razy, najpierw ze wzruszenia, później przez ten "środkowy palec" )
Bardzo się cieszę, że i kupalek już był i wszystko wraca do normy. Ogromny buziak Chesterkowi od Ameleonkowej rodzinki
dnia Sob 22:42, 11 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo sie ciesze,ze kotek powraca do zdrowia.
Duzo miziakow dla niego