JASIEK - syberyjska przytulanka
sratatatajka portal
Jasiek jest CUUUUUDOWNYKapitalny kiciuś i ma takie aromatyczne imię
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękujemy za miłe słowa dla Kotula
uuu nastepny sibek na forum
sliczne futerko
Dziękujemy
Jaśku aleś piękny, a ta kita przeurocza
kiciuś by mobolobolo, on Flickr
Jasiek na słodko
A propos kulinariów:
Czy Wasze koty też to lubią (czyli jaśkowe dziwactwa smakowe):
Nr 3 na top liście - oliwki. Czarne. Zielone i owszem.
Nr 2 - Rutinoscorbin. Tak. Tak właśnie się to pisze
Nr 1 - Persen
W celu pozyskania owych delicji - oficjalnie jest to surowo zabronione - kocisko nauczyło się mistrzowsko kraść. Oliwki, to jeszcze "pestka" (choć najchętniej bez pestek ), na to akurat zdarza się nam przymykać oko. Apteczka była zabezpieczona starannie, lekarstwa w środku też. Po kradzieży rutinoscorbinu zabezpieczenie wzmocniono (oblizanie kilku odsłoniętych własnozębnie tabletek dało kotu poczucie spełnienia, lub przekonało go, że to jeszcze nie TO, bo szczęśliwie szybko zobojętniał na ten "smakołyk"). Pokonywanie blokady na drzwiczkach apteczki trwało około miesiąca. Na drapaku znalazłam wyćmoktaną kapsułkę i przerażona pobiegłam szukać blistra. Trwało to niemało czasu i zdenerwowania - mojego - kot był OAZĄ spokoju - w końcu okazało się, że reszta była zmyślnie schowana w kuchni pod lodówką (wow!). Persen definitywnie zniknął z naszego życia , ale przywiązanie do miejsca, gdzie widziano go po raz ostatni jest u Jaśka rozbrajające - w chwilach zadumy siada sobie przed apteczką i zerka wymownie
dnia Śro 23:31, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Ślicznego masz kocurka!!!
I te wąsy długaśne...
Hmm rutinoscorbin to jeszcze zrozumiem, bo ma słodką otoczkę, ale żeby persen chyba się Jaśko chciał wyluzować
Witaj Janko,
Jasiek jest zabawny i śliczny, ja rozumiem jego upodobanie do rutinoscorbinu, tzn. może nie ja tak bardzo jak Misiu, który domaga się swojej dawki, gdy ja ją zażywam, albo moja siostra.
Kiedyś dawałyśmy Misiakowi troszeczkę rozpuszczonej witaminy c, ale on tego nie znosił, w ogolę nie lubił tabletek, a teraz sam się domaga, jak słyszy, że ktoś rozpakowuje tabletki,to już jest pierwszy.
Wszystko dlatego, że jakiś czas temu byłam chora i codziennie kilka razy dziennie widział jak biorę tabletki, które zachęcająco wypadały na blat szafki, tak się przyzwyczaił,że zaczął się sam domagać dla siebie i zabierać mi łapka ze stołu gdy siedział na krześle. Misiu zjada w całości, albo rozgryza i prawie zawsze popija wodą.
Misiu uważnie obserwuje "człowieków" i naśladuje, oj potrzebuje kociego przyjaciela
Pozdrawiam Ciebie i Twojego kociego miłośnika tabletek
Witaj, mada_j
Jak miło czytać o podobnych upodobaniach Z tego co piszesz, Twoje kocio, to skończony perfekcjonista - z tym popijaniem wodą świetne
Swoją drogą, zastanawiałam się czy to nie jakieś niedobory w diecie, ale Jasiek ma odpowiednio dobraną karmę, a weterynarz nie stwierdził nic niepokojącego
A z drugim kiciusiem - oj, bardzo dobrze Cię rozumiem
Nasz kot filozof
nasz kot filozof by mobolobolo, on Flickr
Janka Jasiek jest piękny i taki dostojny
Janka napisał: Nasz kot filozof
nasz kot filozof by mobolobolo, on Flickr
Ale fajna poza
Lindusiu i asiuniu* dziękujemy
Z tym zdjęciem było tak, że na komputerze oglądaliśmy Basiowe występy w przedszkolu, a Jasiek usiadł, spojrzał - i najwyraźniej ręce mu opadły Przesiedział do końca, potem pokręcił głową i poczłapał na drapak
A dziś, jako że w Galerii Łódzkiej obchodzono Dzień Kota, Basia wróciła z własnoręcznie ( ) wykonanym prezentem dla Jaśka. Pomysł na taki akurat podarek poddały miłe panie na warsztatach plastycznych. Czy brały pod uwagę kocie gusta - chyba nie do końca, zobaczcie zresztą
"I znowu Baśka coś wymyśliła "
IMGA4710.JPG by mobolobolo, on Flickr
"Aha, to prezent, nie wypada kręcić nosem"
IMGA4735.JPG by mobolobolo, on Flickr
"Zapozujmy zatem na wdzięcznego kotka "
IMGA4736.JPG by mobolobolo, on Flickr
Jednak niezależnie od kocich fochów Basia bawiła się świetnie:
Po wystawie kotów by mobolobolo, on Flickr
dnia Nie 20:44, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Oglądając Jasia serce mocniej bije .
Piękny jest w każdej odsłonie , ale filozof wymiata wszystko
Basia śliczna dziewczynka i do tego jaka zdolna ......oczywiście po mamusi ?
kamisiu, dzięki
A co do zdolności Basiowych, po mamusi - na pewno, jak każda córeczka , ale tatusia ma artystę, więc pewnie trochę też
dnia Nie 22:30, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Piękny ten wasz syberyjczyk taki jak powinien byc kot- czyli półdługowłosy z domieszką białego, spokojny a jednocześnie ciekawski i kochany;) Ma przesłodkie białe skarpetki
dnia Czw 14:19, 24 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
magda_w, dziękuję
Z innej beczki: ostatnio (z powodu kotula rzecz jasna) padłam ofiarą bezlitosnych kpin mojego męża. Jasiek do drobnych nie należy, pełną miskę ceni wielce, zabawy mniej
Zaczęło się od zakupu furminatora, bo wiosna na kocie spowiła nasz dom podszerstkiem niczym babim latem (mimo codziennego szczotkowania). Furminator się sprawdził, miejscami niestety aż za dobrze i obnażył "zimowe zapasy". Chociaż wiem, ze niektóre koty mają skłonność do fałdki sadełka pod brzuchem, chociaż Jasiek pije dużo i siusia proporcjonalnie, nie okazując żadnych dolegliwości, chociaż zajada RC dla kastratów, pobiegłam z nim do lecznicy skonsultować, czy to przypadkiem nie zastoje w pęcherzu. I weterynarz, w obecności męża (więc obciach pełen) zdiagnozował lekką nadwagę, pouczył, jak bada się pęcherz u kota i z zainteresowaniem rozpoczął dyskusję o ... działaniu furminatora ("bo pacjenci pytają"). Oczywiście pierwszy ofiarą odchudzania padł mój portfel , ale co tam.
Dodam po cichu, bo to już blamaż zupełny, że kilka miesięcy temu męczyłam weta pytaniem, czy u zdrowego kota w czasie głaskania brzucha można wyczuć nerki, czy może to jakieś zmiany na n... Mąż uważa, że dla wetów jestem klientką idealną i zapowiedział, że od tej pory zawsze będzie chodził do lecznicy ze mną, żeby pilnować budżetu domowego
Uważacie, że mam kota na punkcie kota?
Janko myślę że jest wszystko w normie
Myślę, ze mieć kota na punkcie swojego kota, to akurat to normalne. Ja mam koty dwa na punkcie swoich kotów, a mąż ma ich jeszcze więcej więc uzupełniamy się wzajemnie.
Dzięki dziewczyny
Jak bedę miała chwilę, wrzucę zdjęcia Jaśka po kontakcie z furminatorem
Agnieszko, gratuluję wyrozumiałego męża (Mój w sumie sam zaniósł kota do lecznicy i spóźnił się przez tą wizytę na ważne spotkanie - tak całkiem źle nie jest )
Trochę mnie tu nie było i spieszę nadrobić zaległości.
