ďťż

Zakres badań przed dopuszczeniem kota do rozrodu

sratatatajka portal

Ja do końca nie rozumiem.
Czyli jako nabywcy kota mamy się zawsze domagać wszystkich możliwych badań?
Tzn. np. pokazania najnowszego wyniku echo serca (takie sprzed roku może być już nieaktualne)?
Nie uważam, żeby kupujący kota miał obowiązek posiadania wiedzy o wszystkich możliwych chorobach.
A nawet jeśli by taką wiedzę posiadał, to hodowca powinien się tego jeszcze upewnić.
Wierzę (jeszcze naiwnie, choć trochę już chodzę po tym świecie i trochę widziałam niestety) w zdrowe podejście obu stron.
Wydaje mi się, że jedynym głównym obowiązkiem kupującego jest PYTAĆ.

Inna sprawa, że nawet nauczeni na błędach i tak nie unikniemy wszystkiego.
Ja kupiłam psa z wrodzoną wadą serca (wcale nie będącą wadą "typową dla rasy").
Przy drugim już miałam w umowie, że go sobie przebadam całkowicie (z sercem na pierwszym miejscu). Z sercem było super, ale pies ma padaczkę idiopatyczną.



Zakładając ten wątek mialam nadzieję , że hodowcy podzielą się swoja wiedzą i doświadczeniem dotyczacym zakresu badan przed kryciem. Zadałam pytanie bo sama się nacięłam na WŁASNĄ niekompetencję. Wydawało mi się że podchodzę do tematu starannie - testy genetyczne, odrobaczanie, szczepienia , badania krwi testy na FelV itd. Ale nie zrobiłam USG całej jamy brzusznej. Okazało się, że kotka miała przepuklinę przeponową i że ta przypadłość pojawiła się u 2 kociąt w miocie. To była dla mnie wielka lekcja . Przebadałam wszystkie koty wszystkie kocięta w miocie. Poinfomowałam wszystkich właścicieli, poprosilam o przebadanie swoich zwierząt rownież z miotów poprzednich. Szczęśliwie ci , co zareagowali nie mieli tego problemu.
Wszyscy się uczymy i często na doświadczeniu - czasem trudnym.
Nie było moja intencją wywoływanie dyskusji po czyjej stronie jest odpowiedzialność i obowiązek posiadania odpowiedniej wiedzy. Myślę, że każda strona powinna dążyć do tego by wiedzieć jak najwięcej ale to hodowcy biorą odpowiedzialnośc za swoje działania.
Chciałabym jednak wrocić do pierwotnej intencji tego wątku
Z pożytkiem dla hodowców i nabywców dobrze, żeby powstał katalog dobrych praktyk dotyczących badań przed kryciem
Tak więc jeszcze raz podsumuje
przed dopuszczeniem kota do rozrodu powinniśmy zbadać
w przypadku kotki i kocura
Genetyczne badania w kierunku HCM i PKD
badania w kierunku FELV FIP FIV
aktualne szczepienia
echo serca i USG nerek oraz jamy brzusznej
W przypadku krycia zewnetrznego u kotki wymaz z pochwy
kotka powinna być odrobaczona i dla pewności , że jest w pełni zdrowa i w dobrej kondycji mieć zrobione badania krwi.
Jak widać sporo tego jest na liście .
Mam nadzieję że jest to już lista kompletna jeśli nie to pomóżcie ją uzupełnić by mogła słuzyć i hodowcom i nabywcom
dnia Sob 20:17, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
tak, Grazynko masz rację....ale w takim razie najstosowniejsze byłoby robienie również usg/rtg każdego kociaka który wychodzi od nas z hodowli, nie tylko rodziców.
Brak nerki, refluks nefropatyczny, brak rogu macicy, porażenie mięśni u kociaka, wrodzona łamilowść kości....są to tylko nieliczne wady które wymieniłam i to po zdrowych rodzicach.
Mało który hodowca (a co dopiero miłośnik) zdaje sobie sprawę jakie choroby genetyczne niosą nasze ragdolle, trzeba naprwdę komunikować się z innymi hodowcami i to nie w Polsce ale na całym świecie, żeby dobrze poznać rasę, jej problemy i ich rozwiązanie.

Iza bardzo Ci dziękuję wreszcie merytoryczna dyskusja
O to mi chodziło
Wszystkiego nie da się wyeliminować . Przebadanie wszystkich kociaków i rodziców na wszystkie potencjalne wady to ogromny koszt, ktory miałby wpływ na cenę kociąt . Trzeba więc znaleźć sensowny kompromis i kontrolwać te najczęstsze i najgroźniejsze- na szczęście niektóre chorby czy wady są rzadkie.
Do tego nie każada hodowla ma łatwy dostęp do specjalistycznych badań i dobrych fachowców.
To nie jest łatwe zajęcie.



