ďťż

Kisiel na Zime

sratatatajka portal

Yohanne napisał: No tak...wiem ze kotków nie powinno się wpuszczać do sypialni...
Skąd wyciągnęłaś taką mądrość ? Koty - szczególne małe - powinny przebywać jak najwięcej z właścicielami. Potrzebują opieki, ciepła i miłości (w dużych ilościach). Do sypialni jak najbardziej - tam gdzie są właściciele będą się czuły bezpiecznie.



Dejikos napisał: Yohanne napisał: No tak...wiem ze kotków nie powinno się wpuszczać do sypialni...
Skąd wyciągnęłaś taką mądrość ? Koty - szczególne małe - powinny przebywać jak najwięcej z właścicielami. Potrzebują opieki, ciepła i miłości (w dużych ilościach). Do sypialni jak najbardziej - tam gdzie są właściciele będą się czuły bezpiecznie.

To akurat powiedział mi Pan wet. Dlatego że istnieje ryzyko przygniecenia kota. Chyba coś w tym jest .. ja mojej kotce nie odmawiam spania na moim łózku jak wskakuje...ale fakt że nie śpię potem całą noc niemal bo boję się że jej krzywdę zrobię Ona taka mała jeszcze jest no:( Nie mam nic przeciwko jej spaniu ze mną..bardzo lubię jak spi mi gdzieś tam koło mnie..ale ten strach no ;(
dnia Wto 11:22, 04 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Yohanne ja nie mowilam , z enie powinno sie trzymac. Jak mowie ja ze swoim pierwsze noce spalam . Zima zakopywala mi sie we wlosy na poduszcze (uprzednio dokladnie probujac mi je wylizac) albo ukladala sie kolo szyi pod broda i tak spalysmy.

Ale teraz ma juz 4 miesiace i starsza siostre ktora sie nia w nocy zajmuje;) Dwa koty to super sprawa i niekoniecznie na twoim miejscu czekalabym czy ktos sie ulituje i odda ci do adopcji ragdolla tylko wziela tego drugiego kociaka ze schroniska jak planowalas. Uratujesz zycie jakiemus biednemu kociakowi. A na ragdolla jeszcze kieds bedziesz sobie mogla pozwolic.

Polecam dwa koty - zupelnie inaczje sie wtedy zachouja , inaczej sie wychowuja i dorastaja. I nie ma co czekac az twoja kicie dorosnie bo pozniej jest tudniej je zaaklimatyzowac.

Jedyne co slyszalam zeby kot nie spal z wlascicielem to jak ma np sweizbowca albo cos bo moze zostawic na poduszcze . Ale to mozesz zalapac nawet glaszczac jesli po prostu masz slaba odpornosc. Wiec spanie kota w lozku to juz jest wg mnie indywidualny wybor i przyzwolenie.

Kisiel jak byla mala zawsze spala miedzy nami w nogach . Potem jje sie odwidzialo i wyniosla sie do 2 pokoju na welniany kocyk.;p ktory teraz musi dzielic z Zima ;p

_Jadis_ napisał: Yohanne ja nie mowilam , z enie powinno sie trzymac. Jak mowie ja ze swoim pierwsze noce spalam . Zima zakopywala mi sie we wlosy na poduszcze (uprzednio dokladnie probujac mi je wylizac) albo ukladala sie kolo szyi pod broda i tak spalysmy.

Ale teraz ma juz 4 miesiace i starsza siostre ktora sie nia w nocy zajmuje;) Dwa koty to super sprawa i niekoniecznie na twoim miejscu czekalabym czy ktos sie ulituje i odda ci do adopcji ragdolla tylko wziela tego drugiego kociaka ze schroniska jak planowalas. Uratujesz zycie jakiemus biednemu kociakowi. A na ragdolla jeszcze kieds bedziesz sobie mogla pozwolic.

Polecam dwa koty - zupelnie inaczje sie wtedy zachouja , inaczej sie wychowuja i dorastaja. I nie ma co czekac az twoja kicie dorosnie bo pozniej jest tudniej je zaaklimatyzowac.

To samo teraz robi moja kotka...tak samo do spania układa mi się albo w nogach a najcżęsciej gdzieś w okolicy głowy. Wczoraj w nocy to tak sie ułożyła że jakikolwiek ruch z mojej strony skutkował zrzuceniem jej na podłogę No cóż-jak tak kotowi dobrze spać u mnie to ja jej nie wyganiam...Może z czasem też znajdzie swoje miejsce.

Z tym drugim kotkiem to prawda....zawsze to lepiej jak się ma dwa.

Dobra,foty wklejone-w końcu..ja się zmywam bo muszę...wpadnę wieczorkiem:)
Pa.

Jedyne co slyszalam zeby kot nie spal z wlascicielem to jak ma np sweizbowca albo cos bo moze zostawic na poduszcze . Ale to mozesz zalapac nawet glaszczac jesli po prostu masz slaba odpornosc. Wiec spanie kota w lozku to juz jest wg mnie indywidualny wybor i przyzwolenie.

Kisiel jak byla mala zawsze spala miedzy nami w nogach . Potem jje sie odwidzialo i wyniosla sie do 2 pokoju na welniany kocyk.;p ktory teraz musi dzielic z Zima ;p



Yohanne napisał: To akurat powiedział mi Pan wet. Dlatego że istnieje ryzyko przygniecenia kota.
...Głupoty.

Koty są na tyle mądre, żeby nie dać się przygnieść. Moje wskakują na łóżko, kładą się gdzieś w nogach i śpią. Ja mam tendencję do częstej zmiany pozycji - koty zmieniają ją razem ze mną. Nie raz dostały nogą w nos, ale jakoś to je nie zniechęciło do spania ze mną i moim TŻ

Zapytaj moją mentorkę Catyfun - hodowczynię, która śpi ze swoimi kotami. Ma ich o wiele więcej i jakoś sobie wszyscy radzą.