Jasiek rozpoczął wraz z wiosną kurację odchudzającą (rezultat opisanej wyżej wizyty u weta). Oczywiście aplauzu kota to nie budzi - patrzy na mnie jak na winowajcę całego zamieszania i obrażony zajada odmierzaną bezlitośnie karmę. W jednym z ostatnich "Kotów" przeczytałam o ciekawym - moim zdaniem - sposobie urozmaicającym dbanie o prawidłową wagę kota. Autorka artykułu, dietetyk weterynaryjny, radzi, żeby karmę w małych ilościach stawiać kotu w różnych miejscach, tak, żeby mógł ją sobie pozdobywać. Jako że sibków do skakania na wszystko, co choć trochę góruje nad podłogą zachęcać nie trzeba, Jasiek przyjął to z zaciekawieniem.
Wiosna na kocie mniej więcej opanowana dzięki stosowaniu furminatora, gumowej rękawicy i szczotek
W weekend spróbuję wstawić zdjęcia, bo w międzyczasie zmieniałam sprzęt i muszę aktualizować oprogramowanie w laptopie
A na deser taka oto "gratka" z Ale.gratki:
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/12419437_syberyjskie_pieknosci.html
Czy mi się zdaje, czy na ostatnim zdjęciu widać w sąsiedniej skrzyneczce jakieś biedule w stylu Nevy? Fabryka kotów z opcją "szczepienie na życzenie"
Echhh... szkoda słów
Janka napisał:
A na deser taka oto "gratka" z Ale.gratki:
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/12419437_syberyjskie_pieknosci.html
Czy mi się zdaje, czy na ostatnim zdjęciu widać w sąsiedniej skrzyneczce jakieś biedule w stylu Nevy? Fabryka kotów z opcją "szczepienie na życzenie"
Echhh... szkoda słów
Pozwolę sobie w całości zamieścić to ogłoszenie .
Oddanie kociaków w wieku 4-5tyg i ten durny dopisek o gwarancji czystej rasowości - pozostawię bez komentarza !
Jednak obok TAKIEJ CIEKAWOSTKI nie mogę przejść obojętnie .Powiedzcie mi co takiego mogły przeskrobać rodzice tych kociaków jak i one same , skoro trzeba było ich ZRESOCJALIZOWAĆ :
Normalnie kulałam się ze śmiechu po przeczytaniu tej informacji .smt044
Zresztą przeczytajcie sami
"Witam.26 marca przyszło na świat 5 rudo-białych kociaczków syberyjskich.Rodzice to spokojne ,zresocjalizowane rodowodowe piękności(rodowód koteczki do wglądu).Mama maluszków maści szylkret(czarno-rudo-biała),a tatuś piękny rudzielec.W miocie są 2 dziewczynki i 3 chłopczyki.Sierść kociaków w 99% nie powoduje alergii.W domu jest dziecko astmatyk,alergik.Syn jak i znajomi uczuleni na kocią sierść na żadne dolegliwości się nie skarżyli.Nasze kociaczki odchodziły do domków gdzie ta alergia była-nie było żadnych objawów.Kupując kotka syberyjskiego,nie kupujecie lwa kanapowego.Młode uwielbiają się bawić,psocić:)Chodzą, za domownikami są wszystkiego ciekawe.Mają anielską cierpliwość do dzieci.Maluszki będą wycałowane wynoszone(to zasługa mojej córki) Umaszczone są dość nietypowo,zdjęcia nie ukazują rzeczywistego uroku tych maluszków. .Doskonale odnajdują się w domach,gdzie są już inne zwierzęta.
Kociaczki rodowodów posiadać nie będą ,ale daję 100% gwarancję że są CZYSTE RASOWO!Gdy będą gotowe opuścić mamę i rozkochać nowych właścicieli,będą w pełni zresocjalizowane,odrobaczone.Na życzenie kupującego zaszczepione.Do odbioru pod koniec kwietnia(bez szczepień) lub po 25 maja ze szczenieniami."
Z "resocjalizacji" też się uśmiałam - może określenie brzmi znajomo dla pseuducha w kontekście własnych doświadczeń
Na miau.pl jest wątek o pomysłach pseudohodowców i pseudoklientów - myślę, że to ogłoszenie ma szansę na top 10 na ich czarnej liście
Witaj Janka
Śliczny Jasiu, a w butach wygląda przekomicznie
Ja to bym jeszcze o więcej zdjęć poprosiła...
Janka napisał: Dzięki dziewczyny
Jak bedę miała chwilę, wrzucę zdjęcia Jaśka po kontakcie z furminatorem
Agnieszko, gratuluję wyrozumiałego męża (Mój w sumie sam zaniósł kota do lecznicy i spóźnił się przez tą wizytę na ważne spotkanie - tak całkiem źle nie jest )
To ja już wiem, dlaczego mój mąż woli chodzić ze zwierzakami do weta ja zawsze wracam z pustym portfelem
Efekty furminatora z chęcią sama zobaczę, bo się czaję żeby też kupić
Mniej fruwa futerka ??
Później tak, ale jak czeszesz to fruwają całe kłębowiska....
Na syberyjczyku to chyba tak nie widać, za to na birmie
Bazylio - efekty furminatora widać doskonale! Za pierwszym razem wyczesałam prawie pełna foliówkę podszerstka , potem już używałam go co ok. trzy tygodnie, w międzyczasie korzystając z tradycyjnej szczotki i gumowej łapki.
Fakt, nie jest to może tani zakup, ale na rolki do ubrań wydawałam też nieźle, więc się opłaca. W zeszłym roku o tej porze był już kłopot z kulami włosowymi, teraz spokój
Lindusiu - jeśli masz zakłaczone mieszkanie, nie zastanawiałabym się, tylko czesząc pierwszy raz uważaj, bo na delikatnej sierści niespełna rocznego Bajcika efekty mogą być spektakularne. Jak obiecałam - zdjęcia będą w ten weekend, więc będzie okazja porównać futro Jaśka "przed" i "po".
To ja czekam niecierpliwe tym bardziej , że Dyziek ma sklonność do dredów
Już wklejam aktualne fotki
A propos dredów, przed erą furminatora Jasiek miewał takowe pod pachami (nieduże, zwłaszcza zimą). Problem opanowany, tylko ostatnio wytropiłam jeden, starannie przez kota skrywany, po wewnętrznej stronie portek. Czesanie tamtej okolicy, to istna wojna kto kogo, stąd się skudłacił. Tym razem po prostu użyłam nożyczek
furmi by mobolobolo, on Flickr
kot w baraniej skórze by mobolobolo, on Flickr
przyjaciele by mobolobolo, on Flickr
naramiennik by mobolobolo, on Flickr
Muszę go jeszcze upolować w wersji stojącej, gdzie odkłaczenie będzie najlepiej widoczne, ale w porównaniu z fotkami z lutowych postów różnicę chyba widać
Ależ on jest mysio pysio śliczny. Wycałować go i wyściskać od nas.
Już się robi, tzn. jak tylko wrócę z pracy
Dzięki Agnieszko i głaski dla Twoich chłopaków!
Rzeczywiście sporo Jaśka ubyło.
Świetny jest ten Twój kocurek.
Czy w domu , po furminatorze też widać różnicę w ilości kłaczków ???
Witaj kociamamo
Jeśli chodzi o dom i nasze ubrania jestem zadowolona bardzo: rolki do ciuszków używam nawet niecodziennie (lubię ciemne kolory i przytulam Jaśka bez ograniczeń), a odkurzam ze dwa razy w tygodniu, czyli jak w domu bez kota.
Dla Jaśmina najważniejsze jest to, że nie ma problemu kul włosowych, co przy specjalistycznej karmie i szczotkowaniu z jego ilością futra zdarzało się w zeszłym roku mimo wszystko.