- badanie genetyczne PKD? po co? to nie pers a dla ragdolla te badanie nie jest miarodajne, no chyba ze masz persa w II pokoleniu

- badanie FIP jakie? nie ma 100% badania na FIP, nawet obliczenie antycial na corona virusa nie mowi nic co do FIP

- robienie wymazu kotce, jesli tak to i reproduktorowi powiino byc zrobione takie badanie, w koncu to on 'przyjmuje kotki'

- badanie brzucha, jak najbardziej, mozna to zrobic razem z nerkami

Do tego nie każada hodowla ma łatwy dostęp do specjalistycznych badań i dobrych fachowców.
nie rozumiem, to akorat nie argument. jesli potrzebuje cardiologa to pakuje kota i jade do Gent w Belgii, bo tam akorat taki jest i nie przeszkadza mi to ze musze przejechac ponad 400 km

To nie jest łatwe zajęcie.
i wlasnie dla tego nie kazdy powninien sie za to brac

zakupienie kota hodowlanego to pikus w porownaniu do odpowiedzialnosci za zdrowie kotow i kociat ktore sie u nas rodza
dnia Czw 20:47, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ja do końca nie rozumiem.
Czyli jako nabywcy kota mamy się zawsze domagać wszystkich możliwych badań?
Tzn. np. pokazania najnowszego wyniku echo serca (takie sprzed roku może być już nieaktualne)?[/quote]
jak najbardziej!
malo tego, kociaki dostaja kopie badan rodzicow a nowi wlasciciele nr. telefonu i adres do specialisty, namawiam ich do kotroli telefonicznej bo papier przyje wszystko

Smużka napisał: Nie uważam, żeby kupujący kota miał obowiązek posiadania wiedzy o wszystkich możliwych chorobach.
nie ale o badania PKD & HCM trabi sie juz od dobrych paru lat na przeroznych forach

malo tego, wystarczy wrzucic w googla Ragdoll zdrowie, a juz na trzecim miejscu wyskakuje odpowiedni link z info

2. HCM - Kardiomiopatia przerostowa mięśnia sercowego u kotów :
http://www.spod-wawelu.eu/pl/hcm/
http://www.kardiologiaweterynaryjna.pl/omnie.php
http://www.niziolek.com.pl/HCM.html

Wiesz, to co Ty czy ja wyczytamy na forach nie jest takie oczywiste dla PRZECIĘTNEGO kupującego.
Większość takich ludzi wierzy, że whiskas jest dobrą karmą, więc nie mam złudzeń co do ich wiedzy na temat chorób konkretnej rasy.
Pracowałam 2 lata jako wet. i pozornie oczytani ludzie wyskakiwali z takimi kwiatkami, że szok.
Ludzka niewiedza jest ogromna, niestety.

A przeciętny weterynarz nie ma pojęcia, co to są karmy bezzbożowe i żadnej nie zna, a przecież w necie o tym jest na każdym kroku. Więc nie zakładajmy za dużo.

i wlasnie w tym jest problem.
gdyby taki przecietny kowalski najpierw zasiadl za computerem i poswiecil troche czasu na rozeznanie sie w temacie to dotarl by do odpowiednich informacji

zamiast tego, jest jak pisalam juz wczesniej. wielu kieruje sie zobaczonym gdzies tam zdjeciem, wpada na pomysl zakupu takiego i szuka okazji lub promocji

i konczy sie to czesto i gesto bardzo gorzko.

ktos kiedys w holandii napisla ze w takich przypadkach jest to bardzo droga nauczka

Dodajmy do tego możliwość kupna kociaka na wystawie.
Co wg mnie nie powinno mieć miejsca. Ludzie podejmują decyzję pod wpływem impulsu. Często wcześniej zupełnie nic nie czytając o danej rasie.
Znam 3 osoby, które tak kupiły kota (a mało osób z rasowymi kotami znam, więc to jest spora liczba w moim przypadku).

cos takiego powinno byc juz dawno zabronione,
tak wiem, jest zabronione, ale wystarczy tylko kuknac na miau a zobaczymy reakcje wysawowcow ze pomimo zakazu na wystawach handel nadal jest i czesto kluby patrza nadal w inna strone

w tica, tam nie ma mozliwosci wystawiania miotow, a kociaki przyjmowane na wystawe sa dopiero w wieku 4 miesiecy

no niestey Oktawio masz rację mimo, że zabronione ma miejsce i to bez specjalnego skrępowania. Nie reagują inni wystawcy , kluby ani organizatorzy. Wystawca zglasza miot pierwszego dnia kociaki ida do oceny a drugiego już do nabywcy. Ale widzialam tez akcję wykluczenia z wystawy wobec hodowcy , krory byl już chyba recydywistą handlu na wystawach , więc jest rożnie mimo, że wszyscy wiedzą jak być powinno

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aniusiaczek.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 sratatatajka portal | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.