Popieram, nasze dwa futrzaste też śpią z nami ale jak trzeba to trzymają gdzie pieprz rośnie

Witam ponownie. Miałam Wam wrzucić fragment o Zimie. Niestety mała jest zajęta poszukiwaniem dokladki po śniadaniu a Kisiel nadal urażona jej porównywaniem do siostry stwierdziła, że ona „nie będzie się wypowiadać o tym małym grubasie”. Dlatego naskrobie dla Was kilka zdań i wrzuce foty Oby się podobało

Zima, vel Komando Kulka. 10 października skończy 4 m-ce . U nas jest od 2. Komando Kulka nie wzięło się z niczego. Kulka – jest bardzo żarłocznym kotkiem , je, je , je , dokańcza po siostrze, szuka jedzenia, miauczy o jedzenie, je , podkrada jedzenie a potem jeszcze patrzy na mnie pytająco czy nie mam czasem czegoś co daloby się zjeść. Podejrzewam , że to syndrom kociaka z „Domu Dziecka” gdzie mogła nie dojadać bo były koty silniejsze od niej.
Znalazłam ją w zoologicznym i od razu się zakochałam- jeszcze tego samego dnia adoptowałam ją. Na początku miała straszne problemy z robakami więc ciągle miała kulke zamiast brzucha, ciągłe wzdęcia i biegunki no i chodziła taka nieporadna kulka. Komando natomiast, to już ciekawsza historia. Dostała od nas tylko dla siebie cała sypialnie, jako jej azyl (choć wg mnie kompletnie go nie potrzebowała i w ogóle nie chciała tam siedzieć). Koło drzwi w sypialni mamy wysoką szafkę. Mała nauczyła sie wskakiwać na łożko i z niego na tę szafkę. Kiedy ktoś wchodził do pokoju ,wskakiwała w dziure miedzy scianą a szafką (opierała się plecami o sciane a łapkami o szafke) i jak grotołaz zjeżdzała na dół. Potem uciekala między nogami , w przedpokoju zakręcała jak Kubica na torze z piskiem łapek i parkowała w miskach . Jeśli cokolwiek się w nich znalazło zostawało odrazu wchłonięte. Nie ważne , że doslownie przed chwilą zjadła swoją porcję.No i tak zostało komando kulka.

Zima jest kociakiem szarym o nie do końca sprecyzwanym umaszczeniu. Niby jest pręgowana ale na bokach jej pręgi wyglądają jak cętki. Dlatego nie wiem jak to definiowiac. Brzuszek ma biały tez z cętkami, Czarny nosek, czarne usteczka, czarna obwodka oczu(które jak ją brałam były granatowe a po dwóch dniach zrobiły się ciemno brązowe). To przez jej wygląd zdecydowałam się na „Zimę”.

3 tyg zajęła nam adaptacja jej i Kisiel, ale mała stopiła nawet kamienne serducho wrednej siostry i teraz są nierozłączne.Kisiel traktuje ją jak swoją zabawkę , siostrę, poduszkę lub nawet dziecko – wykazuje sporą doze opiekuńczości. Zima natomiast widzi w Kisiel nie tylko zabawkę i siostrę , którą można drażnić cały dzień ale przede wszystkim cieplutkie futerko na którym można się wyspać. Jeśli siostra ma dość niańczenia ja zostaję uraczona zaszczytem robienia za poduszkę.

Zima jest bardzo tulaśnym kotkiem, czym wzbudza zazdrość siostry i w rezultacie koty konkurują o naszą uwagę. Zdarza się , ze Zima śpi kilka godzin na moich kolanach gdy robie coś przy komputerze, a innym razem wieczorem, gdy oglądamy tv, między mną a narzeczonym leży kisiel a z drugiej strony wyciąga się Zima (dobre rozwiązanie na zime;p;p).

Kolejną z charatkerystycznych cech Zimy jest jej gadulstwo. Bardzo często mruczy. Mruczy zasypiając(jak przestaje nagle mruczeć znaczy że właśnie zasnęła), mruczy siedząc kolo mnie, jak tylko ją dotknę – nie muszę nawet głaskać. Miauczy a własciwie zawodzi jak syrena jak widzi michę z żarełkiem. I najśmieszniejsze – wydaje z siebie takie dziwne „Purrr Purrr” Jak do niej mówię, jak idzie do mnie ,tak jakby chciała się porozumiewać . Jest to urocze aczkolwiek jeszcze nie przywykłam. Kisiel jest bardzo cicha. Przez pierwsze poł roku w ogóle nie miauczała (zaczęlismy si e nawet zastanawiać czy nie ma problemow ). Jest to więc dziwna odmiana. Z jednej strony są dosć podobne wizualnie (choć tylko częściowo) a z drugiej kompletnie inne z charakteru.

Dobra dość tego pisania. Wrzucam foty i kończe. Miłego ogłądania.

Potrafie zasnąć wszędzie , tak gdzie padne;p
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Tak wyglądalam , gdy pierwszy raz zobaczyłam mamusię.
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

A teraz wszędzie mnie pełno
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Ja rowniez witam serdecznie! Sliczne kotki

Dziękuję za komplement i przy okazji wszystkim za miłe powitanie Postaram sie od czasu do czasu zarzucać was nowymi zdjęciami. Przyda sie tez konstruktywna krytyka i rady

Jaka ona jest śliczna...

No nie wiem właśnie co w niej takiego jest , ale to malutki cukiereczek. Jka ide do weta to 10 minut najpierw Pani weterynarz się nad nią rozpływa (chyba że przyjmuje razem z mężem to trochę krócej;p) a dopiero potem zabiera się do badania O.o

Heh....jaki słodki ten kotek:) Pysia ma takiego fajnego....nic tylko tulić i tulić

a ona do tulenia akurat jest pierwsza,wiec pewnie byście się dogadaly ;p

_Jadis_ napisał: a ona do tulenia akurat jest pierwsza,wiec pewnie byście się dogadaly ;p

To więcej niż pewne.... moją kotkę rozpieszczam jak mogę stąd nabawiłam się już w domu ksywki kociej mamy...

_Jadis_ napisał: No nie wiem właśnie co w niej takiego jest , ale to malutki cukiereczek. Jka ide do weta to 10 minut najpierw Pani weterynarz się nad nią rozpływa (chyba że przyjmuje razem z mężem to trochę krócej;p) a dopiero potem zabiera się do badania O.o

To zaraz Ci powiem co w niej takiego: ma prześliczne duuuuże oczka, wzorek na pleckach prawie jak kot bengalski. Strasznie fajnie wygląda też czarny nochalek na tle jasnej buźki. No i ma ciekawy odcień futerka - muszę przyznać, że imię Zima idealnie do niej pasuje, bo rzeczywiście wygląda jak oszroniona.
Ucałuj oba swoje Skarby!

oj na pewno to zrobie ;p jak tylko skończa swoja popoludniową drzemke ;p

Za oczka sie na nia "obrazilam"(zartuje;p)
Liczylam na to, ze dluzej bedzie miala takie "lodowe" granatowe ślepka ;pa tu dwa dni i ooo....
Ale fakt chyba urzekl mnie ten czarny jak węgielek nosek ;p i to , ze była taka ..hmm... zsocjalizowana od poczatku - stanowila idelne przeciwienstwo dla niesmialej i płochliwej Kisiel.

