Ugniatanie łapkami
sratatatajka portal
Nasz teraz tylko w nocy pozwala nam doświadczać tej przyjemności, za długo chyba jesteśmy w domu. To samo ma z zabawami i tuleniem, ale jak jesteśmy w pracy i wracamy po całym dniu to najchętniej by nas na krok nie odstępowałTo już wiem w czym tkwi problem , dlaczego mój kot mnie nie ugniata bo ciągle siedzę w domu z dzieciakami hehehe bo pojscie na spacer to raczej za krótki czas żeby zatęsknić
Pierwszego dnia, w którym do mojego domu trafiła Bonisia, wlazła na łóżko i zaczęła ugniatać leżący na nim koc. Jakaż była moja radość! Mam bowiem jeszcze jedną kocicę, dachowca, która nie ugniata, w ogóle jest wielką indywidualistką. Zazdrościłam więc wszystkim kociarzom, których koty ugniatają, którym wskakują na kolana itp. Niestety jednak ugniatanie skończyło się wraz z pierwszym dniem, buuu... Ale Bonnie rekompensuje mi to, czego nie dostarcza Frytka, głośnym mruczeniem i tym, że gdy wychodzę z nią z domu, rozkłada mi się na ramionach jak kot Bob z książek Jamesa Bowena
U nas Arda i Aurelka ugniataja, gdy jest im milo. Arda bardzo czesto, nawet "w powietrzu".
A Tula... co jakis czas robi sobie konkretna sesje ugniatania, podczas ktorej wyglada, jakby robila cos tak waznego, ze jak ktos jej przeszkodzi, to caly wszechswiat czeka zaglada. Uniata wiec calym cialem, angazujac wszystkie miesnie, z bardzo powazna "mina", nie mozna jej wtedy przeszkadzac, absolutnie nie dotykac, lepiej tez nie patrzec, bo jak cos ja przy tym niezwykle waznym zajeciu rozproszy, to potem ma strasznego focha.
U nas kotka przestała ugniatać po jakimś tygodniu od momentu przywiezienia. I do dzisiaj już jej się to raczej nie zdarza. Szkoda, bo to takie słodkie jest )
Mela też nie ugniata😞 ani na kolanka sama nie przychodzi się miziacć😞 mam nadzieję, że kiedyś zacznie.
U nas ugniata tylko Łoker. Przychodzi rano albo wieczorem jak leżymy w łóżku i ugniata raz mnie a raz męża robiąc przy tym śmieszne minki.
Melunia niestety nie ugniata.
Ale za to oboje lubią z nami spać
To chyba Mele tak mają 😃
Moje koty nigdy nie ugniatały, ale ostatnio przyłapałam Abisię jak nie dość że ugniatała puchatą poduchę to jeszcze próbowała ją wylizać
Chyba tęskni za dzieciństwem, a przecież ma swoją mamę przy sobie
Mela szczególnie rano też ugniata lekko - prawie niezauważalnie ale wszystko oprócz nas Zauważam jednak ostatnio małe odruchy czułości Wczoraj zasnęła na mojej stopie Cierpiałam katusze, bo noga zaczęła mi mrowić, ale to takie słodkie, że czlowiek nie chce sie poruszyć A do tego czytałam książkę oparta na podłokietniku kanapy. Melcia usadowiła się w zgięciu mojego łokcia i zasnęła Rzadko robi coś takiego, ale jak już zrobi,to ma to chyba dużo większe znaczenie dla nas, niz gdyby robiła to na co dzień
Morris ugniata pościel, najczęściej rano
Lulu ugniata jak szalona - poduszki, kołdry i mnie a jak jestem przykryta kocem to już w ogóle szaleństwo i darmowy masaż
Haha co za zbieg okoliczności! Wczoraj wieczorem sobie przeczytałam posty na temat ugniatania łapkami, a dzisiaj od 4 nad ranem moja kicia z zacięciem ugniatała najpierw moje plecy, porem pupę, potem klatkę piersiową, aż w końcu przerzuciła się na ugniatanie poduchy nad moją głową.
Zawsze lubiła sobie trochę pougniatać, ale dzisiaj to było szaleństwo. Zupełnie jakby jakieś ciasto robiła haha.
Do tego jeszcze doszło lizanie mojego ucha i wciskanie w nie noska...
Jak słodko. Chciałabym takiego ugniatania łapeczkami.
moja Dinna ugniata legowisko na parapet
Moje oba baaaardzo już dorosłe koty często nas ugniatają.
Robią to też wielokrotnie, kiedy siedzą sobie na legowisiu, a ja na nie spojrzę - wtedy tak jakby z radości, czy rozczulenia zaczynają pracować łapkami. Słodkie to.
Wczoraj położyłam się z lapem na kolanach, to Sevenek wskoczył mi na brzuch i mało mi żołądka do kręgosłupa nie "przedeptał"
One oba uwielbiają tak wpakować mi się na brzuch i podeptać.
Tylko Luśka na szczęście jest lżejsza. UFFF
Hura!
Dziś moja Dalijka położyła się koło mnie i łapkami ugniatała mnie w udo.
Jakie to było super. Zrobiła to pierwszy raz tak wyraźnie i długo.
A tak czytałam wcześniej wątek i zazdrościłam, że tak macie.