witczenie ragdola... to kiedy wiadomo ze nie lubi byc...
sratatatajka portal
kociamama napisał:Lukx'sie mam wrażenie, że myślisz o Ragach, jak o "czymś zupełnie innym od kota".
One są w 100% normalnymi kotami. Nie są wiotkie same z siebie - robią to, gdy są szczęśliwe i wyluzowane.
Ale nie wszystkie. Każdy z nich ma inny charakter.
Wszystkie są cudownie miłe i łagodne, ale głównie dla swoich.
Moje koty teraz mieszkaja na wsi i widzę, jak nieufnie odnoszą się do obcych.
Jeśli chodzi o zwis = wiotczenie, to nasz kocur Severus kilka razy totalnie zwiotczał na rękach u mojego syna, który nosi go przed sobą w pozycji - " na tacy ".
Tak sobie łażą po mieszkaniu i nagle lądują obaj na podłodze, bo kot dosłownie zaczyna wylewać się synowi z rąk.
Musisz zdawać sobie sprawę, że Ragdolle to koty, a kot ma swoje zwyczaje, potrafi psocić, (zwłaszcza kociak), bywają szalone harce po domu, bywa gryzienie kabelków !!!!, mogą bawić się firankami itp. , itd.
To przesłodkie stworzonka, ale są żywe i normalne - to nie pluszaczki, które nigdy nie psocą.
Mój Tacco czasami wiotczeje a czasami nie. To chyba zależy od jego nastroju Jak był mały to można było go nosić jak się chciało a on się nigdy nie buntował i zawsze "wylewał" mi się z rąk Teraz jak już troszkę podrósł to bardziej pokazuje swój charakterek i czasami oznajmia, że nie ma ochoty na babskie mizianie, podkula nóżki i koniec
Mój Hunter jest bardzo wiotki. Przez to ciężko, wręcz nieporęcznie mi się go nosi i trzyma na rękach. Wylewa mi się z nich.
Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
xazin napisał: Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
To zadam Ci podstawowe pytanie czy kupiłaś kotka z papierami z rodowodem ??
xazin napisał: Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
Mój wiotczał od maleńkości, ale są też dorosłe osobniki, które rzadko wiotczeją-bo np. nie
lubią być brane pod paszki. Fester pierwszy miesiąc praktycznie cały przespał - grasował o 5 rano przez godzinę i szedł znowu spać.
Lindusia napisał: xazin napisał: Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
To zadam Ci podstawowe pytanie czy kupiłaś kotka z papierami z rodowodem ??
Lindusiu, odpowiedź na swoje pytanie masz w zakładce RASOWY=RODOWODOWY w wątku JAK ROZPOZNAĆ PSEUDOHODOWLĘ , czyli kicia po rodowodowych rodzicach
Kolejna Kasia napisał: Lindusia napisał: xazin napisał: Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
To zadam Ci podstawowe pytanie czy kupiłaś kotka z papierami z rodowodem ??
Lindusiu, odpowiedź na swoje pytanie masz w zakładce RASOWY=RODOWODOWY w wątku JAK ROZPOZNAĆ PSEUDOHODOWLĘ , czyli kicia po rodowodowych rodzicach
To ja już nie mam więcej pytań
xazin napisał: Wlaśnie sprawiłam sobie kocurka, i teraz zastanawiam się czy to napewno jest ragdoll. Czy możecie napisać czy takie młodziutkie kocurki też się tak "leją" jak w tych wszystkich opisach? Ponieważ mój, co prawda nie robi sobie nic z zaczepek, ciągania, noszenia, itd, to wcale przy tym nie wiotczeje. Powiedziałabym raczej, że jest nieobecny,patrzy tylko tymi swoimi oczkami i czeka aż będzie mógł w końcu zasnąć...Poza tym, on tylko śpi.Wstaje 2 razy dziennie na kuwete i jedzenie i śpi.To normalne?
Matko! Nie wiem jak to mam rozumieć...co Wy robicie z tym kotem?????? Sprawić można sobie przyjemność w postaci np. torebki a nie kota...mam nadzieję że to był przemyślany zakup.
Nie wszystkie Ragusie wiotczeją i to za każdym razem jak się je bierze na ręce. Przede wszystkim kot musi Ci ufać. Jeżeli czuje się zagrożony pewnie tego nie zrobi.
Mam dwa Ragdolle ,i tylko Hubi wiotczeje w każdej sytuacji.
wszystko zależy od kotka, nasza Suzi wiotczeje wtedy kiedy ona tego chce, najczęściej wtedy jak chce się ją wyciągnąć z jakiegoś kąta w którym leżeć nie powinna;p jest wtedy jak galaretka przelewa się w rękach, poza tym jak jest niezadowolona to zaczyna nerwowo przełykać i to jest znak że nie podoba jej się
Ja zauważyłam, że Basto wiotczeje wtedy, kiedy podnoszę go z pozycji leżącej. Kiedy Ogoniasty stoi lub siedzi a chcę go podnieść czuję, że ma napięte mięśnie
Pan Sulu zwisa zawsze i wszędzie. Nawet dziś kiedy wracałam z zakupów jak mi zwiał na klatkę i go złapałam i w jednej ręce miałam 10l worek z piaskiem do kuwety, a w drugiej pod pachą kociego uciekiniera, to tak mi się wylewał, ze ledwo przewszłam te 2m do mieszkania.
A dziś po spacerku, jak Michał zawołał nas na obiad, a kot nie chciał wracać, musiałam go przerzucić przez ramię jak worek kartofli. I przeważnie tak go zwykle nosze, bo i jemu i mi jest wygodnie:
Jak ja dobrze znam tą pozycję Chyba naprawdę jest najwygodniejsza do przenoszenia na wieksze odległości
Sama się o tym ostatnio przekonałam - lekko ponad 4 kg Tuli niosłam na wycieczkę jakiś kilometr, myślałam że mi ręce odpadną na szczęście Tuli u mnie na rękach "wszystko zwisa" i mogę ją wziąć w każdy możliwy sposób, a przerzucenie przez ramię to chyba najwygodniejszy z nich. Niestety u mnie nie sprawdza się długo, bo Tula po jakimś czasie denerwuje się, że nie widzi mojej twarzy.
Ja Atarka tylko w ten sposób noszę na rękach, bo inaczej nie potrafię Dosłownie rozlewa się na wszystkie strony, a ponieważ jest ciężki, to przerzucam go przez ramię i mogę z nim tak chwilę pochodzić. Atar nie lubi wysokości, więc szybko chce zejść