Może zmieni jej się kolor na chłodny odcień zieleni i dalej będzie panią Zimą

eeee nie ;p to ja już wole ten brąz. Kisiel ma zielone ;p starczy ;p

W sumie do kolekcji brakuje jeszcze zdjęć wspólnych moich maleństw. One są za skromne żeby się chwalić ale ja je wrzuce;p A co ;p Bedziecie mieli co oglądać w bardzo nudny wieczór;p

W gwoli wytłumaczenia zdjęcia podczas zabawy - mała uwielbia się chować w kapciach. Popołudniowa drzemka na wełnianym kocyku , lub w pudełku z kawałkami wełny oraz zabawy na parapecie ( z brudnym oknem w tle - czy wasze pociechy tez tak usilnie "czyszcza" okno gdy zaparuje? Kisiel ma chyba jakas manie a ja nie nadazam juz po niej myc ;/)

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Heh....Moja wczoraj wsadziła łepek w adidasa mężą...i to aż po same palcce. Jak ten łepek podniosła..to razem z butem ... No oczywiście but był za ciężki więc runęła z nim na podłogę z wielkim hukiem... potem tylko popatrzała zdezorientowana na otoczenie ,na mnie tez i pewnie zadawała sobie pytanie czemu jej pańcia rży ze śmiechu...

Co do parapetu...mam to samo. Kilka kwiatków już zbierałam z podłogi, jeszcze tylko tego jedengo nie zwaliła...zdjęcie w moim wątku. Dziwnym trafem ten kwiatek jej nie przeszkadza...inne owszem-stąd chyba te lądowanie na podłodze
dnia Czw 13:29, 06 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz

To zdjęcie jest cudowne Obie są piękne

Cytat:
To zdjęcie jest cudowne Heart Heart Heart Obie są piękne Wesoly

Taaa , też je lubie;p Zwłaszcza, że tak mało zdjęć udaje mi się im zrobić ;/Jak juz się uda to święto ;p

Umarłam z zachwytu!!!!

Po co czyścisz okna? Efekt na zdjęciu genialny, więc nie powinnaś!

hahaah na zdjęciu może i tak ale w rzeczywitości już nie bardzo ;p
Jak wyglądam przez okno i mam problemy z dostrzezeniem samochodow na ulicy 20 m dalej to znaczy ze czas umyc okno w kuchni ;p

Co do zdjęć. Żaluje ciagle , ze nie da sie ujac wielu najfajniejszych momentow. Ich gonitw , 4 godzinnego wzajemnego lizania, najśmieszniej to wyglada gdy Zima spi a Kisiel zaczyna ja myc i mala taka zaspana odpycha ja tylko lapa albo dla swietego spokoju uklada sie i tylko co chwile w innej pozycji , jakby chciala powiedziec "jeszcze tu za uszkiem" caly czas oczywiscie drzemiac ;p



Genialne te Twoje koteńki.

Kisielek na Zimę - to jest właśnie TO.

Pięknie o nich piszesz.

Dziekuje wszystkim za tak wiele milych slow. To milo , ze nie tylko ja jestem nimi oczarowana ;p

słodziaki

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]
U TATUSIA NA RĄCZKACH

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

ZIMA JAKO OZDOBA NASZEGO SALONU ;P

Ostatni jej wymysl - siada tam i patrzy w lustro albo zasypia ;p

_Jadis_ napisał:


ZIMA JAKO OZDOBA NASZEGO SALONU ;P

Cudnie wkomponowała się w wystrój mieszkania . Taka ozdoba to marzenie nie jednego ludka

Puk puk jest tam kto?
Dawno nie było zdjęć mojej ulubienicy Zimy i jej siostrzyczki... Wrzuć coś proszę, proszę...

Jestem jestem i zyje ale zdjęć robić nie moge bo mam remont ;((( Fani ZImy xDD jak to brzmi ... bede musieli sie uzbroic w cierpliwość

Za to moge sie podzielić paroma newsami... Jeszcze przed końcem roku oba futerka i my razem z nimi przeprowadzamy sie, więc niewykluczone , że zdjecia beda juz z nowego domu.... Tymbardziej moga byc ciekawe bo przez kilka dni bedzie z nami mieszkala kotka moich tesciow (roczna syberyjka - wlasciwie mieszaniec z dachowcem) razem ze swoim Państwem. Więc będzie się działo

Planujemy przeznaczyc jeden z pokoi dla kotów xD szczęściary ;p A moj tż już planuje budowego olbrzymiego dosufitowego drapaka z półeczkami bo "beda mogly wskoczyc na sama góre na meble, a Kisiel tak to lubi " xD zdjęcia drapaka też dołącze ;p

ALE! Moge wrzucic cos co mnie zawsze rozbraja...kocie pozy podczas snu xDDD w roli głównej Kisiel jakieś ponad pół roku temu...

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Teraz jest juz za duża żeby się tak wyciągać na moich kolanach - nie znaczy to jednak , że nie próbuje ;p

A jak wasze koty lubią sypiać?

Fajne te zdjęcia - takie słodkie niewiniątko

To ja wierna fanka Twoich dziewczynek będę czekać cierpliwie na zakończenie prac. Koniecznie wklej zdjęcia tej konstrukcji dla kotków jak już powstanie. Taki plac zabaw dla maluchów... mmmm marzenie...
To spokojnego przebiegu remontu i duuużo cierpliwości - zwłaszcza jeśli wynajmujecie fachowców.

HEhe dzieki remont robia właściciele mieszkania , które teraz wynajmujemy. MIała byc lazienka w tydzień a w rezulacie mam rozkopane całe mieszkanie i końca nie widać ;/ podejrzewam , ze się wyprowadzę a oni wtedy skończą . Co śmieszniejsze jak tylko wprowadze sie do nowego mieszkania to tam też bedzie remont ;((( mam juz dosc ;( ale tam robi jakiś wujek ciotki brata czy jakos to może się szybko uwinie. Widziałam już jego dzieło i było ok.

