Birmański lub ragdoll do rodziny z 3 letnim - nieaktualne
sratatatajka portal
Ines napisał: Alutkowa, moim zdaniem to ogłoszenie nie powinno się tu znaleźć.Mówi o sprzedaży kota w innym miejscu niż zarejestrowana hodowla - co jest zakazane przez nasze prawo. Poza tym z tego co pamiętam umowy pani Moniki zabraniają odsprzedaży kotów z jej hodowli, a to ogłoszenie tą umowę łamie.
Ajjj... Moje sprostowanie
1. Właściciel kota (z rodowodem) ma prawo sprzedać go w dowolny sposób ( wyłaczając oczywiscie miejsca takie jak bazary, rynki...).
2. hodowca sprzedając kota, sprzedaje prawa własności i nic nie może tych praw ograniczać, nie można też w nich zabronić osprzedaży kota komus innemu
Co do punktu pierwszego nie mogę się zgodzić. Art. 10a 1 mówi o tym, że zabrania się (...) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli. Ustawa zakłada tylko jeden wyjątek, mianowicie zakaz ten nie dotyczy podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt oraz organizacji społecznych, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. A to nie opisuje danej sytuacji. No chyba, że źle rozumiem pojęcie "wprowadzania do obrotu"? Wydaje mi się, że sprzedaż kota w tym pojęciu się mieści.
Co do drugiego punktu, to po prostu w dawnych wątkach forum widziałam, że takie sytuacje spotykały się z Twoim gwałtownym sprzeciwem. Jesteś założycielką forum, więc uznałam za niestosowne reklamowanie czegoś, co - jak mi się wydawało - jest dla Ciebie niedopuszczalne. Teraz widzę, że Twoje poglądy w tej kwestii zmieniły się, zmienia to też cały obraz rzeczy. Absolutnie nie oceniam zmiany nastawienia - niestety wiem, jak niewiele są warte podobne zapisy w umowie i że w zasadzie niemożliwe jest takich sytuacjach cokolwiek wyegzekwować
dnia Pią 17:53, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
nika nie mowie ze to zle tylko szkoda bo dodatkowy stres dla kota dla rodziny podejrzewam ze tez. Kot nie czlowiek, wielu rzeczy nie rozumie.
Ines napisał: Co do punktu pierwszego nie mogę się zgodzić. Art. 10a 1 mówi o tym, że zabrania się (...) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli. Ustawa zakłada tylko jeden wyjątek, mianowicie zakaz ten nie dotyczy podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt oraz organizacji społecznych, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. A to nie opisuje danej sytuacji. No chyba, że źle rozumiem pojęcie "wprowadzania do obrotu"? Wydaje mi się, że sprzedaż kota w tym pojęciu się mieści.
Nie wiem, czego nie rozumiesz ?
Kota można sprzedać w miejscu chowu lub hodowli, czyli nie wolno stać na rynku i handlować z kartonu kociakami - jak to do niedawna bywało. Nie wolno też sprzedawac w innych miejscach np na wystawach, pokazach... ale tego akurat nikt tak naprawdę nie przestrzega, bo do trnsakcji nadal tam dochodzi.
Ale zanim do miejsca chowu lub hodowli dotrze zaintersowany, to musi się o tym kocie dowiedzieć np z portali ogłoszeniowych.
Ustawa, na ktorą się powołujemy jest w mojej prywatnej ocenie bublem ustawowym i stale to podkreślam
taki np życiowy przykład:
gdy ktoś rezerwuje kociaka na podstawie informacji zawartch na stronie internetowej hodowli lub ogłoszeń zamieszczonych w internercie, wplaca zaliczkę lub pełną kwotę ale nie moze przyjechac do hodowcy i prosi o dowiezienie kociaka do domu, to czy hodowca łamie przepisy, bo nie przekazał kociaka w miejscu hodowli ?
A jak wysyła kociaka za granicę, do nabywcy z innego, bardzo odległego kraju, to też łamie przepisy ?
A jak spotka się z nabywcą w połowie drogi i przekazuje kociaka w kawiarenca na dworcu, to też lamie przepisy ?
Mamy straszny bubel ustawowy
Ines napisał:
Co do drugiego punktu, to po prostu w dawnych wątkach forum widziałam, że takie sytuacje spotykały się z Twoim gwałtownym sprzeciwem.
kazda sytuacja jest inna i wymaga indywidualnego podejścia.
