ďťż

Ile dziennie powinien wypijac kot

sratatatajka portal

Przyjme ze 50 ml na kg masy ciala tylko jak to zmierzyc jak Teodor pije bierzaca wode z kranu.Jest to raczej nie wykonalne.Musze zaufac zwierzakowi i starac sie czesto odkrecac kran.



Mam mega problem. Mój Harry to typowy chrupkożerca, bardzo trudno przekonać go do jedzenia mokrego, czasem ale to bardzo rzadko skusi się na tzw. filetówkę. Po ostatnich badaniach stwierdzono u niego mikro ilości kryształków, więc by zachęcić kota do większej ilości picia weterynarz zalecił fontannę. Kupiłam fontannę drinkwell 360 lecz oba koty są nią w ogóle nie zainteresowane zmieniałam strumienie, jej położenie ale mam wrażenie, że nie chcą z niej pić. Usunęłam z domu wszystkie miski z wodą i ustawiłam fontannę na widoku ale mam nieodparte wrażenie, że nikt z niej nie skorzystał przez cały dzień mimo upałów. Moje obawy odnośnie picia są tym większe, że ważąc wodę odkryłam, że Harry wypijał z miski przez cały dzień np. 10 ml. Co mam robić? Trevor je chociaż zupki więc martwię się mniej ale to i tak bardzo niepokojące. Czy istnieje szansa, że kot się niebezpiecznie odwodni mając do dyspozycji 4l czystej wody?!!! Słyszałam o metodach ze strzykawką ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę....

A może smakowałby mu wywar mięsny?

Moje koty w"wypróbowały" fontannę od razu po jej postawieniu, ale nie nie piły TYLKO z niej tak od razu. Dopiero po jakimś czasie przekonały się do niej na tyle, że mogłam zlikwidować miski z wodą. A miałam ich porozstawianych po mieszkaniu kilka. Okresowo dopajałam Simbę strzykawką, kiedy widziałam, że za mało pije, ale przede wszystkim zachęcałam jak mogłam do fontanny: wrzucałam piłeczkę, moczyłam palce i dawałam oblizywać i co tam jeszcze przyszło do głowy. W końcu zaczęła z niej znikać zadowalająca ilość wody. Przez ostatnie dni , mimo upałów, piły mało, dzisiaj postawiłam dużą miskę z wodą, oboje z niej pili. Nowe naczynie zawsze wzbudza zainteresowanie. Ale Simba zaraz dostanie jeszcze strzykawę z wodą, muszę go "rozkręcić", żeby pił więcej.
Wywar mięsny, o którym pisze Marla, tez się u nas sprawdza
dnia Śro 23:44, 09 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy


Były także niestandardowe naczynia, po całym dniu niepicia gdy podtawiłam mu miskę, podszedł powąchał, nie tknął i odszedł. Jestem załamana i wściekła, a fontannę zwrócę weterynarzowi, który zapewniał mnie że koszt 170 zł jest znacznie niższy niż chore nerki i GWARANTUJE mi, że każdy kot z niej chętnie pije więc mało picia = konieczność zakupu fontanny. Skoro tak to niech wytłumaczy jeszcze kotu sensowność picia... Choćby miał tylko ochotę to mogę podawać mu evian z kieliszka....tylko niech pije bo to ja go zabiję, a nie nerki za to ciągle martwienie mnie. Próbowałam miski małe, kubki, miski takie po 10 l, wrzucałem lód, piłeczki i nic. Jedyne co jest w ogóle akceptowalne to kryształowa miska ale z niej wypije naparstek i odchodzi. Po rozstawieniu wielu misiek, wciąż tylko je myłam bo zbierał sie w nich tylko kurz a on udawał, że ich nie widzi. Powiecie, że pewnieon pije jak śpię ale on całą noc przesypia, ja często noce zarywam i wtedy obserwuję ale on naprawdę wypija dziennie przy suchych chrupkach nie więcej niż 30 ml na dobę. Siku robi 1, max 2 razy dziennie. Nigdy nie lubił pić, przez co nie ładnie pachnie mu z pyszczka i osadza się wszystko na zębach. Co dalej? Czy jest jeszcze coś co mogę zrobić?

A jak się robi taki wywar? Tzn z czego? Czy zdrowe jest by kot pił to codziennie? Czy można to mrozić? W sumie może by zadziałało bo jak się myję w wannie to kot zlizuje mi z rąk ciepła wodę, zdarzyło mu się także umoczyć modrkę w mojej zielonej herbacie letniej. Przed chwilą dałam mu do jego miski letnią wodę i o dziwi się napił a chłodniej (nie jakaś mega zimna) nie chciał ale czy istnieją fontanny z grzałką albo jakiś inny sposób by woda była ciepła?