Drapaka sama nie mogę sie doczekać Ale ponadto tż wymyślił , że w pokoju zabaw dla kotów ;p ma zamiar umieścić na jednej ze ścian półki , na które futra będa mogły wskakiwać . Ostatnio planował już jak ustawić komode i meble , żeby mogły sobie po nich chodzić i z nich płynnie przeskakiwać na parapet . Apropos parapetow wymyslił , że koniefcznie musimy zamontować tam legowisko takie na parapet - bo za wąskie te nasze parapety , żeby koty sie wylegiwały na nich ....Ja już nie ogarniam ,xD

A na koniec wisienka.
PO zabezpieczeniu balkonu rozważa wstawienie tam czegoś takiego (dobrze, ze mamy duży balkon ;p)
http://www.zooplus.pl/shop/koty/legowiska_dla_kota/cozy_cats/domek_kot/233990

normalnie strach sie bać jak go te moje futra urobiły xDD Po "Mamusi " chyba takie zdolne są ;p

Prawdziwy koci raj
Nasze mieszkanie nie jest zbyt duże. Kiedy je remontowaliśmy nie planowaliśmy "powiększenia rodziny" Teraz nie wiem nawet gdzie mam wcisnąć drapak. Na szczęście parapety mam wyjątkowo szerokie. Miały być na kwiaty, a będą na kotki

Teraz tym bardziej trzymam kciuki - remont, teście i znów remont - nie zazdroszczę...

hhe tesciów mam nadzieje , ze szybko sie pozbede ale .... ;p Co do parapetow to w tym mieszkaniu mamy mega szerokie - kociaki moga sie na nich ganiac jak tylko chca, a i mi sie czasem wygodnie przesiaduje na nich ;p Z Kwiatami pożegnałam sie już dawno jeszcze w studenckim mieszkaniu - jak tylko pojawiła się Kisiel dała do zrozumienia , że albo ona albo kwiaty... Wybor byl prosty.

Szczerze to sama nie moge sie doczekac jak już się przeprowadzimy , zwlaszcza , ze po nowym roku planuje zrobic u siebie DT i ten pokoj bedzie idealny dla małych kociakow a może i w przyszłości całkiem malutkich osesków.

Powinnam zacząć planować własne dzieci - teściowa by sie ucieszyła - ale te obrośnięte futerkiem jakoś na razie bardziej mnie cieszą

To już sie zaczyna robić niebezpieczne i zakrawa o małą obsesje , ale coż... ;p

Kisielek jaki słodki na kolankach Na zimę akurat, kot w kociej skórce do ogrzania. Głaski dla pieszczocha.

Nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie widziałam tych zdjęć
Ale Kisielek malutki, i jaki z niego pieszczoch!

Mnie też jakoś futrzaste maluchy bardziej przekonują niż te płaczące po nocach

Głaski o czywiście przekazane - Kisiel wam pomruczała za nie ;p
Na "Zime" jak znalazl to fakt ;p zawsze to cieplej ;p

Olga to mnie uspokoiłaś bo już się bałam , że jestem jedyną kobietą , która nie piszczy na widok niemowlaka .. chyba , ze z przerażenia ;p A tak na poważnie pewnie wszystko w swoim czasie... A wtedy albo trzeba bedzie zlikwidować "koci gaj" albo kupic 4 pokojowe mieszkanie O.O oby do tego czasu ceny nieruchomosci spadly O.O

TŻ dowiedział się ostatnio , że tupot małych stópek w domu będzie ale od tymczasków (to, że zamiast jednego bedzie max 2 na raz dowiedzial się przypadkiem u weta xD Protestowac nie mogl ;p Wetka padla ze smiechu widzac jego mine ale juz nie poruszal tego tematu wiec zapewne na wiosne uracze was jeszcze dodatkowo zdjatkiem pierwszysch maluszkow , ktore sie do nas wprowadza;))

To jeszcze bardziej Cię uspokoję, że dużo kobiet nie piszczy na widok maluszków
Teraz taka pora, że większość moich koleżanek dzieciata i mi marudzą jak to ciężko, trudno, jak to mężowie się obijają, jaki to poród potworny, więc jeszcze bardziej jestem na anty. No ale zegar biologiczny tyka, więc niedługo będzie trzeba się zabrać za robotę, zwłaszcza jeśli chce się mieć kilkoro, a ja jako jedynaczka nigdy nie zrobię tego swojemu dziecku

A Tymczaski też fajne rozwiązanie, ale ja bym nie mogła się potem z nimi rozstać

no wiem , ze bedzie ciezko ale swiadomosc ,ze sie pomoglo jest bardzo mila, poza tym zawsze zostana dziesiatki zdjec no i TŻ przekona sie , że posiadanie wiecej niz 2 kotów w domu to nie taka tragedia xDDD Żeby nie bylo , że wszystko to jedna wielka mistyfikacja majaca na celu wcześniejszy zakup Ragdolla ;p ale jeśli przy okazji nastawi go to przychylniej w tej sprawie to się nie obrażę;p gorzej , ze wtedy skonczymy z 4 kotami xDD Bo TŻ ma obiecana kotke dla siebie w zamian za mojego raga... ostatnio rozmyślił sie i zamiast calej czarnej rozważa zakup rosyjskiej niebieskiej.. też fajnie;p

A może te tymczaski to jest jakiś pomysł

_Jadis_ napisał: ostatnio rozmyślił sie i zamiast calej czarnej rozważa zakup rosyjskiej niebieskiej.. też fajnie;p
Ło rany, jak widzę rosyjskiego to spieprzam. Niestety to nie rasa dla mnie...

A dlaczego Dejikos ? Taki niemożliwy ??

Bazylia napisał: A dlaczego Dejikos ? Taki niemożliwy ??
Mam jednego rosyjskiego w rodzinie - jest okropny. Terrorysta, wredota i wysokopienny. Wiadomo - każdy osobnik inny, ale ja bym nie ryzykowała...

Cytat: Mam jednego rosyjskiego w rodzinie - jest okropny. Terrorysta, wredota i wysokopienny. Wiadomo - każdy osobnik inny, ale ja bym nie ryzykowała...

