rana po sterylizacji pomocy
sratatatajka portal
Teraz ma wdzianko. Ale mam go zakładać kiedy mnie nie ma i na noc. Poza tym mam ją pilnować. Dla mnie też to dziwne że z otwartą raną ma ganiać i narażać ją na zakażenie. Takiego pomieszczenia nie mam niestety. A w jej koszu nie da rady. Nosić ją będzieTo trochę niepokojące, muszę przyznac. Może skosultowac z kims innym?
Oj, przytulam i kiciulkę i Ciebie, bo to ciężko kiedy naszym pupilom krzywda się dzieje.
Rankę delikatnie możesz przecierać Octeniseptem na waciku, bo psiknięcia zwykle koty bardzo nie lubią.
Na kilka dni spróbuj ciut w domu poprzestawiać albo pozastawiać, żeby małpeczka nie miała gdzie się wspinać.
Już komuś radziłam, żeby drapak, jeśli masz wysoki, położyć na boku, to nie będzie kusił do wskakiwania.
Głaski dla laleczki
Dzisiaj już lepiej. Wczoraj jeszcze wieczorem rana bardzo zaropiała była. Dzisiaj sucha i czysta...ale za to ten mały Houdini znowu z kubraczka się wydostała. Nie wiem jak to robi, ale za każdym razem z tego wylezie. Co do mebli - niestety nie da rady. Mamy małe mieszkanie. Nie da się żeby poprzestawiać meble. Jedynie z drapakiem tak zrobiłam, ale nie wiem czy przy sofach, półkach etc to coś dało.
Dzięki wszystkim za łaski, przytulania i słowa otuchy Mam nadzieję, że dzisiaj będzie już lepiej.
A to ubranko na nią pasuje czy jest za duże?
no mnie się wydaje że rozstaw łap nawet ciut za mały, ale nei wiem jak to powinno wyglądać. Za duże na pewno nie
Zapytałam o to, bo u mojej kotki ubranko było zbyt duże i to powodowało trudności z "utrzymaniem" jej w tym. Więc mój sposób na kubraczek u Was się nie sprawdzi.
bidulka, mam nadzieję że wszystko szybko się zagoi, ranka nie będzie dokuczać... biedna, tyle stresu:|
no, jak jej czyściła tę ranę...ona miała takie duże proszące i przerażone ślepka...a ja jeszcze musiałam ją przytrzymywać żeby ona mogła jej tam grzebać. A Mela próbowała wtulić się w mój płaszcz. Mtyślałam, że ten zabieg to standard, a najgorsze co może mnie spotkać to jej widok po zabiegu ...
freebutterfly napisał: no, jak jej czyściła tę ranę...ona miała takie duże proszące i przerażone ślepka...a ja jeszcze musiałam ją przytrzymywać żeby ona mogła jej tam grzebać. A Mela próbowała wtulić się w mój płaszcz. Mtyślałam, że ten zabieg to standard, a najgorsze co może mnie spotkać to jej widok po zabiegu ...
Współczuję! Biedna Melusia i Ty też. Faktycznie, ten zabieg to powinien być standard, ze zgrozą czytam te ostatnie wpisy, gdzie koteczki ciężko przechodzą sterylizację i jakieś różne niefajne rzeczy się dzieją.
Felicita mnie to mówisz...Ja jestem przerażona swoją zbliżającą się sterylką
Kciuki za Melkę, żeby szybko się skończył ten nieprzyjemny czas!
U nas chyba właśnie dlatego same kocurki...
Dużo zdróweczka Melusi, niech się szybciutko zrasta, wraca do pełnej formy i na zawsze zapomni o tych przykrościach
Wielkie dzięki za słowa otuchy. Rana goi się już błyskawicznie po mimo braku szycia martwi mnie tylko to, że wokół rany mela ma twarde zgrubienia. Niewidoczne ale za to wyczuwalne...nie wiem czy to normalne czy nie wdało się jakieś cholerstwo albo przepuklina? Może jestem przewrażliwiona ... ale po tym wszystkim każda inna rzecz wprawia mnie w przewrażliwienie. Jak to było u Waszych kociaków?
