Ogromne kołtuny
sratatatajka portal
Możesz kupić specjalny środek zapobiegający kołtunieniu.Jezeli juz sa koltuny, to jedynie mozna je wyciac.
Felicita to urządzenie daje sobie świetnie radę ....
http://animalia.pl/produkt,8838,43,zolux-filcak-dla-kota-18-cm.html
Wiem bo mam kołtuniarza Carminkę
Jak większość forumowiczów wie panienka jest nietykalska.....Jeśli zaś chodzi o ten filcak ,to pozwala się przeczesać ....oczywiście tylko przy szyjce ...dupki nie dotykać
dnia Pią 14:58, 31 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
kamisia napisał: Felicita to urządzenie daje sobie świetnie radę ....
http://animalia.pl/produkt,8838,43,zolux-filcak-dla-kota-18-cm.html
Wiem bo mam kołtuniarza Carminkę
Jak większość forumowiczów wie panienka jest nietykalska.....Jeśli zaś chodzi o ten filcak ,to pozwala się przeczesać ....oczywiście tylko przy szyjce ...dupki nie dotykać
Dzięki serdeczne! Zazwyczaj mam mordercze myśli, gdy czeszę Felicitę, ale ostatnio Triss stanowczo wyszła na prowadzenie, nie potrafię dojść z nią do ładu. Po każdym czesaniu jest mega foch i mega strach - ucieka na sam mój widok
Może mi ktoś mi powiedzieć kiedy mogę spodziewać się pierwszych kołtunów? Mój Diego podobno ma sierść po bardzo kołtuniacej się mamie (nie ma prostego włosa tylko taki falujący). Z tego co zdążyłam się zorientować to sierść młodego kota jest inna - nie wychodzi za bardzo, nie plącze się . To kiedy nastaje ta era sierści która już będzie kłopotliwa w utrzymaniu?
Jak zmienia sierść z kocięcia na dorosłą ;-) Wtedy mogą pojawić się problemy, aczkolwiek mógł nie wdać się całkiem w mamę i problem kołtunów Cię ominie:-)
Jak kot będzie już miał "dorosłą" sierść, to przy zrzucaniu futra, zwłaszcza po zimie. Warto zapatrzyć się w maskę kolagenową i De-mat Spray.
mam to szczęście że moje koty krótkowłose się nie kołtunią a czesanie to relaks ..ani jednego kołtuna w życiu .....jak za 20 lat będę brała nowego to się poważnie zastanowię nad typem raga - choć boję się że już nie będzie wyboru - ale wolę z krótkowłosą szatą(czyli średnio długowłosą - jak w typie) - a długowłose zostawiam sobie do podziwiania- są piękne a jakże !!!tylko i kołtunów i kłaków więcej
Koty mogą mieć dosyć długą sierść, ale to czy się kołtunią zależy od jej jakości, tekstury. Jeśli sierść jest śliska jak zimny jedwab to nie jest podatna na kołtunienie. Ja Tulę czeszę od wielkiego dzwonu, po prostu nie ma takiej potrzeby praktycznie nigdy. W życiu nie miała kołtuna, nawet splątanej sierści. Aurelkę czeszę kilka razy dziennie - ale ona ma nieco watowate futerko i gdy zrzuca sierść pod koniec zimy to mogłabym czesać ją non-stop, ale za każdym razem gdy ją podnoszę to czuję nowy kołtun... Po prostu futro, które wypada, filcuje się na tym, które zostaje. Zaczepia się o nie, bo futro nie jest tak jedwabiste i śliskie.
czytam i malo co zawalu nie dostaje... bo pytalam hodowce o pielegnacje kota. Generalnie nie mam doswiadczenia z dlugowlosymi i zapewniono mnie ze nie bede miala problemow z czesaniem.. ;( raz w tygodniu przelecicec szczotka i wsio... o fryzjerze podobno nie ma mowy przy Ragach....
P.S to nie jest kot na wystawy tylko na kolanka.
Vanilka napisał: czytam i malo co zawalu nie dostaje... bo pytalam hodowce o pielegnacje kota. Generalnie nie mam doswiadczenia z dlugowlosymi i zapewniono mnie ze nie bede miala problemow z czesaniem.. ;( raz w tygodniu przelecicec szczotka i wsio... o fryzjerze podobno nie ma mowy przy Ragach....
P.S to nie jest kot na wystawy tylko na kolanka.
Według mnie to prawda Poza przygotowaniem do wystawy czeszę swoje koty nieregularnie, wtedy kiedy akurat mam wolną chwilę i ochotę na czesanie. ( Lub futro zaczyna latać po pokoju )
Poza tym utrzymanie sierści kastratów jest o niebo łatwiejsze niż u kotów hodowlanych. Futro jest też lepszej jakości.
Timon ma długą sierść, a też nie miał w życiu kołtuna, nie czeszę go wcale codziennie. Dokładnie, to zależy od rodzaju sierści.
Arek napisał:
Według mnie to prawda Poza przygotowaniem do wystawy czeszę swoje koty nieregularnie, wtedy kiedy akurat mam wolną chwilę i ochotę na czesanie. ( Lub futro zaczyna latać po pokoju )
Poza tym utrzymanie sierści kastratów jest o niebo łatwiejsze niż u kotów hodowlanych. Futro jest też lepszej jakości.
Naprawde ?? Ja myslalam ze lepsze futro beda mialy koty nie kastrowane, a w moim przypadku sterylizowane, bo zamierzam zaadoptowac kotke
To zawsze jest kastracja, niezależnie od płci.
Nie zauważyłam u siebie zależności, o której mówi Arek. Ale ja mam tylko dwie dorosłe kotki, więc może za mały obszar badawczy obie mają dobrej jakości, dobrze odżywione, silne i lśniące futerko, tylko po prostu inny typ.
Ja mam 2 kastraty i niestety zarówno u Nemo jak i u Nono zaczęły pojawiać się kołtuny, futro Nemo jest dłuższe, w dotyku jakby bardziej szorstkie i watowate, ma ono większą tendencję do powstawania kołtunów, wycięłam mu już kilka kłębów sfilcowanej sierści (kołtuny powstają pomimo codziennego szczotkowania i częstego stosowania furminatora), dziś 2 kołtuny na kołnierzu , niebawem zamienię moje ragusie w sfinksy jak tak dalej pójdzie. Zamówiłam już filcak i chyba nie mogę się już doczekać letniego, mniej gęstego futra na swoich podopiecznych
Hmmmmm, jestem chyba wyrodną matką, bo ostatnio czesałam Samełka... yyyy latem.
No dobra trochę oszukuję - 2 razy pozbywałam się martwych włosów metodą mokrych rączek.
Ale ja mam luzy, bo Sammy ma włosie jak jedwab i średnio długie. Zero kołtunów od urodzenia.
Mój Maximusek miał raz w życiu kołtun pod paszką, Naomcia natomiast to taki króliczek, który uwielbia czesanie, ale tak naprawdę jest ono jej zbędne. Jej futerko zawsze wygląda pięknie. Niby są rodzeństwem po jednym tacie, ale mają całkiem inny rodzaj futerka. Maxio ma znacznie dłuższe o Naomci i pod bródką czasem robią mu się kluseczki, ale to nie są kołtuny, suchym szamponem załatwiam sprawę i wygląda ładnie.