Eeee to fajny xDDD Jak moja Kisiel ALe ja mam strasznie zmienne humory jednego razu bardzo spokojna i rozleniowina a drugiego na miejscu usiedzieć nie mogę .... Wiec posiadanie dwóch takich, odpowiadajacym temu kotów byłoby idealne ;p O ile one by się dogadały ze sobą

Kto co woli, moja droga!

Dokładnie;)

Remont zakonczony ! Wrzucam wiec pare zdjec (telefonem zrobionych ;/) w trakcie remontu xDD Z mruknieciami od kocic =^.^=

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]



Ha, ha, rozumiem, że Wy chcąc pobyć w tych fotelach musicie się teraz tam wczołgiwać, a kocice górą.

No mniej wiecej tak to wygladalo xDDDD Na szczescie juz po wszystkim ;p Nawet nie wiecie jak sie ciesze xD W najgoretszym momencie w salonie byla kuchnia, salon , sypialnia, przespokoj i kawalek lazienki .. I my . Bo nie bylo gdzie ndziej usiasc... xD



Ale przeżyliście i teraz macie cudnie.

Remonty i przeprowadzki są straszne, ale niestety konieczne - pochwalcie się efektem, napewno jest super

eeee nie XD wybaczcie ale nie jestem w stanie tego pokazac. Moge opisac XD Mam różową kuchnie!!!!!!! Ja nie cierpie różu ! Znaczy wg właściciela to to jest łososiowy... tylko wg mnie cos im nie wyszlo!!! ;/

Tymbardziej ciesze sie , ze niedlugo stad uciekamy xD
dnia Pią 13:21, 11 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
I teraz prosimy o zdjęcia wykąpanych kotków!

Litości! Ja jestem dalsze pokolenie i tych wszystkich skrótów typu xD XDDDDDD itp nie rozumiem

Edit: Powinnam napisać dużo wcześniejsze.
dnia Sob 9:01, 12 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Wybacz XD to znaczy mniej wiecej to samo co lub po prostu umierajaca ze smiechu ikonka Przyzwyczajenie ...

Ja jestem z pokolenie wiecznie spieszącego się i jak widze ile literowek robie to az mnie skreca ... dlatego wybaczcie wszelkie bledy i literowki ... po prsotu za szybko pisz ei nigdy nie mam czasu ich sprawdzac .. ;(

WYprane kociaki... hmm.. zobacze co da sie zrobic... moze upoluje je dzis ..

Zastanawialam sie dlugo ale na prawde nie mam pojecia gdzie o tym napisac (prosze ew o wydzielenie tematu).

Jakie zmiany w zachowaniu u swoich kotow zauwazyliscie podczas stosowania BARFa?-pytanie oczywiscie nie tylko do BARFujacych , jesli ktos ma jakies pomysly to prosze sie dzielic.

Chodzi mi o moja starsza kotke - "Kisiel i Ciastka". To typowa podwórkowa półdzika znajda. Nigdy nie byla milutka kotka - powiedzialabym wrecz , że bardzo charakterna byla, rzadko kiedy dajaca sie poglaskac i milczaca,czasem wrecz agresywna - przez pol roku myslelismy , ze ma cos ze strunami glosowymi bo ani razu nie miauknela.
Odkad pojawila sie u nas ZIma(3,5 miesiaca temu) poprawilo sie - Kisiel stala sie bardziej otwarta, dostepna, czasem przychodzi na kolana, czasem zasnie kolo nas na kanapie.

Ale jej ostatnie zachowanie troche mnie zaczelo niepokoic. :-?

Nie wiem czy to efekt BARFa czy jej prywatne zmieny np wywolane przebywaniem z Zima ale ostatnio(jakos w srode) Kisiel zaczela bardzo sie łasić, pchać na kolana, miauczeć (dosc duzo albo pomrukiwac) kiedy chodzi , bawi sie z Zima, glaszcze sie ja... Na poczatku myslalam , ze to ruja (ale jest aktualnie na tabletkach wiec t wykluczone, wet tez to wykluczyla , zbadala ja i mowila ze wszystko z nia ok ) . Aczkolwiek dziwi mnie to njiesamowicie.
Nigdy jej takiej nie widzialam. NIgdy nie widzialam , zeby tyle miauczala(powiedzialabym , ze przez 1,5 roku swojego zycia nie wymiauczala tyle co przez te pare dni), zwlaszcza spacerujac po domu :shock: Zachowuje sie jakby chodzila po mieszkaniu i gadala sama do siebie :lol: choc czasem Zima cos w miedzyczasie pomruczy (ZIma jest wyjatkowo wygadanym kociakiem dla odmiany)

W czym problem ? A moze po prostu Kisiel dorosla i zmienila sie jeszcze, albo zaczela naśladować Zime? I juz jej tak zostanie :shock: A moze wyczuwa cos? Bo dzis mamy jechac po nowego kota i jest juz zawczasu zazdrosna???? Brzmi to smiesznie ale na prawde nie poznaje jej.

Poza tym oczywiscie obie tryskaja energia, potrafia po 4 godziny cwiczyc zapasy i gonitwy po mieszkaniu z przerwami tylko na miseczke wody xD Wygladaja na zdrowe , zadowolone ..tylk oto dziwne zachowanie Kisiel O.o A moze to taurynka tak ja pobudziła?? :mrgreen: :mrgreen: Na prawde czuje sie zdezorientowana...

Aaa i jeszcze jedno moze mi sie tylko zdaje ale mam tez wrazenie , ze jeszcze bardziej intensywnie niz normalnie stara sie dbac o ZIme - w sensie mycia, zabawy , tulenia sie z nia... Pozwala też Zimie na wiecej niz normalnie (mala moze ja dluzej meczyc zabawa , Kisiel pozwala jej sie gryzc po gardle i nie protestuje) , stara sie nie spuszczac malej z oka ... Od samego poczatku jak sie zaakcetowaly Kisie traktowala ja po troche jak siostre do zabawy i dziecko do opieki ale teraz to jest wrecz przerazajaco slodkie z naciskiem na przerazajace O.O

Czy ktos jest w stanie powiedziec mi o co kaman??

Piszesz, że nie jest kastrowana, ja stawiam albo na przytajniaczoną rujkę albo nie daj ....na ciąże. Ale to tylko gdybanie.

Mnie też to zachowanie kojarzy się tylko z rujką albo ciążą. Tym bardziej, że kotka nie była taka przytulaśna wcześniej...