Jeśli jest to w okolicach rany to zwykła reakcja na szwy, moja Tosia to miała i jak tak czytam to wiele kotek również. Czasem weci dają na to jakiś antybiotyk, ale dopóki się z tego nic nie sączy, a kota to nie boli to jest to normalne :-)
Nie, to jest taki twarde coś pod skórą wokół rany. Nici już nie ma po wet wyciągnął.
Felicita napisał: freebutterfly napisał: no, jak jej czyściła tę ranę...ona miała takie duże proszące i przerażone ślepka...a ja jeszcze musiałam ją przytrzymywać żeby ona mogła jej tam grzebać. A Mela próbowała wtulić się w mój płaszcz. Mtyślałam, że ten zabieg to standard, a najgorsze co może mnie spotkać to jej widok po zabiegu ...
Współczuję! Biedna Melusia i Ty też. Faktycznie, ten zabieg to powinien być standard, ze zgrozą czytam te ostatnie wpisy, gdzie koteczki ciężko przechodzą sterylizację i jakieś różne niefajne rzeczy się dzieją. Pewnie sporo zależy od organizmu, ale też duzo od lekarza (czytałam, że sporo wetów bez specjalizacji chirurgicznej robi sterylizacje)
Zdrówka dla Melusi! Zeby szybko zapomniała o operacji
Nawet Kasia mnie nie strasz....
freebutterfly napisał: Nawet Kasia mnie nie strasz.... Nie chciałam absolutnie jednak większośc kotek przechodzi sterylizację szybko i bez powikłań Tylko jak to jest przd nami - zawsze jesteśmy wyczuleni na negatywne scenariusze. Ja przed zabiegiem przekopałam pół internetu i trafiałam tylko na opisy powikłan. Dlatego poszukałam weta-chirurga. Choć to przecież nie jest zadna gwarancja, ale jakos byłam spokojniejsza.
No, ja niczego nie czytałam, bo wydawało mi się to standardowym zabiegiem. Czytałam po fakcie jak się zaczęło coś dziać. Wszystko wskazywało na to uczulenie i faktycznie po wyjęciu nici od razu było znacznie lepiej, teraz zaś martwię się że to twarde to przepuklina czy coś, ale na to to chyba za szybko ... oszaleję. Ja chyba nie powinnam mieć dzieci skoro tak wariuję przy kocie
ale czy to nie jest zabliźniająca się rana? blizny zawsze są twardsze niz otaczająca je skóra.. może zadzwoń do weta? po co masz sie stresować
No to właśnie jest wokół rany. Zadzwonię albo pójdę ...nie mam już do niej siły. Ciągle coś. Chyba zmienię weta
ja bym skonsultowała z innym
moze ranka się kiepsko goi, ale - z tego co czytałam w necie - tak raczej przepuklina nie wygląda
zgrubienie pod skóra wokół rany to może byc sposób gojenia sie zszytych mięśni - zwykle mięśnie i tk. podskórna (czyli 1 i 2 warstwa sa szyte tym samym materiałem szewnym .zatem jeśli organizm odrzucił nitkę (rozumiem że śródskórne szycie zostało odrzucone ) to jest i odczyn na warstwie mięśni - robi sie taki wal - zgrubienie w miejscu szycia mięśni - po jakimś czasie rozchodzi się i znika - nie martw się .Odczyny na nitki są stosunkowo częste u kotów (generalnie dotyczy to głównie szycia sródskórnego - koty źle je tolerują i nie ma zbyt dobrej nici na szycie śródskórne ...lepiej wygajają się rany szyte podskórnie i skórnie niż śródskórnie bez szwu skórnego .
No dokładnie, u mnie też była taka twarda gula, naprawdę nic się nie dzieje, rozejdzie się :-)
To mnie pocieszyłyście 😊 poczekam i będę obserwować