Pazury, usuwanie, amputacja
sratatatajka portal
dlatego ja wolałam nie patrzec na ten linkludzie to najokrutniejsza rasa na ziemi...
Pomysł tak samo głupi jak usuwanie strun głosowych wyjątkowo miauczącym kotom. Z wiedzy, która przekazana została w jednym z programów telewizyjnych zwyczaj ten jest czasem praktykowany w Stanach Zjednoczonych. Chore! Bestialskie! Barbarzyńskie i głupie!
dnia Wto 15:35, 21 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ale jakby się zastanowić, to obcinanie psom ogonów jest praktycznie tak samo chore (ogon to jedno z ważniejszych narzędzi komunikacji dla psa), a dotychczas było społecznie akceptowane (choć ogonki ucinało się szczeniakom na żywca).
Jednak nasz kraj nie jest taki zły i coś się w nim nawet zmienia od czasu do czasu.
To po prostu okrucieństwo wg mnie. Nigdy, przenigdy i amputacji kocich pazurów mówię stanowcze"NIE"
Oczywiście ,że NIE - to prawdziwy idiotyzm , zresztą tak jak z obcinaniem ogonów czy podcinaniem uszek u psów. Nareszcie jednak od pewnego czasu troszkę się nas na lepsze zmienia.
ps. ja tez sobie obejrzenie darowałam . Mam wystarczającą wyobraźnie .
dnia Śro 23:53, 22 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Dokladnie, ale... mam znajomego ktory koniecznie chcial obciac psom uszy i mowil ze wet nie chcial tego zrobic, ale jak 'doplacil' to zabieg sie odbyl ... wiec co z tego ze prawnie zabronione skoro ludzie dla kasy zrobia praktycznie wszystko
Z usuwaniem pazurków u kotów się nie spotkałam... masakra, dobrze, ze u nas jest to nielegalne. Po co brać kota, który wiadomo jaką ma naturę , skoro chce sie dgo okaleczyć?
A co do psiaków to zdarza mi sie teraz widywać szczeniaki, które mają obcięte ogony czy uszy... czyli jednak,mimo zakazu, nadal ktoś jest tym zainteresowany i są ludzie, którzy to wykonują... ludzie,ale czy to ludzie? pownni karać tym samym!
ten kto nie rozumie kociej natury nie powinien mieć w ogóle kota! Jak mnie denerwuje takie niedojrzałe, egoistyczne podejście.
Kasia (Dalia) ja Twojemu koledze też bym co nieco obcięła za takie podejście do psa ....;/
dnia Pon 11:06, 26 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Witam, czy jest tutaj ktoś kto był zmuszony usunąć kotu pazury??
jestem ciekawa jak kot sobie później radził, czy właściciel zauważył u niego jakieś zmiany w zachowaniu? typu odtrącenie ?
Stoję przed takim wyborem i muszę zasięgnąć opinii osoby , która już to przeszła. Wiadomo, że nikt nie osuwa kotu pazurów bo tak mu się podoba tylko jest ku temu przesłanie.
Wyboru za bardzo nie mam usypanie kota lub usunięcie pazurów. Kot jest tak agresywny , że boją się go wszyscy domownicy, rzuca się na wszystkich , a najgorsze , że reaguje na płacz dziecka jak wściekły i leci jakby chciał go rozszarpać. Nie ma mowy o żadnych odwiedzinach . Całe szczęście jestem silną osoba i jestem go w stanie w porę złapać ale psychicznie nie daję już rady,. Zaczynam się bać swojego ukochanego kota bo jest tak zazdrosny , że niedługo chłopak nie będzie mógł wejść do łóżka co już kotu siw nie podoba i muszę go trzymać żeby się przyzwyczaił.
Strach się bać co mu jeszcze przyjdzie do głowy
A czy korzystałaś z pomocy jakiego behawiorysty?
Po pierwsze taki zabieg nie jest w ogole legalny w Polsce (i w wielu innych krajach na szczescie).
Po drugie, kotu nie usuwa sie "pazorow", ale rowniez kawalek kosci, do ktorej jest przyczepiony pazur.
Po trzecie, agresywny kot, pozbawiony pazurow na 100% nauczy sie korzystac z zebow (z reszta pewnie juz to umie), co nie rozwiaze problemow z agresja.
Otóż to, upośledzony kot, może stać się jeszcze bardziej agresywny. Kiedy odkryje, że nie ma pazurow, to zacznie korzystać z zębów ze zwiększoną częstotliwością i siłą.
Rada? Behawiorysta albo wyadoptuj kota, najlepiej do okolicznej fundacji kociej, która znajdzie mu odpowiedni dom. Lepiej tak niż uśpienie, czy okaleczanie zwierzęcia.
Usunięcie pazórów kota (próbując pominąć nielegalnosć tego, czy wszystkie nieetyczne kwestie, które były już wieloktotnie przedstawiane) nie pomoże w Twojej sytuacji. Tak, jak dziewczyny piszą, kot zacznie korzystać z zębów i dalej będziesz miała ten sam problem i okaleczonego kota. Jedyna rada to po pierwsze wizyta u weterynarza i wykluczenie wszelkich możliwych chorób (agresja kota to może być objaw tego, że coś mu dolega). Jeżeli kot jest w 100% zdrowy i zostanie to potwierdzone, to kolejnym krokiem jest behawiorysta, który pomoże zdiagnozować problem. Jeżeli na prawdę Ci na kocie zależy, to szukaj rozwiązania, a nie decyduj się na pochopne kroki, które będą tragiczne w skutkach.