Ciąża to chyba urojona bo wiatropylna nie jest . A innych objawow rui nie ma , wet tez ja wykluczyla wiec serio jakas utajona by musiala byc ale szczerzze powiem pierwsze slysze o takiej rui . Mozecie cos wiecej o tym napisac?

Ponoć częste drapanie u nasady ogona wywołuje u kotek rujkę

Wet też jest człowiekiem i może się mylić z diagnozą. Nic innego mi do głowy nie przychodzi, ale nie wydaje mi się, żeby BARF miał z tym coś wspólnego.

No ja w sumie tez watpie zeby BARF mial cos z tym wspolnego no bo jak? To by sie klocilo z idea tej diety bo do organizmu dostajasie tylko naturalne potrzebne tm skladniki .

Tak , wet tez czlowiek ale chodzi o to , ze ona nie ma ani zadnej wydzieliny , ani obrzęku w TYM miejscu charakterystycznego dla rui a pamietam jak wygladala jak miala ruje. O.O

Z tym drapaniem ogona to nie wiedzialam xD Ale to tez moge wykluczyć ona nigdy nie lubiła jak sie ją w tych okolicach drapało wiec tego nikt nie robil ;/

Jadis, czy kotka znosi jakieś zabawki do legowiska ? Obserwuj ją uważnie.
Czy cycuszki się jakos powiększły , zaróżowiły ?
Jeśli to ciąża urojona to trzeba odczekać aż minie i wysterylizować kicię.
Nie ma co odkładać na później takich rzeczy, sama wiesz dlaczego.

Tak wiem , po prostu w tej chwili zwałiło nam sie na głowe troche wydatkow i sterylizacja niestety musi poczekac do nowego roku ;/
Stad te tabletki .

Nie znosi i nigdy nie znosiła zabawek . Jak lezały porozwalane po całm mieszkaniu tak dalej lezą a ja sie o nie potykam xD
Po przedarciu sie przez zimowe futro (troche to trwalo ) stwierdzam , ze w porownaniu z ZIma ma wieksze cycuchy ale z drugiej strony Zima ma 5,5 miesiaca a ja nigdy nie sprawdzalam jak wygladalo to u Kisiel pare tyg temu wiec nie mam zbytniego porownania ;/ A po trzecie Kisiel nie lubi jak sie ją mizia po brzuchu wiec taki przegląd podwozia graniczy z cudem xD

Dzisiaj jest pora , że powinna dostać tabletke. Dostanie po poludniu i poczekamy . Moze to ta poprzednia jakas wybrakowana byla i nie zadzialala jak powinna?
dnia Pon 10:05, 21 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Na razie nie pozostaje Ci nic innego jak obserwować kicię.
A sterylka w przyszłym roku przynajmniej problem ewentualnych ciąż urojonych rozwiąże ( dziadostwo strasznie wyniszcza organizm zwierzaka)

Domyslam sie. Wtedy pewnie od razu ciachniemy tez i Zime (mam nadzieje, ze w jej przypadku nie bedziemy musieli tyle czekac ;/)

Jutro i tak bede jechac do weta z Olkiem. Moze zabrac jeszcze raz Kisiel i poprosic o zbadanie wlansie pod tym katem ? W sensie np czy sutkow nie ma powiekszonych itp? Jak mowie nie moge byc obiektywna w osadzie ;/ Misków nie znosi do legowiska ale ma pod nosem małego kociaka miesiecznego co prawda ale zawsze xD (ja na jej miejscu wolalabym zywego kociaka a nie maskotke ;p)

No, najlepiej poprosić weta o poradę. Niech obejrzy futrzaka.
Nawet jak się jej ciąża urojona trafiła to trzeba czekać ażsię hormony uspokoją.

No to dostanie dzis pigule jak sie nie uspokoi to jutro potowarzyszy nowemu braciszkowi w tej jakże traumatycznej podrozy do weta;) Dzieki za info i rady

Patrzcie ludzie jak ja szybko rosne! I pysio mi sie troche zmienil, i kolor oczek ...tylko mamo , nie świec mi już tą lampa po ocach ja tu chce spać!!!

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

[img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Słodka dziewuszka

Troszkę wydoroślała, ale była i jest śliczna!
Ale będzie fajnie jak już będą zdjęcia całej bawiącej się i tulącej trójeczki!

Heheh tez na nie czekam

Grunt to zbilansowana dieta

http://

http://

I na koniec jeszcze film

http://www.youtube.com/watch?v=HQJUpDiz2XY&feature=youtu.be

Ale ma fajny nochal. I jaki drapieżnik z niej. Moje to nie wiedziały co z taką kością robić i patrzyły "że co, my to mamy jeść, a kto oskubie"?

Agnieszka7714 napisał: Moje to nie wiedziały co z taką kością robić i patrzyły "że co, my to mamy jeść, a kto oskubie"?
Przewaga dachowca nad rasowym

Dejikos napisał: Agnieszka7714 napisał: Moje to nie wiedziały co z taką kością robić i patrzyły "że co, my to mamy jeść, a kto oskubie"?
Przewaga dachowca nad rasowym

No nie wiem ;p
Królewna Kisiel też tak patrzy i uważa , ze to poniżej jej godności obgryzać gnaty Ona tylko zmielone i dobrze wymieszane
Ale Olek przynajmniej zainteresowal sie kością więc może jego jeszcze namówie

Skoro tak, to może nie zawsze...

W każdym razie u nas Księżna to niezła bestyjka, zjadłaby dosłownie wszystko. Kości nie robią na niej wrażenia. Natomiast reszta... Arystokraci - dwa milimetry za duży kawałek mięska i się dławią, nie chcą później już jeść.

Hahahaha rzeczywiscie arysKOTracja xD

No jak mowie u mnie Kisiel i Olek wola zmielone , choc na upartego male kawalki miesa przez Kisiel sa jeszcze do zaakceptowania - byle nie za duze! Oelk niedawno zjadl dopiero swoja pierwsza mieszanke ale na razie nadal dostaje pol na pol z puchami bo zrobilismy mmu 3 tyg zapas ulubionego Miamora ;/ Cwaniak jeden. Myslalam ,z e trzeba go bedzie dluzej przekonywac a tu mi wredny jeden zjadl ostatnio sama bez dodatkow i nawet nie grymasil ;/ Teraz dostaje wieczorem na kolacje czysta mieszanke a w dzien mieszane . Zobaczymy jak to bedzie za te 3 tyg.

