Maść na podrażnienia?
sratatatajka portal
Wydaje mi się, że opatrunek jeszcze bardziej będzie ją drażnił. To są mocne otarcia i chyba nie ma potrzeby tego zakrywać. Lepiej częściej wysmarować, nawet jakby miała to zlizywać.Zlizywanie sprawi, że to się nie zagoi, tylko zwiększy jeszcze powierzchnię uszkodzenia.
Ja bym założyła kołnierz na 3 dni. Wtedy można też smarować do woli. Jeśli to spokojna kotka, to nie będzie to dla niej dramat i jakoś przetrzyma.
Pamietam jak moj pies byl po operacji i mielismy mu zalozyc kolnierz. wytrzymal niespelna minute , trzeba bylo szybko sciagnac bo myslalam ze szwy sobie porozrywa tak sie zaczla miotach , zeby go sciagnac... ;/
Ja pamiętam, jak moja siostra założyła szelki swojemu kotu.
Myśleliśmy, że tajfun przez dom przechodzi, taka była dzika furia i próby zdjęcia.
Też minuty nie wytrzymał.
A jednak Dejikos mówi, że na jej kotce nie zrobiłoby to żadnego wrażenia.
Tylko wiesz, szelki to troche inna sprawa... To nie jest cos wielkiego okol karku co "probuje zamknac ci glowe" i odizowlowac ja od calego ciala, Cos co ciazy , cos co w pewien sposob szelesci i sprawia ze fale dzwiekowe docieraja troche inaczej.
Tego bym chyba nie porownywala...
Znoszenie szelek to w pewnym sensie jedynie widzimisię właściciela.
Kołnierz dla wielu zwierząt (niewygodny tak samo dla kota, psa, czy szczura, fretki) to sprawa może nie życia i śmierci (choć i tak bywa - szczur wygryzie szwy i może się wytrzewić, a ubranka mu nie założysz), ale zdrowia.
Też bym wygody w tym przypadku nie porównywała.
dnia Pią 11:02, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Decyzja należy do Agnieszki ona zna swoją kotkę i będzie wiedziała jaką metodę zastosować. Ja nawet nie próbowałabym zakłądać kotu kołnierza, bo wiem jakie byłyby tego skutki. Dostaliby szału i tak jak piszesz Jadis, to całkiem inne dźwięki i odizolowanie od całej reszty. Kot nie widzi co się dzieje dookoła niego i to go bardziej drażni.
dnia Pią 11:03, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Kołnierz na pewno odpada, serce mi pękało, jak musiała chodzić w kubraczku, na kolejną niedogodność jej nie narażę. Agnieszko - tą maść, o której piszesz, dostanę w aptece?
dnia Pią 11:13, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ja przede wszystkim meczylabym tego weta. To jest jednak jego obiazek zeby pomoc. A moze nawet jais pomysl podrzuci czym to posmarowac albo jak ochronic przed lizaniem.
Dejikos napisał: Kołnierz na pewno odpada, serce mi pękało, jak musiała chodzić w kubraczku, na kolejną niedogodność jej nie narażę. Agnieszko - tą maść, o której piszesz, dostanę w aptece?
Tak to jest taka maść która często polecają na otarcia np dla dzieci. Pamiętam, mi kazali smarować nią "cycki" jak karmiłam Olę i jak mnie pogryzła. Wtedy nawet bałam się że ją będzie zjadać a pani doktor powiedział, że jest bezpieczna. Tylko kup maść, nie krem, jest bardziej tłusta to nawet jak coś zliże to jednak coś się zostanie.
dnia Pią 11:35, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
A sudocrem? Tylko nie wiem, czy to można jeść.
Coś w spreju byłoby praktyczniejsze.
Sudocrem ma dużą zawartość talku. A bepanthen ma wazelinę. Podobno bezzapachową, taką naturalną można podawać nawet na kłaczki.