W ostateczności, jeżeli nie radzisz sobie z zachowaniem kota, jest ono przytłaczająe i niebezpieczne dla domowników, to lepiej, jak pisze Marla kotka oddać do fundacji, która się nim profesjonalnie zajmie.
(Usypianie zdrowego kota, to nie jest żadne wybór! )
anita1234567 napisał: Wiadomo, że nikt nie osuwa kotu pazurów bo tak mu się podoba tylko jest ku temu pzesłanie.
Anito nie istnieje taka sytuacja, w której należałoby usuwać kotu pazury. To straszne okaleczanie zwierzaka, który odczuwa ból już do końca życia, to są tortury.
Na problemy z agresją, zazdrością i zależnością od właściciela poszukaj pomocy u kociego behawiorysty. Ta sytuacja musi Was wykańczać i trzeba ją jak najszybciej zakończyć, ale pracą nad kotem, a nie jego okaleczaniem. Bolące ucho lepiej jest wyleczyć niż od razu obcinać. Przygotujcie się na pracę z kotem i zmiany, a w najgorszym wypadku poszukanie kotu innego domu. Tak jak pisała qunia trzeba też wykluczyć choroby, które mogą powodować agresję. Mam nadzieję, że jak najszybciej zabierzecie się do naprawy sytuacji i ani kot ani Wy nie będziecie musieli już cierpieć.
To jest jakiś koszmarny chory pomysł. Niedawno do Fundacji Jokot trafiła maleńka, wówczas 5 tygodniowa koteczka Garra, której ktoś (chociaż nie wiem czy to indywiduum zasługuje na miano człowieka) wyciął pazurki do końca Nie muszę opisywać strasznego cierpienia tego maleństwa. Teraz koteczka jest pod bardzo dobrą opieką, łapuńki się goją, pazurki jednak nie odrosły. Koteczka ma np. problem z korzystaniem z kuwety, bo żwirek uraża ją w łapki.
Jeśli ktoś chciałby pomóc maleńkiej koteczce, to tu podaję linka do jej wątku na Miau, ale ostrzegam, jest to wstrząsająca lektura. Może Anito ta straszna historia wybije Ci z głowy koszmarne pomysły.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=172842
Dokładnie, porzuć ten głupi pomysł, nic a nic on Ci i twojej kici nie pomoże, pogrorszy tylko sytuacje. Nie ma ŻADNYCH medycznych przesłanek dla których amputacja pazura byłaby wskazana. Nie wyeliminuje to agresji a tylko ją nasili.
Jeśli nie radzisz sobie z kotem i nie jesteś w stanie mu pomóc to poszukaj dla niego nowego domu, to jest wyjście, są fundacje, są ludzie którzy mogą pomóc - nie możesz dopóścić by kotka zagrażała twojemu dziecku, ale zabicie jej (do cholery eutanazja to zabicie na prośbę pacjenta, pomoc w odejściu, do tego jest potrzebna zgoda i wola tej osoby, inaczej to zwykłe morderstwo!) czy okaleczenie to żadne rozwiązanie. Oddaj kotkę do adopcji lub jesli chcesz o nią zawalczyć to skonsultuj sie ze specjalistami - behawiorystami i lekarzami weterynarii. Agresja może wynikać z odczuwanego bólu lub zaburzeń psychicznych. Ona jest wykastrowana? Robiłas jej podstawowe badania?
Straszne rzeczy tu czytam aż mnie paznokcie zaczęły boleć
Idę na inny wątek, nie mogę tego czytać
Porażający jest sam pomysł.
Poczytaj, proszę na czym ten zabieg polega i nie rób tej strasznej krzywdy swemu kotu.
Jeśli chcesz mu pomóc, to poważnie podejdź do sprawy i poproś behawiorystę o pomoc.
Mam pytanie: czy kot zawsze tak się zachowywał, czy stało się coś, co mogło spowodować tak wielką zmianę zachowania???
Czy masz możliwość oglądania na Animal Planet programu: "Kot z piekła rodem" tam wiele można skorzystać. Bardzo polecam.
Trzeba jednak wiele pracy nad kotem, sobą i całą rodziną, aby zmienić sytuację. Nie jest to łatwe, ale możliwe.
Jeśli jednak czujesz, że nie dasz rady, to, jak radzą dziewczyny pomyśl o oddaniu kota komuś, kto poświęci mu tyle czasu ile będzie trzeba i da sobie z nim radę.
Trzymam kciuki za najlepsze dla wszystkich rozwiązania.
kociamama napisał:
Porażający jest sam pomysł.
Poczytaj, proszę na czym ten zabieg polega i nie rób tej strasznej krzywdy swemu kotu.
Jeśli chcesz mu pomóc, to poważnie podejdź do sprawy i poproś behawiorystę o pomoc.
Mam pytanie: czy kot zawsze tak się zachowywał, czy stało się coś, co mogło spowodować tak wielką zmianę zachowania???
Czy masz możliwość oglądania na Animal Planet programu: "Kot z piekła rodem" tam wiele można skorzystać. Bardzo polecam.
Trzeba jednak wiele pracy nad kotem, sobą i całą rodziną, aby zmienić sytuację. Nie jest to łatwe, ale możliwe.
Jeśli jednak czujesz, że nie dasz rady, to, jak radzą dziewczyny pomyśl o oddaniu kota komuś, kto poświęci mu tyle czasu ile będzie trzeba i da sobie z nim radę.
Trzymam kciuki za najlepsze dla wszystkich rozwiązania.
Nic dodać, nic ująć!
Za dużo je - wyciąć żołądek, za dużo gada - wyciąć język, za dużo kradnie - odciachać rękę! Najprościej, prawda?
STRASZNE!!!