Kociaki z Szfirowego Domku*PL
sratatatajka portal
Ale pięknoty choruję ciężko na kremowe kociaki z prążkamiChyba już nie ma wątpliwości Bon Bello rag d 21:))
Śliczny
Prześliczne okruszki
Świetny mały miś, a na ogonku wyraźne prążeczki widać. Słodziaczek.
Wszystkie kocurki z miotu A znalazły już nowe domki!
Wolni są jeszcze trzej chłopcy z miotu B - kremowy BonBon i Biscuit oraz przepiękny w typie hodowlano - wystawowym rudy BonBello. Aktualne zdjęcia dostępne na fb:)))
Wszystkie nasze kociaki znalazły już nowe domki!
Gratuluję i bardzo się cieszę. Niech się zdrowo rozwijają i cieszą serducha w nowych domkach.
Bon Bonek znów wolny
po pięciu dniach pobytu w nowym domku i świetnej aklimatyzacji, państwo stwierdzili,że jednak zbyt pochopnie podjęli decyzję o posiadaniu kota i w ciągu kilku godzin maluch został odwieziony.Strasznie mnie to dziś przygnębiło , nawet nie chce mi się tego komentować, mam nadzieje,że szybko znajdzie nowy, na prawdę dobry domek.
No ja nie rozumiem jak tak można nawet z zabawkami trudno tak postępować, a co dopiero z żywymi stworzeniami... Nie rozumiem!
Życzę maluchowi tak dobrego nowego domku, jak ten był nietrafiony,
No właśnie zabawka nie zadziałała , ubrudziła sobie portki w kuwecie i zaczęła roznosić zarazki , trzeba było przed nią " chronić" rodzinę
Niewrażliwi głupcy i już.
dnia Śro 21:28, 06 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Tak mi przykro Mimo rozmów czasem można się na kimś bardzo pomylić. Przez takie sytuacje coraz bardziej podejrzliwie i nieufnie traktuje wszystko c ludzie mówią
No właśnie, chyba trzeba być dużo bardziej nieufnym, ten pan rozmawiał ze mną wiele razy, pytał, przygotowywał się i.....
kociak na pewno znajdzie raz dwa dobry domek bo malutki. Lepiej jak sie od razu rozmyślili niż po pół roku abo jakby zaniedbywali zwierzę. Ale paskudna sytuacja
Napisałam na FB :-)
Wiesz dobrze się stało , lepiej teraz niz własnie za pół roku ,bardzo współczuję stresu i całej sytuacji....u mnie też ludzie zrezygnowali tylko miesiąc wczesniej....miałam czas żeby się przygotowac psychicznie....i znaleźć nową rodzinę maluszkowi;)
dnia Czw 9:08, 07 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo przykra sytuacja dla Ciebie i malucha ... współczuję. Ale z dwojga złego lepiej że tak się stało teraz niż np. za kilka miesięcy. Teraz jeszcze masz czas aby znaleźć maluszkowi odpowiedni domek i człowieków :p
Współczuję sytuacji, miałam w tamtym roku identyczną sytuację, kiedy to mój Julian wrócił do mnie po całym weekendzie, bo Pani stwierdziła, że jednak ma przez niego stany depresyjne kotek wymagał czułości i uwagi i ona uznała, że to jak kolejne dziecko i nie da rady. Lepiej, że wrócił tak szybko, bo wszedł do stada jak by nigdzie nie był i po kilku tygodniach znalazł super ludzi, czego i Twojemu kotkowi też życzę, na pewno będzie miał szczęście!!
Ten człowiek też był "cały roztrzęsiony", bo kociak roznosił mu zarazki po domu
Niewykluczone Moniko, że BonBonek zostanie braciszkiem Twojego rudaska
Rostrzęsiony bo kot mu zarazki roznosi po domu....dobrze że do ciebie wrócił....współczucia z
Smutne, ale dla kotka to i tak najlepsza sytuacja.
Życzę BonBonkowi najcudowniejszego domku na świecie.
naranja, po prostu brakuje słów. I to zdaje się ten facet, którego ja do Ciebie odesłałam, bo u mnie już kociaków nie było. Facet wydawał się bardzo zrównoważony, wypytywał. Stawiał konkretne pytania, aczkolowiek były bardzo drobiazgowe.Bardzo mu zależało,żeby wziąć kociaka ode mnie, ale tłumaczyłam,że wszystkie już zarezerwowane. W końcu poprosił o wysłanie go do jakiejś hodowli, gdzie będą takie kociaczki jak u mnie. Pomyślałam,że u Ciebie przecież kociaczki po tym samym ojcu. No i widzisz, jaka przysługę Ci zrobiłam. To znowu prowokuje do otwarcia nowego wątku, nad którym od pewnego czasu się zastanawiam.Tak łatwo nam tworzyć teorie na temat funkcjonowania hodowli, wybierania kociaka tak, aby się nie rozczarować. A tu aż się prosi temat: JAK WYBRAĆ CZŁOWIEKA<ŻEBY NIE ROZCZAROWAĆ SWOJE KOCIĄTKO> I tu jest dopiero problem.