I tak jest dobrze bo książe Olek na widokk surowej watrobki albo zoladkow urzadzil strajk i powiedzial ze jesc tego nie bedzie. Wiec od razu przeszlam do mieszania gotowej mieszanki bo nie bylo sensu z surowizna tego ciagnac..

Dziewczyny natomiast przez miesiac zanim dostaly mieszanke wcinaly kwalki wolowiny , serca, watrobke zoladki i rzucaly sie jak bestie . Oczywiscie Kisiel pokrojone , Zimie moglam rzucic cale serca i miala radoche xD
dnia Śro 12:35, 07 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zazdroszczę, u nas Frodo nie jada mięsa od jakiegoś czasu. Vincent z tego powodu nie narzeka.

Hehehhe no to i tak sie nie marnuje ;p Vincent ma wyżerkę ;p
Moje futra nie maja wyboru xD Wzorujac sie na determinacji Catyfun staram sie byc nieugieta ... no i widac daje to rezultaty

_Jadis_ napisał:
[img]

Śliczna dziewczynka

Śliczna , słodka ale zakatarzona ;/ Aktualnie mi sie dzieciątko rozchorowało ;/ Jest juz lepiej po wizycie u weta i leci teraz na rutinoscorbinie . Jutro wizyta . Mam nadzieje , ze szybko sie wyleczy bo juz ma nowe przezwisko z pulpeta na smarkatą awansowała

Za zdrówko oby jak najszybciej gile poszły precz.

hehe danke

_Jadis_ a nie mogłabyś poprosić moderatora o połączenie wątków Twoich dziewczynek i Olusia? I Tobie i nam byłoby wygodniej i żadne ważne wieści by nam nie umykały

A w sumie prawda Zobacze co sie da zrobic

"znaczące chrząknięcie " ekhm ...ten tego... Jako , że nie zdąrzyłam jeszcze zarejestrować kto tu sie zajmuje moderowaniem to rzuce w eter : Uprzejmie prosze o połaczenie moich panienek z wątkiem Olusia I mam nadzieje , że dotrze ten apel do odpowiedniej instancji ... Jak nie to prosze o nicki gdzie mam sie odezwac ;/

Molestuj Bazylkę. A ja tak nie na temat... mój Vincent tez kicha. Pychol mu się nie zamykał dzisiaj rano

_Jadis_ napisał: A w sumie prawda Zobacze co sie da zrobic

"znaczące chrząknięcie " ekhm ...ten tego... Jako , że nie zdąrzyłam jeszcze zarejestrować kto tu sie zajmuje moderowaniem to rzuce w eter : Uprzejmie prosze o połaczenie moich panienek z wątkiem Olusia I mam nadzieje , że dotrze ten apel do odpowiedniej instancji ... Jak nie to prosze o nicki gdzie mam sie odezwac ;/

A dlaczego chcesz je połaczyć ? Oluś to raguś i ma swój wątek ragdollkowy.
A pręgusy Kisielowo-Zimowe do kociaste domowe i chyba tu im dobrze

Bazylio - kotki mieszkają razem ich życiorysy się przeplatają. Mają wspólne historie. Ja bym je połączyła, bo sama nie umiałabym rozgraniczyć - to będzie o Olusiu, a to o Kisiel i Zimie. Moje koty tworzą jedno ciało. Uważasz, że takie łączenie jak jest u mnie czy u Agnieszki, jest złe?

mój Frodziu musi powędrować do innego działu? Oczywiście żartuję, bo rozumie o co chodzi Bazylce.

Dejikos wszem i wobec wiadomo, że jak ktoś ma więcej niż jednego kota w domku to tworzą jedno ciało Jakby nie patrzeć.
Wątki się przeplatają, zdjęcia się przeplatają i tak dalej.
Moje kociska mają odddzielne tematy ( wg. ras) a i tak często są razem na zdjęciach.
Agnieszka założyła temacik o dwóch kotach jednocześnie i to dalej leci sobie swoim torem.
Nie jestem pewna, że gdyby teraz połączyć te dwa tematy Jadis o Olku i pręguskach to by nie wyszła marmolada, bo daty i godziny dodawania postów prawdopodobnie się wymieszają i będzie bez sensu.
Można spróbować ale jak wyjdzie do bani to się tego nie da odwrócić.
Dlatego zaproponowałam , żeby Kisiel i Zima tu zostały.

I się nagadałam a właśnie zobaczyłam, że w tym dziale moderatorem jest nasza Graża
dnia Czw 11:30, 08 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Spoko dziewczyny mi to nie przeszkadza , zwrocilam sie o polaczenie na prosbe innych uzytkownikow co do wymieszania watpie zeby powstala marmolada bo Olek przyszedl do nas calkiem niedawno a w tym czssie malo co pisalam u Kisiel i Zimy.

Aczkolwiek byloby to wygodniejsze ze wzgledu na zdjeica i ich historie zwlaszcza teraz kiedy coraz wiecej czasu spedzaja razem . Ale jak mowie spoko - najwyzej bede decydowac na ktortm zdjeciu kto wyszedl lepiej Olek czy dziewczyny i do tego watku zdjecia beda wedrowac

Natomiast uzytkowikom , pozostanie jednak wedrowanie po 2 watkach

Byłyśmy z Zimą właśnie u weta. jest już o niebo lepiej . dostała jeszcze jeden zatrzyk bo gardziołko nadal nie halo i w sobote do kontroli. Jest niezle kichnela dzis moze z raz

Szkoda, że kot nie może sobie gardła szałwią sam wypłukać..
Takie pogody, że i na kota przeszło. A jak inne futra?
Nie przeszło nic na nie?

NIeee... Kisiel ma zelazną odporność. Nie imał jej się 4 miesięczny świeżbowiec (bardzo uparta sztuka) , nie ima jej sie przeziębienie Zimy ... NIc. Olek tez dobrze.

No to super
A Zima na zimę wyzdrowieje i będą szaleć wszystkie trzy.

Co do wrodzonej odporności kotków zmiksowanych to mamy taką Kicię podwórkową.
Ma już z 11 lat i nigdy, przenigdy nie była chora , a mieszka zupełnie wolno.
Raz nam tylko zwiała po sterylce, w domu nie chciała być uchyliłam drzwi a ona nura i .. tydzień jej nie było. Po tygodniu przyszła jakby nigdy nic, zadowolona.