Koty przeważnie lubią ciepłe. Wywar możesz zrobić np. na kościach cielęcych. Dłuuuuugo gotujesz i tadam- potem mrozisz małe porcje. U nas nie sprawdziło się, ale życzę powodzenia. Ja teraz muszę zacząć dopajać strzykawką, bo jest odwodniony mimo barfowania...

Jesli kot tak malo pije to naucz go dopajania strzykawka. Moja Tula traktuje to jak pieszczoty i bardzo to lubi.

Wywar gotowałam na różnych mięsach, ale najlepiej u nas wchodzi kaczka z indykiem (pomieszana). Kupuję co jest: porcje rosołowe, skrzydła, szyje, do garnka trochę tego trochę tego, wody tyle, żeby przykryła mięso i gotuję na wolniutkim ogniu przez ok. 12 godz. Ze skrzydeł najlepiej robi się galaretka. Można odrobinkę posolić. Mięso wyjmuję, a rosołek do do lodówki. Jak porządnie wystygnie zbieram tłuszcz, a galaretkę do kubeczków i mrożę. U mnie takiej w temp. pokojowej nie chcą jeść/pić. Lubią tylko taką z lodówki.

Jak długo masz tę fontannę?

Czyli mogę ugotować to np. na mieszance wołowiny i kurczaka chociażby próbnie? Fontannę mam od 4 dni i być może to nie długo ale Harry zawsze od razu korzysta z nowych rzeczy, drapaka, zabawek czy czegokolwiek co mu kupię a tymczasem do fontanny podchodzi, patrzy i odchodzi. Traktuje ją jak jakaś moją nową dekorację ale na bank nie jak coś dla niego.

W poniedziałek najpóźniej pojadę z Trevorem na tzw. przegląd, gdyż martwi mnie jego brudny nos (czytałam, że niby to normalne ale sporo tego i trochę mnie to niepokoi a i tak chcę go pokazać) i wtedy zgłoszę problem nie picia. Może są jakieś środki zwiększające pragnienie?
dnia Czw 9:07, 10 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ja gotuję wywar na wszystkim co mi zostaje z barfa i gotuję max 6 godzin. Galaretka ścina się jak się patrzy:

Ines, nie wyrzucasz tłuszczyku?
Nie wiem, czy aż tak ściętą mój Królewicz raczyłby ruszyć...

Harry galaretki nie jada...żywieniowo (poza chrupkami) to mega problematyczny kot, który pomimo swoich gabarytów je bardzo mało. Dlatego cieszę się Trevor jadą mokre bo nauczona doświadczeniem dolewam mu taką samą ilośc wody do jedzenia ile pokarmu.

Obecnie studzę bulion, ktory zblendowałam zrobiony na wołowinie i jednej marchewce, modląc się by wypił choć 50ml.
dnia Czw 10:13, 10 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Nie wyrzucam tłuszczu. Galaretkę kroję na porcje i mrożę, a potem bełtam z ciepłą wodą i dodaję albo do barfa, albo po prostu daję do wypicia - po zmieszaniu z wodą wychodzi gęsty, letni bulion.

Newra napisał: martwi mnie jego brudny nos (czytałam, że niby to normalne ale sporo tego i trochę mnie to niepokoi a i tak chcę go pokazać)
Ja swego czasu też się z tym borykałem i nie mogłem spać, ale okazało się że sierściuch zwiedza te rejony mieszkania, które siłą rzeczy są bardziej zakurzone (np pod łóżkiem), ale zatkanie wejść i wyjść skutecznie wybroniło temat przed Toudim, no i nosek od razu czystszy
Newra napisał: Może są jakieś środki zwiększające pragnienie?
czy to aby nie zaszkodzi? Zwierzęta mają instykt i czują czego im brak (wiem po swoim króliku który szamał najróżniejsze rzeczy jak mu brakowało minerałów i witamin), czy sztuczne pompowanie w kota nie ogłupi jego wewnętrznego systemu "czego mi brak?" Ja kiedyś siedząc na ławce rzucilem parę nachosów tortilla paprika gołębiom, po 10minutach to dopiero była wojna o jedyną kałużę

Koty domowe odczuwają pragnienie często dopiero wówczas gdy są już maksymalnie odwodnione i wysiadają im narządy wewnętrzne. Jakoś w ten instynkt Harremu nie wierzę.

Mi się swego czasu ten artykuł spodobał:
http://www.zwierzakowo.pl/artykul/co-podawac-kotu-do-picia.html

Koty nie mają tego instynktu niestety, ponieważ w naturze większość wody spożywają wraz z pokarmem, myszy i takie tam - więc trzeba pilnować ile kociasty wypije. Ja mam szczęście, moja ma 3 miski w różnych częściach mieszkania i pije z każdej, poza tym dostaje codziennie jedną saszetkę mokrego, do którego dolewam też wody.

Kot olał bulion

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aniusiaczek.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 sratatatajka portal | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.