O rany.. współczuję sytuacji. jestem w szoku trochę. Roznosi zarazki.. szkoda słów. Jak ktoś jest mocno przewrażliwiony na punkcie czystości, to nie powinien brać żadnego zwierzaka. Chociaż my jesteśmy większymi kłębowiskami zarazków niż koty .. tak mi się wydaje.
Trzymam kciuki za dobry domek :*
SylvieM masz absolutną rację, wybranie człowieka dla zwierzak to też problem. Jak braliśmy Fokstrota ze schroniska, to zanim go wzięliśmy pani przyszła do nas do domu, chciała nawet wiedzieć czy mieszkanie jest naszą własnością, bo ponoć często ludzie którzy wynajmują mieszkanie są zmuszeni oddać zwierzaka bo nie mogą znaleźć mieszkania, w którym można mieszkać ze zwierzakiem. Powiedział też że w ciągu roku możemy mieć wizytę kontrolna, ale jej nie było. Cóż nie wiem na ile się to sprawdza, ale jest to jakaś weryfikacja.
Co do tych "zarazek" to ja naprawdę nie rozumiem mamy trzy zwierzaki, ciągle jesteśmy w stajni, sprzątamy codziennie , ale bez użycia jakiś agresywnych środków, woda z octem to podstawa. I nie chorujemy i nie mamy alergii. A widzę u znajomych, którzy piorą tylko w wysokich temperaturach, zmywarka z wyparzarką, mycie ciągle parownicą - i ciągle chorzy, uczuleni na pół świta i z zaawansowaną ortodoksją. Jasne zdrowe odżywianie higiena są bardzo ważne, ale żadna przesada nie jest zdrowa. Poza tym zwierzęta też zarażają się od ludzi.
Trzymam kciuki za cudowny dom dla BonBona.
Sywio, nie czuj się absolutnie winna, skąd Ty i ja też miałyśmy wiedziec,że to taki człowiek, tak jak piszesz wydawał się zaangażowany i o wszystko dokładnie wypytywał, przekonał mnie ,że jest gotowy na wzięcie kociaka .
A nad takim wątkiem też własnie się zastanawiam po tym wszystkim
Jestem w szoku Jak można było oddać takiego cudaka?!
I ja też bardzo długo zastanawiałam się nad kotem, bo mam wszystkie wady kontra zwierzakom: jestem tragicznie pedantyczna, każdy kurz mi przeszkadza, nie mogę ścierpieć jak mi się przeszkadza, do tego mam w domu rodziców którzy nienawidzą hałasu jak odpoczywają. Ale podeszłam do tego jak do dziecka, i jak kurz na szafce mi teraz nadal przeszkadza, tak zabawki porozrzucane gdzie popadnie, kłaczki na ubraniach: o dziwo nie Ten kot to normalnie terapia dla mnie, abym jednak aż tak przesadnie pedantyczna nie była
Ale niektórzy chyba nie myślą o kocie jako o realnym zwierzaku Dla takich polecam figurki z kotami Albo pluszaka
Współczuje sytuacji.
Gość mnie rozbroił nieźle się uśmiałam kot se portki ubrudził katastrofa naprawdę hehehe
Takiemu to nawet żal kotka z porcelany bo kurz sie na nim zbierać będzie a to też zarazki.
Ci co zabardzo z czystością przesadzają zazwyczaj alergie maja, bo sa wyjałowieni, tak mi sie wydaje. Troche brudu nikomu nie zaszkodzi o!
Bardzo mi przykro, że spotkała Cię taka sytuacja na początku hodowlanej drogi. Ludzie są niestety bardzo nieodpowiedzialni i już mnie chyba nic nie zdziwi. Pozostaje cieszyć się, że pan kota zwrócił, a nie próbował sprzedać czy nie wiadomo co z nim zrobić. Trzymam kciuki za nowy kochający domek.
Już w powitaniu i wątku o tym, jak wybrać człowieka dla swojego kota napisałam, żeby uspokoić wszystkich zaniepokojonych losem Bon Bonka. Ten cudowny kotko, dzięki zaufaniu naranja, jest ze mną dziś piąty dzień. I ciągle jestem zdziwiona, jak można było oddać TAKIEGO WSPANIAŁEGO KOTA!?!
Ale dla mnie to było dobre wydarzenie, ponieważ dzięki temu Bonuś jest teraz ze mną i jest źródłem nieustającego zachwytu, radości i miłości. Kto mnie teraz spotyka, od razu pyta czy się zakochałam :-)
A Bonusek ani nie brudzi porteczek (wiem, że to ma prawo się zdarzyć, ale się nie zdarzyło), ani nie gryzie, za to czule mruczy, bawi się radośnie piórkami i myszką na wędce, śpi ze mną i daje mi ogrom szczęścia :-) Dziękuję naranja za zaufanie :-)
No i super dla Bonusia. Ma wspaniały kochający dom, a jeszcze czeka na braciszka.
Bo powszechnie wiadomo, że : CO DWA KOTY, TO NIE JEDEN.