Mamy wykładziny dywanowe, meble tapicerowane itp. - po furminatorze odetchnęły z ulgą
Kocie futerko jest przerzedzone, ale dzięki temu włosy okrywowe ładnie się układają i mam wrażenie, że lepiej rosną (to pewnie złudzenie), bo z masy białego podszerstka musiały się zawzięcie przebijać
Dzięki. To co piszesz przekonuje mnie do tego sprzętu i też go pewnie nabędę, bo u mnie chata , podobnie jak Twoja - dużo miękkości.
Miziaki dla słodkiego Jaśka.
Furminator to 8 cud świata. Faktycznie, meble i ubrania odetchnęły z ulgą. Tylko Ferduś zrobił się szczuplejszy
Kociamamo, Jasiek wyprzytulany i wygłaskany jak należy
Co do furminatora zgadzam się z Agnieszką! Że kotów trochę po nim ubywa fakt, ale sierść wcale źle się nie prezentuje. Jasiek ma teraz takie frędzliste futro na tułowiu i ogonie, to całkiem efektownie wygląda, kiedy się rusza.
Słowem - udanego zakupu, tylko nie uprzedzaj Severka i Piecho lepiej też niech się nie domyśla, bo jeszcze wygada kociastemu
dnia Śro 20:27, 13 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Będę uważać na słowa.
Przeczytałam z ogromną przyjemnością od A - Z .
Wzruszyłam się
Na brak talentu literackiego to narzekać nie możesz
Wyczochraj Jaśka od nas
Śliczny SIB .
Hari, dziękuję
Miło mi, że dobrze się czyta - z pisaniem to takie spaczenie zawodowe
Jasiek wyprzytulany i szczęśliwy że aktualnie ma krótką chwilę z panią tylko dla siebie, bo wypchnęłam męża na spacer z Basią, która doskonali cenną sztukę jazdy na hulajnodze
Jasiek po furminatorze cudny !!!
Muszę czym prędzej zamówić furminator bo rolka do ubrań jest właściwie na raz
A ja się w końcu zakłaczę i się zatkam
Oj, Lindusiu jak dobrze to znam! Zapasy do rolek z Ikei jeszcze u nas leżą jakby co , bo przed erą furminatora przed wyjściem z domu odkocałam ubranie raz, a zaraz po przyjściu do pracy kolejny. Ogólnie bez rolki w torebce panika Teraz luzik
Uwaga
Nowa porcja fotek
Jaśmin i tulipan:
Jaśmin i tulipan by mobolobolo, on Flickr
Czy te oczy mogą kłamać?
Czego? by mobolobolo, on Flickr
"Kot lewituje" albo "Drapak większy poproszę"
kot lewitujący by mobolobolo, on Flickr
dnia Śro 17:04, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Po pozowaniu pora na "z życia wzięte":
Po co taki sprzęt ma się marnować dla lalek
Lullaby... by mobolobolo, on Flickr
Kocie, mam cię!
Mam cię! by mobolobolo, on Flickr
Pełna sielanka
sielanka by mobolobolo, on Flickr
dnia Śro 17:00, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Ehhhhh!!! Takie fotki przegapiłam!!! Ale ważne że już nadrobiłam . PIĘKNE !!! A cóż to za dziewczynka?
Dzięki Tasiemko! Powoli odkurzam wątek
Dziewczę na zdjęciach to moja najwłaśniejsza córeczka , opisana na wstępie wątku
Oj,musisz mi wybaczyć....mam ostatnio bardzo burzliwy okres...no i przez to pamięć zawodzi. Ale fotki naprawdę rozbrajające ...poproszę o więcej. Janeczko nie dopuszaczaj do zakurzenia wątku...a masz co focić
ale fajne
Janka napisał:
Zdjęcia śliczne .
Lewitujący Jasiek rozbawił minie do łez .
Natomiast zdjęcie Basi głaszczącej jednym paluszkiem kotka jest taaakie słodkie i rozczulające
Piękności !!!
Nie chowaj przed nami Basi i Jaśka to cudowny widok
Tasiemko, co do Basi - nie ma sprawy
Dziewczyny dzięki za miłe słowa, z wątkiem obiecuję poprawę w miarę możliwości, bo ostatnio u nas trochę się dzieje i sporo mam zamieszania w związku z tym
Ale damy radę
A z innej beczki - dwa dni temu odniosłam na kocim froncie wieeelki sukces: royalowy monofag Jasiek wreszcie uprzejmie pochłonął pierwszą puszkę Applaws z kurakiem (pracuję od dłuższego czasu nad zmianą proporcji białek roślinnych w jego diecie, ale uparty jest strasznie). No i odchudzanie na 5, zresztą teraz znakomicie pomagają w tym kocie szaleństwa z latającymi wiosennymi owadami
muszę się ze wstydem przyznać, ze dopiero odkryłam twój watek - kocisko przepiękne, cały czas nie mogę podjąć ostatecznej decyzji syberyjczyk czy ragdoll.. już myślałam, że rag ale po cudnych zdjęciach Jaśka znowu mam dylematy
Mgławica napisał: muszę się ze wstydem przyznać, ze dopiero odkryłam twój watek - kocisko przepiękne, cały czas nie mogę podjąć ostatecznej decyzji syberyjczyk czy ragdoll.. już myślałam, że rag ale po cudnych zdjęciach Jaśka znowu mam dylematy
Kup w pakiecie Ragdoll + syberyjski
bardzo dobry pomysł ale mąż coś jeszcze nie jest do tego przekonany
Mgławico, witam na naszym wątku
Co do Twojego dylematu, to zgadzam się z kamisią - to nie muszą być dwa kotki od razu, ale po pewnym czasie zakład, że usłyszysz od męża to samo, co ja: "powinno się mieć dwa koty"
Mój mąż był swego czasu kocim alergikiem, potem kręcił nosem, że koszta, potem że coś tam jeszcze, a na koniec Jasiek władował się mu na poduszkę i tak już został Mężowie chyba zwykle tak marudzą, bo zwyczajnie są zazdrośni A potem wpadają na odkrywczy pomysł, że drugi kot może będzie ich (po cichu dodam, że nie należy ich z tego mniemania wyprowadzać , bo kotul i tak sam zdecyduje )
A czy raguś, czy sibek? Nie odpowiem Ci wprost - nam akurat trafił się sibek o ragdollowym temperamencie, ale to nie ma znaczenia - po prostu on wybrał nas i tak zostało I teraz jak dla mnie mógłby mieć choćby zielone uszy i ogon na bakier - jest kochany, bo jest sobą
Janka napisał:
Dwa kociaki - słodziaki
Dzięki, Hari
Hari napisał: Janka napisał:
Dwa kociaki - słodziaki
Piękne zdjęcie. A córcia jak malowana. Proszę o więcej takich niespodzianek. Dzięki takim pociechom to i dzień staje się słoneczny.
Pozdrawiam
W pełni się zgadzam ze słowami Agnieszki .
I proszę o więcej kociobasiowych fotek .
Tym razem coś na dobranoc
Jasiek robi się nieco autotematyczny. Zwróćcie uwagę na tytuł
Kniaź Iwan by mobolobolo, on Flickr
ale cudna fota a książkę faktycznie odpowiednio dobrał
A jak tam poszukiwania Twojego kotka, Mgławico?
noc cóż jestem obecnie na etapie poszukiwania mieszkanka i jak tylko sie uda to rozgladam sie za kotkiem- po cichu liczę, że moze we wrześniu.. tylko ciągle sie waham ragczy syberyjczyk a cudny Jasiek mi nie ułatwia zadania bo pół zycia marzył mi sie taki srebrny kot
Ach, niebieskich/srebrzystych futerek czar
Mgławico, dobrze Twoje dylematy rozumiem Po wszystkich "za" i "przeciw" rozpatrzonych racjonalnie i bez emocji zaufaj intuicji, a Twój kotek Cię znajdzie sam. To trochę jak z księciem z bajki - ideały nie istnieją
No ale gdzie te zdjęcia? Obiecałaś i co? Ja chcę Basię i Jasia
Agnieszko, chwilkę cierpliwości - na razie musi wystarczyć Jasiek nad książką z bajkami, bo Basia od dwóch tygodni nie może dojść do siebie po szkarlatynie , a w związku z tym i innymi sprawami, które mnie obecnie kłopoczą mam urwanie głowy
Tymczasem życzę Ci zdrowia po rolkowej przygodzie i mam nadzieję, że niebawem nadrobię forumowe zaległości
O jej ! Biedna Basieńka .