Ta jest bardzo czysta - kot zdrowy, po kastracji, w doskonalej kondycji, z dobrych waunków, informacja zawarta na portalu ogloszeniowym, cena do negocjacji... brak pośpiechu.
W mojej ocenie wszystko jest OK
Miejsce, jako lokal, to jedna rzecz. Ale w tym przypadku chodzi mi o sytuację w jakiej się kot znajduje - tutaj masz rację, słowa użyte w ustawie pozostają szerokie pole do domysłu. Myślę, że w tym zapisie miało również chodzić również o to, że osoby nie posiadające zarejestrowanej hodowli nie mogą sprzedawać zwierząt. Jeśli zwierzę sprzedawane jest z hodowli, miejscem chowu i hodowli jest owa hodowla. Nie wiem, czy udaje mi się choć trochę rozjaśnić mój punkt patrzenia na tą kwestię, mam dzisiaj jakieś zaćmienie. A wracając do rzeczy, pozostaje niestety też kwestia tego, jak kto interpretuje słowo chów... Z tym, że ustawa pozostawia wiele do życzenia trudno się nie zgodzić...
A ja to rozumiem tak, że "miejscem hodowli" jest hodowla, a "miejscem chowu" jest dom, w którym mieszka dane zwierzę (już wcale nie hodowla).
Może i tak ja powinnam to rozumieć, tylko bardzo nie chcę dopuścić do świadomości tego, że sobie każdy może sprzedawać w majestacie prawa kota, byle miał jakikolwiek rodowód i byle było to u niego w domu... Otwiera mi się w głowie istne morze sytuacji, o których trudno mi jest myśleć - bo skoro tak, to już nie mówię o sprzedawaniu kotów w tym celu skradzionych, ale weźmy na przykład te koty legalnie nieodpłatnie adoptowane - tak na prawdę w tym celu tylko, żeby je "spieniężyć"... Czy też sprzedawanie drożej kotów taniej kupionych... I koty stają się rzeczami, metodą na podreperowanie domowego budżetu. Niemoralnym, ale legalnym
Szczerze mówiąc nie wydaje mi się żeby to było takie dochodowe - taki manewr, zwierze w tym czasie trzeba wykarmic, zadbać o zdrowie. Watpie zeby ludzie tak chetnie sie porywali na takie sposoby dorobienia, juz szybciej dorobisz stojac 5 h raz w tygodniu z ulotkami
Wszyscy wiemy, co chciano naprawić wprowadzając ustawę, ale... im nie wyszło i teraz nie ma juz pseudohodowli, bo wcześniejsi pseudohodowcy mają własne rodowody i w majestacie prawa stali się hodowcami i mogą hodować i sprzedawac kociaki na własnych zasadach.
Kiedyś był jasny, klarowny podział na hodowców i pseudohodowców. Teraz już nikt spoza środowiska nie wie, ktorzy to są Ci dobrzy, a którzy Ci mniej dobrzy
a powracając do chowu i hodowli
CHOW - termin chów nie jest synonimem terminu hodowla. Nie obejmuje zagadnień związanych z rozrodem i użytkowaniem zwierząt.
Więc można sprzedawać kota z rodowodem w miejscu jego chowu, ktory nie jest miejscem hodowli. Czyli dozwolone jest sprzedanie wcześniej zakupionego kota rodowodowego.
Czy wszystko jest juz teraz zrozumiałe?
Czekam na swojego ragusia
jakiś tydzień temu widziałam ogłoszenie na alegratka.pl - sama zastanawiałam się nad tym ogłoszeniem, kiedy jeszcze nie wiedziałam , że trafi do nas pela 11 miesięczna kotka. Wpisz w alegratce "sisi" - z hodowli z brzegu. pozdrawiam
Jest już z nami. Piękna Lady Lara od Pani Izy. Dziękuję bardzo.
image
Larka w nowym domu [/img]
Gratuluję serdecznie nowego domownika
Lara jest przepiękna, a ten rysunek oczu - marzenie
To teraz czas zamknać ten wątek, a założyć Larze jej własny w dziale "Przedstaw nam..."
Witamy cudną pręgusię wśród nas.