Bo koty domowe to pokoleniowe mieszanki wielu ras i dlatego mało chorują. Tak mówili w animal planet w programie o kotach. Taka mądra jestem bo oglądałam . Dobrze, że Zimulka już zdrowieje. Buziolki dla niej.

No my mielismy tylko raz z Kisiel problem - też ze świeżbowcem XDD leczylismy pol roku masakra - jakies nasze przekleństwo do upartych śweiżb.
Ale od tamtej chwili nie ma juz nic.

Nawet nie wyobrazacie sobie jak sie ciesze , że teraz mamy Olka , ktory o Świeżbie pewnie nawet nie słyszał xD

No ale to uroki znajd i innych bezdomniaczków. Dobrze , ze to tylko świeżbowce były a nie coś gorszego .

EDIT Aga też to oglądałam
dnia Czw 19:04, 08 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
A niedawno był też program o rasach kocich.
O psich cały czas jeszcze leci.

_Jadis_ napisał: Spoko dziewczyny mi to nie przeszkadza , zwrocilam sie o polaczenie na prosbe innych uzytkownikow co do wymieszania watpie zeby powstala marmolada bo Olek przyszedl do nas calkiem niedawno a w tym czssie malo co pisalam u Kisiel i Zimy.

Aczkolwiek byloby to wygodniejsze ze wzgledu na zdjeica i ich historie zwlaszcza teraz kiedy coraz wiecej czasu spedzaja razem . Ale jak mowie spoko - najwyzej bede decydowac na ktortm zdjeciu kto wyszedl lepiej Olek czy dziewczyny i do tego watku zdjecia beda wedrowac

Natomiast uzytkowikom , pozostanie jednak wedrowanie po 2 watkach

Użytkownik vivienne prosił o połączenie wątków Jasne, że każdy kiciuś może być w innym dziale. Myślałam, że scalenie wątków byłoby fajnym pomysłem, bo wiele osób na forum swoje wątki traktuje nie tylko jako opowieść o danym kotku, ale tak po prostu o życiu...
Na przykład tu w tym wątku _Jadis_ pisała o remoncie wynajmowanego mieszkanka i o przeprowadzce, w wątku Olusia za to znalazły się zdjęcia, na których załapał się różowy kolor ścian w kuchni. I tak trzeba troszku skakać żeby złożyć sobie całość, a szkoda bo mogłoby być wszystko razem.
Tak sobie tylko troszkę marudzę - jestem wierną fanką Kisiel i Zimy, a od niedawna też Olusia więc dam radę ogarnąć tyle wątków ile będzie trzeba...

Och milo wiedziec , ze moje futra maja fanow

O rózowej kuchni to nie wspominajcie XDD nadal mam uraz ;p

Bazylia bo to jest ten cykl caly 101 wszystko o psach i wszystko o kotach.
Jest fajny program Koci zaklinacz chyba albo kot z piekła rodem jakos tak... O bardzo problematycznych kotach ;p Byly tez jakies kocie pamietniki czy cos takiego ... wszystko to lecialo w kocim maratonie... szkoda, ze juz go nie puszczaja ale ten o psach w sumie tez ogladam Nadal w koncu jestem szcześliwa posiadaczka foksteriera ;p

Korzystajac z okazji kastracji Olka, zaczelam zastanawiac sie jak wysterylizowac dzewczyny. I przyszedl mi do glowy pomysl ( nie wiem czy dobry - poradzcie) , zeby to zrobic w jednym czasie. Mysle ze byloby to mneij stresu dla nas, dwa razy mniej opieki bo jednoczesnie nad obiema , no i ze wzgleu na nie... Mala ma adhd a Kisiel jest bardzo troskliwa wolalabym ,z eby mala nie zaczepiala do zabawy Kisiel a Kisiel nie wpadla na pomysl wylizywania szwow Zimy...

Ew mozna je odseparowac ale i tak korzystnym wydaje mi sie zrobic to w jednym terminie. Co wy o tym sadzicie>

Bardzo dobry pomysł .

Jeden raz i po bólu

Mhm no to może rzeczywiście tak zrobimy Tylk o trzeba bedzie poczekac az Zima bedzie na to gotowa..ale w sumie jak ma 6 miesiecy t sadze , ze dlugo juz czekac nie bedzie trzeba...

a na dokładke ;p
Kisiel też chciala zostać świącecznym koteckiem xD Choinka robi furrore xD


Bo to jest Świąteczny Kisiel
Głaskanki dla pręguska



Bo wszystkie kotki kochają choineczki I Kisiel na Zimę też.



Dziewczyny pozdrawiają i przepraszają , że nie ma więcej ich zdjęć nowych . Na pocieszenie przesyłam kilka starych odkopanych .

"Moooja traaawka =^.^="


Zima u mamusi na rączkach , jakiś 2-3 miesiąc


Słodka była. Teraz ma prawie 8 miesięcy i nieuchronnie kroczy ku dojrzałości (i rujce). Zauwazyłam , że troche przebarwiło jej się futro ( co może być podobno związane z hormonami , które teraz w niej buzują), mała stałą się wręcz nachalnie przymilna (bardziej niż normalnie;p) Noi zaczyna dokazywać . Nie chce już chyba być małym berbeciem , na dole hierarchii i coraz częsciej zaczyna się tłuc z Kisiel.

Kisiel to typowa szefowa , jakby dalej żyła dziko pewnie założyłaby jakiś śmietnikowy gang więc nie da sobie w kasze dmuchać. Aczkolwiek Zima i tak próbuje.

I zastanawiam się kiedy to się skończy i kiedy można się spodziewać tej rujki ...

Zdjęcie "moja trawka" jest boskie. Dziewczynki ewidentnie się kochają.

To fakt sa bardzo zzyte... tylko teraz przez to dojrzewanie Zimy gorzej sie dogaduja ;( Ale chyba wszystkim w domu zachowanie Zimy dziala teraz na nerwy ;p

Juz od jakiegos czasu zdjecia dziewczyn i tak pojawiaja sie w watku Olka , dlatego chcialabym zawiadomic , ze łaćze ich watki i od tej pory nowinek o dachoweczkach prosze szukac tutaj :

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aniusiaczek.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 sratatatajka portal | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.