Forumowa ciocia za jej zdrówko będzie trzymać mocno kciuki .
Basiu ściskamy Cię mocno i przesyłamy dużo buziaczków od malutkiej Amelki
Basiu mocno trzymamy kciuki za Twoje zdrówko!!! Pamiętajcie że po szkarlatynie koniecznie trzeba zrobić badania. Przerabiałam to dwa razy z Darią
Ojej, Basiu, zdrowiej nam słoneczko szybciutko.
Oj oj przesyłam z Inusią dużo zdrówka dla Basi ...zdrowiej szybciutko !!!
Dziewczyny, kochane jesteście, dziękujemy! Na badania oczywiście się wybieramy, chociaż trzeba odczekać jakieś 2-3 tyg. po lekach. Tymczasem jutro zaczynamy dzień od lekarza, bo gardło ciągle brzydkie, zapewne trzeci migdał ożył, poza tym na migdałkach pojawił się biały nalot, ale gorączki i bólu nie ma - czy to nie grzybica
Echhh - niezależnie od wszystkiego trzeba było jednak uczcić dziś pewną ważną, czwartą rocznicę:
czwarte urodzinki by mobolobolo, on Flickr
Basieńko, życzę Ci wszystkiego co najlepsze, samych radości, miłości i zabawy. Aby wszystkie choróbska poszły w siną dal.
Buziaczki.
Spóźnione ale najszczersze życzenia, WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ BASIU !!!!
Basieńko wszystkiego najlepszego a zdrówka przede wszystkim!!
Basia dziękuje wszystkim za życzenia urodzinowe i prosimy o kciuki za jej zdrowie, bo niestety końca laryngologicznych kłopotów nie widać, znowu antybiotyk
Janka napisał: Basia dziękuje wszystkim za życzenia urodzinowe i prosimy o kciuki za jej zdrowie, bo niestety końca laryngologicznych kłopotów nie widać, znowu antybiotyk
Kciuki mocno zaciśnięte!!!!!! Basieńko zdrowiej szybciutko bo przecież wakacje już bliziutko.
Janka napisał: Basia dziękuje wszystkim za życzenia urodzinowe i prosimy o kciuki za jej zdrowie, bo niestety końca laryngologicznych kłopotów nie widać, znowu antybiotyk
Bidulka, a może to migdałki się odzywają, bo to czasami właśnie laryngologicznie się kończy.
Bida malutka! Trzymamy mocno kciuki i ogonki!!
dnia Pią 22:25, 03 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Basieńko zdrowiej szybciutko . Szkoda lata .Lasy , góry , morza już czekają .
Forumowe ciocie będą mocno trzymać kciuki , żebyś miała siłę pogonić , to wstrętne chorubsko .
Janeczko dla ciebie również moc pozytywnej energii
Kciuki bardzo mocno zaciśnięte za powrót Basieńki do zdrówka.
Spóźnione, ale serdeczne i gorące życzenia urodzinowe.
Bardzo kochane jesteście Wszystkie, dziękuję (i Basia też)
Z basiowym zdrowiem trochę lepiej - po antybiotyku - ale jeszcze kilka dni niepewności przed wynikami badań bakteriologicznych. Agnieszko, z tym co sugerujesz o migdałkach masz jak najbardziej rację - Basia ma zdiagnozowany od dłuższego czasu trzeci migdał w stanie zapalnym, ale lekarze są na razie za terapią farmaceutyczną, nie zabiegiem... I dzięki temu każda infekcja to potem tygodnie walki z obrzękiem gardła i katarem...
Ale ogólnie trochę u nas lepiej - wczoraj wreszcie mojemu mężowi zamienili gips na ortezę (noga połamana przed świętami), a ja skończyłam dziś w nocy ważny artykuł i już korektorka mnie nie nęka
A Jasiek, dzielny i kochany jako jedyny domownik nie zawodzi tylko pociesza w trudnych chwilach jak umie. Ostatnio trochę go gnębią upały, więc przesiaduje pod prysznicem, albo na kafelkach, coby się trochę wychłodzić
Kochany Jasiek -można na kocurka liczyć
Świetne wieści, że z Basieńką już lepiej; szkoda pogody na chorowanie w domku
Gips już zdjęty -czyli pomału przestajesz mieć szpital w domku
Wszystkim, którzy trzymali kciuki za Basiowe zdrowie dziękujemy - gardło wreszcie zaleczone i jutro udajemy się na zasłużony pierwszy wyjazd wakacyjny
Znim to jednak nastąpi, trochę fotek, cobyście się słusznie nie obraziły
Początek dnia w naszej kuchni zazwyczaj wygląda tak:
śniadanko by mobolobolo, on Flickr
A że ostatnio żal siedzieć w mieście, popołudniami czasem udaje się wpaść do kogoś na działkę. Wczoraj ZABRALIŚMY JAŚKA
Kot odkrył, że świat jest trochę większy, niż przypuszczał:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
A potem pewnie pomyślał "nie ogarniam tej kuwety !"
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Następnie doszedł do przekonania, że chyba ma lęk przestrzeni:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
... i zaszył się w jagodowym poletku
tu mnie chyba nikt nie znajdzie? by mobolobolo, on Flickr
Jasiek pięknie się prezentuje na tle przyrody! Po oczkach widać, że zafascynowany
Jasiek w plenerze cudny
Janeczko życzę Wam cudownego urlopu
Niech pogoda i humory Wam sprzyjają .
Buziaczki dla ślicznej Basi i głaski dla Jaśka
Ale piękne zdjęcia. Jasiek cudowny i mała gosposia również (dobrze, że już zdrowa). My również życzymy udanego urlopu.
Witajcie po dłuższej, wakacyjnej przerwie
Moje tegoroczne wakacje polegały przede wszystkim na odpoczynku od komputera, którego zawodowo mam wyyżej uszu
Trochę buszowaliśmy po Jurze, potem dziecko oddaliśmy pod czułą opiekę babci na działkę, ja wróciłam do pracy, a mąż - szukać tejże ( )
Z obrotu spraw kot był wielce zadowolony , przebywając przez prawie miesiąc z bardziej przewidywalnym gatunkiem człowieka, czyli dorosłymi, którzy tylko w weekendy jeździli w odwiedziny do Basi
Sierpniowa część urlopu zaowocowała pracami remontowymi w domu - udoskonalenie systemu półek w garderobie, "udoroślenie" pokoju Basi (dostała biurko i krzesło obrotowe, vivat IKEA ), przed nami jeszcze malowanie kuchni...
A - i w sumie najważniejsze: 14 sierpnia Jaśkowi "stuknęło" 2 lata
Jaśmin by cebrzesz, on Flickr
Witaj Aniu,
dobrze Was widzieć
Jasiek cudowny jak zawsze
Mam nadzieję, że poszukiwania pracy owocne w naszym mieście ?
Trzymam w każdym razie kciuki, bo wiem jaki to stres, u mnie mąż w maju musiał szukać nowej pracy, a ma naprawdę dobry zawód i ogromne doświadczenie -to jednak w Łodzi musiał spuścić z tonu (tudzież wysokości pensji) -pracując i mieszkając w Warszawie były zupełnie inne stawki
Dzięki Lindusiu Och, ta ziemia obiecana
Mój mąż jest w trakcie uczenia się podstaw programowania w C+ i Javie, bo zawodowo dotąd funkcjonował jako kurator artystyczny i artysta nowych mediów, ale o pracy w tym fachu w pozbawionej Camerimage i 4 kultur Łodzi należy zapomnieć Budżet miasta jest bezlitosny pod tym względem, mamy wszak w perspektywie podziemny dworzec, a Lynch nie będzie współpracował z EC1.
Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze (z pracą męża, bo z Łodzią to nie wiem )
No to trzymamy kciuki i ogonki za owocne poszukiwania.
A Jasiek piękny, brak słów. No i oczywiście sto lat Jasieńku, piękny kawalerze.
Aniu, a PHP nie będzie łatwiejszy ?
Mam w domu programistę ...ostatnio nieco sfrustrowanego ze względu na nasz łódzki rynek
Szczerze mówiąc - nie wiem, pewnie tak - szwagier programista radził zacząć od C#, więc małż słucha
dnia Sob 22:08, 20 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Witajcie Janeczko i Jaśku. Miło, że jesteście.
STO LAT KOCIEGO SZCZĘŚCIA DLA JUBILATA
Jasiek chyba bardzo poważnie zastanawia się, co to znaczy być dwulatkiem ???
Jaśmin by cebrzesz, on Flickr[/quote]
Agnieszka7714 napisał: No to trzymamy kciuki i ogonki za owocne poszukiwania.
Aguś, dziękuję
Tobie i wszystkim dziękujemy też w imieniu Jaśka za życzenia urodzinowe - kociamamo, interpretacja zdjęcia super
Janka napisał: Szczerze mówiąc - nie wiem, pewnie tak - szwagier programista radził zacząć od C#, więc małż słucha
C# tak jak najbardziej zakładając że uczy się żeby robić aplikacje okienkowe ?
W Microsoft są czasami darmowe szkolenia z tego języka zazwyczaj w Warszawie, Wrocławiu albo w Poznaniu. Normalnie ceny są kosmiczne.
C+ to archaizm, chociaż w Łodzi Tom Tom korzysta jeszcze ale tam od każdej wąskiej specjalizacji jest inna osoba.
Życzę powodzenia
A i dla Jaśka życzenia urodzinowe ślę
Jasieńku, śliczności!!
Wszystkiego dobrego urodzinowo
Lindusia napisał:
C# tak jak najbardziej zakładając że uczy się żeby robić aplikacje okienkowe ?
W Microsoft są czasami darmowe szkolenia z tego języka zazwyczaj w Warszawie, Wrocławiu albo w Poznaniu. Normalnie ceny są kosmiczne.
C+ to archaizm, chociaż w Łodzi Tom Tom korzysta jeszcze ale tam od każdej wąskiej specjalizacji jest inna osoba.
Chyba nie mam wyjścia, tylko doprowadzić męża przed monitor, bo aż tak biegła w te klocki nie jestem Lindusiu Dziękuję Ci za wszystkie porady, one na pewno się przydadzą dla rozeznania rynku. Na razie myślę, że o efektach będzie można mówić pod koniec roku, tymczasem poszukuje pacy nie jako programista, bo trudno czekać z założonymi rękami
Krysiulku - Jasiek dziękuje za życzenia!
Joasiu z okazji imienin wszystkiego najlepszego ....
Jaśku tobie życzymy stu lat szczęśliwego życia kociego
Kamisiu, kochana jesteś, dziękujemy Jasiek i ja (choć co prawda jestem J-Anką, nie Joanką )
Bardzo się cieszę, że z Twoją mamą lepiej po szpitalu, doczytałam wątek, mam nadzieję, że będzie dobrze
Ameluszka piękna i coraz piękniejsza, buziaki od nas!
dnia Nie 22:05, 21 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jasiek powakacyjny już był, a teraz trochę Basi:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
(to z Ojcowa, SAMA przeszła trasę od zamku przez Grotę Łokietka aż do Bramy Krakowskiej, nieskromnie mówiąc - rozpiera mnie macierzyńska duma )
Następne już z Łodzi, na uroczej karuzeli w stylu retro w Manufakturze:[/size]
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
I z dzisiejszego spaceru do Parku Ocalałych, z lubianej przez Basię Ławeczki Karskiego (Łódź to miasto ławeczek ):
(Park Ocalałych, Łódź) by mobolobolo, on Flickr
Basia bardzo ładnie się prezentuje w traperkach , masz śliczna corcię .
A teraz na ciebie naburczę - idż w końcu spac .
Wczoraj o 3 w nocy byłaś na nogach , teraz dochodzi 24:00 - co ty chcesz zostać cyborgiem ?
Spać , ale już
Cudowna Basieńka jest i jaka dzielna turystka. Brawo.
Nie od dziś wiadomo, że dla każdej mamy ( zupełnie obiektywnie) jej dziecko jest NAJ.
I tak jest dobrze, tak powinno być zawsze.
Hari napisał:
A teraz na ciebie naburczę - idż w końcu spac .
Wczoraj o 3 w nocy byłaś na nogach , teraz dochodzi 24:00 - co ty chcesz zostać cyborgiem ?
Spać , ale już
Śliczna pannica Najbardziej podoba mi się zdjęcie na karuzeli. Piękny uśmiech!
O jest i nasza Basia. Cudna dziewczynka i jaka dzielna, tyle maszerować.
Basia dziękuje za komplementy
Z tym wędrowaniem to chyba troszkę wdała się we mnie, bo kocham góry, pagórki i skałki
Coraz lepsza z niej przyjaciółka, chociaż w razie czego zdecydowanie zaznacza swoje zdanie i na co dzień preferuje inny typ obuwia niż traperki :
pasja prawdziwej kobiety - buty! by mobolobolo, on Flickr
(mamowo-córkowe wygłupy zakupowe, cóż szkodzi poprzymierzać )
No a jakże, przecież księżniczki nie chodzą w traperkach
Janka napisał: Basia dziękuje za komplementy
Z tym wędrowaniem to chyba troszkę wdała się we mnie, bo kocham góry, pagórki i skałki
Coraz lepsza z niej przyjaciółka, chociaż w razie czego zdecydowanie zaznacza swoje zdanie i na co dzień preferuje inny typ obuwia niż traperki :
pasja prawdziwej kobiety - buty! by mobolobolo, on Flickr
(mamowo-córkowe wygłupy zakupowe, cóż szkodzi poprzymierzać )
Hm co by tu dzisiaj ubrać?
Cudna fota, moja córcia będąc w jej wieku też łaziła w moich. Ale bardziej preferowała babci, bo ja na obcasach nie chodzę, a wiadomo, że w tym wieku im mocniej stuka i im wyżej się jest tym lepiej. Buziole dla Basiuńki.
Agnieszka7714 napisał: Cudna fota, moja córcia będąc w jej wieku też łaziła w moich. Ale bardziej preferowała babci, bo ja na obcasach nie chodzę, a wiadomo, że w tym wieku im mocniej stuka i im wyżej się jest tym lepiej.
Moja nastoletnia siostra odkąd pamiętam rozpływała się na widok moich butów na obcasie i mówiła, że jak podrośnie, to będzie pożyczać. Podrosła i niestety ma większą stopę od mojej
dnia Pon 11:51, 22 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Janka napisał: Basia dziękuje za komplementy
Z tym wędrowaniem to chyba troszkę wdała się we mnie, bo kocham góry, pagórki i skałki
Coraz lepsza z niej przyjaciółka, chociaż w razie czego zdecydowanie zaznacza swoje zdanie i na co dzień preferuje inny typ obuwia niż traperki :
pasja prawdziwej kobiety - buty! by mobolobolo, on Flickr
(mamowo-córkowe wygłupy zakupowe, cóż szkodzi poprzymierzać )
ze zdjecia widac ze jak podrosnie bedzie miala bzika na punkcie butow!!!
To jeszcze nie najgorszy bzik! Zapomniałaś o bziku na punkcie kotów!
Edit: Wtedy na buty nie starczy
dnia Pon 13:22, 22 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
oktawia napisał:
ze zdjecia widac ze jak podrosnie bedzie miala bzika na punkcie butow!!!
Coś w tym jest Zdjęcie zrobiłam w Zarze, gdzie poszłyśmy na wyprzedaż dzieckowych ciuszków. Basia się rozejrzała i zamiast do działu dziecięcego śmignęła do półek z niebotycznymi szpilkami, za które można by kupić pół kociaka, no powiedzmy w typie pet (szczególnie podobały jej się zielone pantofelki ze złotym obcasem, - nie po mnie to ma ). Stwierdziłam, że co tam i poszłam na całość, zabierając do przymierzalni kilka najbardziej odlotowych fasonów - modelik kobiety oszalał zupełnie i zatraciła się w zabawie na amen. Panie z obsługi okazały się na szczęście wyrozumiałe
A ja zaobserwowałam , że coraz to młodsze panienki interesują się modą .Nasze 20-sto miesięczne Słoneczko jak widzi kolorowe ciuszki , to woła moje i ściąga z wieszaków .Przymierzanie i chodzenie w bucikach mamy taty , to również niezwykła gratka
Faktycznie - może winne bajki z księżniczkami, może w sumie częste dla takiego malucha wyprawy do centrów handlowych, gdzie widzi, że dla rodzica nowe dziecinne butki, czy kurteczka itp. to naprawdę ważna sprawa...
Jak byłam mała trochę inaczej to wyglądało, zresztą moja mama-intelektualistka wysokie szpilki miała chyba tylko na własnym ślubie a ja przy moim wzroście też noszę raczej płaskie obcasy
dnia Pon 19:57, 22 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Śliczne fotki Basieńki...łódzkie ławeczki są przepiękne Ale na karuzeli piękny uśmiech
Szał modowy..oj tak, u mnie też Inusia zakłada sobie moje buty, taty..a ostatnio moje kaloszki założyla -wyglądała kosmicznie bo jej sięgały do pupy
Obsaców też już dawno nie nosiłam, może jakbym była niższa
Janka napisał: oktawia napisał:
ze zdjecia widac ze jak podrosnie bedzie miala bzika na punkcie butow!!!
Coś w tym jest Zdjęcie zrobiłam w Zarze, gdzie poszłyśmy na wyprzedaż dzieckowych ciuszków. Basia się rozejrzała i zamiast do działu dziecięcego śmignęła do półek z niebotycznymi szpilkami, za które można by kupić pół kociaka, no powiedzmy w typie pet (szczególnie podobały jej się zielone pantofelki ze złotym obcasem, - nie po mnie to ma ). Stwierdziłam, że co tam i poszłam na całość, zabierając do przymierzalni kilka najbardziej odlotowych fasonów - modelik kobiety oszalał zupełnie i zatraciła się w zabawie na amen. Panie z obsługi okazały się na szczęście wyrozumiałe
ahh, jak podrosnie to jakby co bedzie mogla ze mna polowac na buty! mam jeden sklep u nas obok ktorego poprostu nie moge przejs nie zagladajac. ar przewaznie robi sie blady jak juz wie gdzie ide
buty i koty to pare z moich lekkich odchylek
oktawio, dzięki za sugestię - dziecko mam pragmatyczne, zdecydowana jest wyjść za księcia , więc jak podrośnie kontakt będzie bezcenny
Janka napisał: oktawio, dzięki za sugestię - dziecko mam pragmatyczne, zdecydowana jest wyjść za księcia , więc jak podrośnie kontakt będzie bezcenny
o matuchno, no teraz to zaczynam siem pocic. ja w butach dobra jestem ksiecia to raczej sama znalezc bedzie musiala.
ale jak by co to holandiaa to niby nadal krolestwo wiec jakby co kto wie
właśnie, właśnie
Decyzja zapadła, pozostaje czekać :
czekając na... by mobolobolo, on Flickr
Zobaczcie, oto moja duma z ostatnich dni, MOJA GARDENIA (Iasminoides ):
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...podlewam ją wodą z cytryną, zraszam (liście, nie kwiaty ), osłaniam przed zbyt silnym słońcem z południowego okna - i zakwitła!!!
To jest kamelia?
Janka napisał: Zobaczcie, oto moja duma z ostatnich dni, MOJA GARDENIA (Iasminoides ):
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...podlewam ją wodą z cytryną, zraszam (liście, nie kwiaty ), osłaniam przed zbyt silnym słońcem z południowego okna - i zakwitła!!!
CUDO!!
Catyfun napisał: To jest kamelia?
Gardenia
Jeszcze powiedz, że pachnie? Wygląda prześlicznie!! Musze sobie takie cudo sprawić
Śliczności
Mogłabyś popielęgnować moje storczyki ?
Krysiu - pachnie, cudownie!
Hari - nad storczykami sama się zastanawiam i zastanawiam, ale jeszcze nie zaczęłam przygody, boję się, że okna mam za jasne, a świetne miejsce na potencjalny storczyk na regale oczywiście upodobał sobie kotul Na razie wzięłam jeszcze na tapetę azalię japońską - balkonowo-domowo, póki co trudno wnioskować o sukcesie, będę się chwalić jeśli zawiąże pąki koło listopada
a tak serio, dla storczyków dużo fajnych informacji jest tutaj: http://poradnikogrodniczy.pl/storczyk.php
Janka napisał: Catyfun napisał: To jest kamelia?
Gardenia
Coś mi dzwoniło! Ale to jest ciężki kwiat do hodowli! Gratuluję!
Gratuluję pięknego okazu
Janka napisał: dla storczyków dużo fajnych informacji jest tutaj: http://poradnikogrodniczy.pl/storczyk.php
dzięki , właśnie skończyłam lekturę i chyba nie jestem aż takim najgorszym opiekunem tych pieknych kwiatów
Piękny kwiatowy sukces. Wielkie uznanie.
Może to jest tak, ze cierpliwość do zwierząt udziela się kwiatom (patrz: storczyki Hari ).
Co do mnie - nadrabiam kwiatowe zaległości po licznych przeprowadzkach, powziąwszy mocne postanowienie poprawy - niezwykle uprzejma ta gardenia, że to doceniła
Wczoraj spędziliśmy cały dzień nad jeziorem, Basia karmiła łabędzie:
jezioro, łabędzie w projekcji pionowej by mobolobolo, on Flickr
Słodki widoczek.
Ale uwaga !!! Taka mama łabądkowa może dziecia uskubnąć !!!
Twoja corcia ma coś takiego romantycznego w wyglądzie jak panienka nie z tej epoki.
Jasiek na parapecie prezentuje sie fantastycznie - taki ofutrzony że ho ho , co to będzie zimą !
Gratuluję Gardenii- to grymaśna roslinka, łatwo zrzuca kwiaty i pąki tym większe ukłony dla ciebie
kociamama napisał:
Słodki widoczek.
Ale uwaga !!! Taka mama łabądkowa może dziecia uskubnąć !!!
Wiem, wiem - wszystko było pod nadzorem, Bacha rzucała jedzonko z bezpiecznej odległości, chociaż patrzyłam czy łabędziowi rodzice nie stroszą skrzydeł i nie próbują syczeć. "Zaczęły" zresztą łabędzie, przypłynęły do brzegu kiedy tylko zobaczyły, że mamy coś do schrupania - że psy i koty "żebrzą" - wiedziałam, łabędzie w tej niekrólewskiej roli widziałam pierwszy raz
Graża napisał: Twoja corcia ma coś takiego romantycznego w wyglądzie jak panienka nie z tej epoki.
Jasiek na parapecie prezentuje sie fantastycznie - taki ofutrzony że ho ho , co to będzie zimą !
Może przez fryzurkę - Basi ładnie w klasycznej "chłopczycy", żartujemy, że z profilu przypomina Puchatkowego Krzysia (A-i nie lubię ciuszków z Hello Kitty i innymi pokemonami )
Jasiek regularnie odbywa sesje z furminatorem, ale faktycznie, jak zacznie się zimowe futerko (czytaj: linienie będzie do przyjęcia) mam zamiar trochę go zapuścić, bo solidnie ofutrzone sibki są najśliczniejsze
Gardenia pozdrawia begonie
Piękne zdjęcie. Faktycznie Basia to księżniczka z innej epoki. Taka jej uroda, że we wszystkim wygląda prześlicznie. Ma taki pięknie roześmiany wyraz twarzy, a zarazem taki nieśmiało zawstydzony. Oj mama, będziesz miała kupę roboty w odganianiu kawalerów
Już chciałam napisać: poproszę zdjęcie Jasia z Basią a tu jest !!!
W takim razie poproszę więcej taaakich fotek
Janka, musisz zawiązać czerwoną kokardkę na tej gardenii, bo od zachwytów dziewczyn wszystkie kwiatki jej zlecą ...
Kokardka zawiązana - wczoraj jednak dwa bardzo obiecujące pąki odpadły , ale inne wydają się ok, poza tym liście lśniące, dotychczasowe kwiaty zdrowe...
Koto-Basiów moze jutro trochę dorzucę - przed nami wielki dzień, czyli początek roku przedszkolnego - B. trochę się cieszy, trochę jej żal wakacji (czyli prawidłowo). Jedyna moja obawa dotyczy basiowego chorowania - momentalnie po zakończeniu sezonu przedszkolnego wszystkie katary, bóle gardła itp. minęły jak ręką odjął, w wakacje nie złapała nic, nawet trzeci migdał się poprawił - oby tak zostało!
Zazwyczaj dzieci przestają chorować na takie "przedszkolne" gardłowo-katarowe sprawy po 6 roku życia. Życzę zdrówka Basieńce
Bazylio, dzięki za życzenia Z tego co piszesz, przed nami jeszcze 2 lata katarów i migdałowania
Janka miałam podobne cuda z synem do 10-ego roku życia, kiedy to w końcu zdiagnozowano alergię, tyle, że on miał problemy z płucami i oskrzelami. Od diagnozy skończyło się chorowanie (CUD!) i tylko pilnowałam, żeby mu podawać środki rozkurczowe jak zaczynał pokasływać.
Sprawdzaliście w kierunku alergii?
Tak - na razie na koty , pokarmy, przed nami pyłki jeszcze (chociaż Bacha - jak pisałam wyżej - ma dużo gorzej w sezonie jesienno-zimowym, z wiosną, latem jest lepiej )
Z drugiej strony lekarze mnie zapewnili, że alergia może wystąpić zawsze, nawet u osoby dotychczas zdrowej (tak jak np. u mnie, po ślubie, na detergenty, co wykluczyło zmywanie )
Catyfunku, miłego nowego roku szkolnego! ( )
Czyli na roztocza nie jest uczulona? Bo to jest największe paskudztwo, które dzieci atakuje w przedszkolu.
Catyfun napisał: Janka miałam podobne cuda z synem do 10-ego roku życia, kiedy to w końcu zdiagnozowano alergię, tyle, że on miał problemy z płucami i oskrzelami. Od diagnozy skończyło się chorowanie (CUD!) i tylko pilnowałam, żeby mu podawać środki rozkurczowe jak zaczynał pokasływać.
Sprawdzaliście w kierunku alergii?
A u mnie nadal choruje.
A już 15-ka na karku.
Janka napisał: Tak - na razie na koty , pokarmy, przed nami pyłki jeszcze (chociaż Bacha - jak pisałam wyżej - ma dużo gorzej w sezonie jesienno-zimowym, z wiosną, latem jest lepiej )
Z drugiej strony lekarze mnie zapewnili, że alergia może wystąpić zawsze, nawet u osoby dotychczas zdrowej (tak jak np. u mnie, po ślubie, na detergenty, co wykluczyło zmywanie )
Catyfunku, miłego nowego roku szkolnego! ( )
Jak nic roztocza. U nas co sezon to nowe paskudztwo. Generalnie cały rok na sterydach i inhalatorze. Proponuję kupić taki fajny płyn ALERGOF i popsikać wszystkie tapicerowane meble. U mnie co pół roku psikam wszystko co włochate (omijam tylko koty) łącznie z roletkami materiałowymi.
Agnieszko, ten Alergof to do kupienia w aptece ?
Pamiętam, że ja też miałam wiecznie anginy kiedy byłam mała ( jak to już dawno !!! ) i moja mama zamówiła u jednego pana marynarza, żeby mi za granicą kupił i przywiózł Esberitox w kropelkach
Radę dostała od lekarki w przychodni, której już ręce opadały od mojego leczenia.
To było jakieś hm.. 28 lat temu , ale Esberitox jest u nas dostępny w aptekach. To jak Echinacea wyciąg z jeżówki i może coś tam jeszcze.. Podaje się kropelki na cukier raz czy dwa razy dziennie w okresie jesiennym i wiosennym. Nie wiem czy to takiemu maluchowi można dać jak Basia, bo to na alkoholu, ale kropelek tylko kilka się daje. Są też tabletki. Ważne, żeby nie pominąć żadnej dawki, pilnować dzień w dzień do zakończenia opakowania. Ja miałam takie leczenie przez dwa sezony i skończyły się katary, zapalenia oskrzeli, bańki na pleckach i antybiotyki. Może już próbowaliście, nie wiem ?
Alergii żadnej nie miałam i nie mam do dziś.
Bazylia napisał: Agnieszko, ten Alergof to do kupienia w aptece ?
Pamiętam, że ja też miałam wiecznie anginy kiedy byłam mała ( jak to już dawno !!! ) i moja mama zamówiła u jednego pana marynarza, żeby mi za granicą kupił i przywiózł Esberitox w kropelkach
Radę dostała od lekarki w przychodni, której już ręce opadały od mojego leczenia.
To było jakieś hm.. 28 lat temu , ale Esberitox jest u nas dostępny w aptekach. To jak Echinacea wyciąg z jeżówki i może coś tam jeszcze.. Podaje się kropelki na cukier raz czy dwa razy dziennie w okresie jesiennym i wiosennym. Nie wiem czy to takiemu maluchowi można dać jak Basia, bo to na alkoholu, ale kropelek tylko kilka się daje. Są też tabletki. Ważne, żeby nie pominąć żadnej dawki, pilnować dzień w dzień do zakończenia opakowania. Ja miałam takie leczenie przez dwa sezony i skończyły się katary, zapalenia oskrzeli, bańki na pleckach i antybiotyki. Może już próbowaliście, nie wiem ?
Alergii żadnej nie miałam i nie mam do dziś.
Tak można w aptece, ale polecam apteki internetowe, jest tańszy.
Dzięki Agnieszko, widziałam Alergoff w sklepie
U nas dzisiaj upał, jakiego chyba cały lipiec nie było
Jasiek "poległ cielska tobołem":
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...ale Basia wie, że to już pożegnanie lata. Do przyszłych wakacji pozostaje wspominać Basię onegdajszą:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...i Basię niegdysiejszą:
Basia niegdysiejsza by mobolobolo, on Flickr
Piękne są te fotki .Basieńka rzeczywiście wygląda jak panienka z innej epoki . Cudna dziewczynka .
Oj tak, upał jest dzisiaj nie do wytrzymania, a w takim futerku to już w ogóle
A Basieńka...cudowna, piękny kapelusik i te loczki
dnia Pon 18:16, 05 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Śliczne foteczki!! Z Basieńki to piękna pannica rośnie
A ja TAKIE pieknosci przegapilam Wszyscy sa piekni na zdjeciach , a Basienka jak prawdziwa dziecinna aktorka wyglada
Janka napisał: U nas dzisiaj upał, jakiego chyba cały lipiec nie było
Jasiek "poległ cielska tobołem":
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...ale Basia wie, że to już pożegnanie lata. Do przyszłych wakacji pozostaje wspominać Basię onegdajszą:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...i Basię niegdysiejszą:
Basia niegdysiejsza by mobolobolo, on Flickr
aż dostałam gęsiej skórki na widok tych zdjęć. Janko....to jest niesamowite.
Dzięki kochane za tyle dobrych słów o Basi i Jaśku
Od razu dzień wydaje się milszy [w pracy zaliczyłam "krótkie spięcie" z szefem , szczęśliwie on się wygadał, ja nie pozostałam dłużna i znów wszystko wróciło do normy (czytaj: uśmiechnięty szef z e-papierosem )]
Piękny koci tobołek a o Basi to już wcześniej pisałam - taka dziecięca wersja
Poli Negri i uroda i styl Fajna dziewczynka
Basieńka , jak z filmu : "Awantura o Basię" - słodko, niewinnie urocza laleczka.
A Jasiek - kudłacz pewnie marzy o zimie. Brrrr( czy ja to naprawdę napisałam ??? )
Graża napisał: Piękny koci tobołek a o Basi to już wcześniej pisałam - taka dziecięca wersja
Poli Negri i uroda i styl Fajna dziewczynka
...może dlatego, że prawdziwe imiona Poli Negri to Barbara Apolonia i dzieli je równo 110 lat ?
Kociamamo, Jasiek na pewno tęskni za zimnem, ja tych marzeń nie podzielam i wspaniałomyślnie pozwalam mu tylko leżakować w brodziku pod kapiącym kranem (uwielbia to )
Basieńka mi tu przypomina Nel ...z wersji tej "naszej ....starszej". Ale Pola Negri przy Basi wysiada
Janko, ale mogłabyć się nam tu troszkę przyp[omnieć. Bo mi to Basiulki starsznie brakuje i tej Twojej syberyjskiej piękności Jasia.
Agnieszko, słowo harcerki, że przypomnę się niebawem i będzie ciekawie
Mam bardzo pracowity czas, częściowo za sobą - jeszcze trzy-cztery dni cierpliwości
No to ja grzecznie poczekam, ale będę tu zaglądać.
Hmmm - trochę nas nie było, co jednak sprzyjało bywaniu tu i ówdzie. I małej zmianie w domu...
Pamiętacie, kto to?
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Tym, którzy kojarzą moją niedawną wizytę u Hari podpowiem, że to jej Nemo...
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...który jednak postanowił zamieszkać z Basią i z nami:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Jedynie Jasiek patrzy na to wszystko złym okiem (albo tylko tak groźnie wygląda )
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
a na koniec: Hari, DZIĘKUJEMY!
To ja dziękuję , za to że jesteś taką dobrą i ciepłą osobą
Nemo potrzebuje paru miesięcy aby się ofutrzyć , to co ma na sobie to letnia okrywa .
Zdjęcie z Basią cudne .
Spójrz na Jaśka - mamy wprawę w hodowaniu futra (a potem pojadę na Krupówki sprzedawać swetry )
no nie wiem nie wiem czyja to przytulanka
no tak, mogłam podejrzewać , że coś tutaj jest grane
Janeczko, gratuluję dokocenia rudym Nemo
Nie ma jak rude....Basia już wie.
Jasiek rzeczywiście jakoś dziwnie patrzy, ale to chwilka i już będą kumple.
Janka napisał: Spójrz na Jaśka - mamy wprawę w hodowaniu futra (a potem pojadę na Krupówki sprzedawać swetry )
widziałam torebki z kociego futra dziergane na drutach - może spróbujesz
a tak wogóle to miałaś podglądać kogoś ...
Ciii, udaję, że nie patrzę: rude leży, a Jasiek ok. 20 cm od niego węszy w jego kierunku. Uszy w miarę pionowo nawet. Rzecz dzieje się na naszym łóżku (dla niewtajemniczonych miejsce zaciekłej rywalizacji kotowatych)
...ok, Jasiek poszedł coś zjeść
Bazylio, dzięki
dnia Pon 22:04, 26 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Wiedziałam, aleś Ty tajemnicza kobietko, tak z zaskoczenia, nawet nie dałaś kciuków potrzymać, a my tu lubimy z zaciśniętymi łapuchami chodzić. boski rudy Nemo . Mam nadzieję, że miłość szybko zakwitnie. A Basia cała w skowronkach.
No i dość tych słodkości...................DAWAJ FOTY
dużo fot kociastych z małym aniołkiem
Janka napisał: Ciii, udaję, że nie patrzę: rude leży, a Jasiek ok. 20 cm od niego węszy w jego kierunku. Uszy w miarę pionowo nawet. Rzecz dzieje się na naszym łóżku (dla niewtajemniczonych miejsce zaciekłej rywalizacji kotowatych)
...ok, Jasiek poszedł coś zjeść
Bazylio, dzięki
i nie cichaj mi tu, tylko pstyrykaj
Aga, litości! Foty będą, ale ostatnio zamieszczone robiłam ledwie wczoraj wieczorem
Dziś pewnie też coś się uda, chociaż kotowie na razie śpią (w bezpiecznej odległości,Jasiek pod łóżkiem, rude na drapaku Jaśka, świętoszek jeden )
No wiesz , jak możesz Nemo naprawdę ma święty charakter .
Rude górą
Janeczko świetne wieści!!!! GRATULACJE!!!! Wrzesień miesiącem dokocenia!!! Jasiek wspaniale się zachowuje w porównaniu z naszą Niamh...jakiego focha strzeliła. Szkoda że nie zrobiłam zdjęć jak ona na Marmiego patrzyła nie wiedziałam czy chce go zjeść czy hipnotyzować
Tasiemko, podpisuję się pod "miesiącem dokocenia"
U nas chłopaki siedzą co dzień bliżej i patrzą sobie w oczy - wczoraj tak się zapatrzyli, że obaj zasnęli , muszę spróbować ich sfocić na gorącym uczynku.
Całe szczęście, że Jasiek nie jest agresywny - Nemo jest tak delikatny, że gdyby ta syberyjska góra futra na niego natarła, mogłoby być niedobrze. Śmiejemy się, że Nemo góruje sprytem, Jasiek siłowo - i mamy nadzieję że już niedługo Rudziutki zacytuje osła ze Shreka "z moim mózgiem i twoim gabarytem cała droga nasza "
Hari - w świętości siła - pomyślał najwyraźniej Nemo, owinął nas wokół ogonka w pięć sekund i teraz wykorzystuje przeciw fochom Jaśka, bo przecież słodkiemu, mniejszemu koteczkowi trzeba ustąpić, prawda ? Wyobraź sobie, że on z drapaka (z ukochanej, zajaśkowanej maksymalnie najwyższej półki futrzastego) szuka wzrokiem Jaśka i syczy! I co Ty na to, hmm?
Co ja na to ?
aniołek jak diabli
Janka, Ty nie zgaduj tylko wątek rudy zakładaj w Kocie Birmańskim
O rajuśku ale niespodzianka
Aniu, gratulacje dokocenia pięknym rudzielcem !!!!
Ach te kotki od Hari
No proszę jak widać i mnie ominęła niespodziewajka gratuluję Janeczko!! pochawal się tym swoim szczęsciem!!
Janka napisał: Hmmm - trochę nas nie było, co jednak sprzyjało bywaniu tu i ówdzie. I małej zmianie w domu...
Pamiętacie, kto to?
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Tym, którzy kojarzą moją niedawną wizytę u Hari podpowiem, że to jej Nemo...
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
...który jednak postanowił zamieszkać z Basią i z nami:
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Jedynie Jasiek patrzy na to wszystko złym okiem (albo tylko tak groźnie wygląda )
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
a na koniec: Hari, DZIĘKUJEMY!
A ja jak zwykle na szarym końcu .
Aniu co za wiadomość cudowna niespodzianka .
Wielkie Gratuluje
Widok rudaska w Basiowych ramionach bezcenny. Wyobrażam sobie radość Basi .
Jakby nie było , będzie miała swego osobistego kotka bo chyba nikt nie ma wątpliwości , kogo Nemo obdarzy największą miłością
Jest piękny WOW
Dziękujemy Wszystkim za miłe powitanie Nemo (Basia ochrzciła go Pączek , ale miał być jej, więc się nie wtrącam ).
A sytuacja na froncie wygląda następująco:
Stary niedźwiedź mocno śpi...
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
... jak się zbudzi, będzie zły
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Oj tam, oj tam, żartowałem tylko, nie znasz się?
[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/24332386@N02/]mobolobolo, on Flickr
Cudo rudzielec Mizianki dla obu futrzaków!