Wypadanie trzeciej powieki
sratatatajka portal
Oj.... trzymam i czekam na wiesci!Kciuki zaciśnięte z wszystkich sił!
U nas też, kciuki, pazurki i ogonki
Kciuki, pazurki i ogonki za zdrówko Vincenta trzymamy, a Fenio ciepłego liza w to chore oczko daje.
Jak wróciłam po pracy, to oczko wyglądało prawie normalnie, bez ropki, powieka schowała się. Było lekko zaróżowione w rogu, więc poczekam, może sobie tylko zatarł. Przemywam płynem optic i czekam.
Agusiu kciuki za Vincusia
A zapomniałam napisać, że z tym jego oczkiem to zapalenie spojówek. Zakrapiamy juz jakiś czas i jest ogromna poprawa. Ale chciałam zapytać, czy takie zapalenie spojówek jest zaraźliwe, bo Frodzio ma teraz takie same objawy, a oni liżą się po tych ślepiach jak dwa "zakochani inaczej". Bosze czy te problemy z oczami kiedyś się skończą
Trzymam kciuki za szybki i trwały powrót Maleństw do zdrowia.
Z moim kotem odwiedziłam wielu weterynarzy podczas walki z zapaleniem oka i troszkę orientuję się w temacie.
Od pierwszego zapalenia oka u Heiduni minęły już trzy miesiące i niestety pod koniec grudnia /po miesiącu od pierwszego zapalenia/ mieliśmy nawrót zapalenia. Wet zalecił dawanie tego samego co za pierwszym razem - tydzień czasu dicortineff-vet i dodatkowo dostaliśmy coś na poprawienie odporności - immunodol cat. Drugi kot na szczęście nie zaraził się, ale weterynarz był tym faktem zaskoczony, stwierdził że musi mieć bardzo dobry układ immunologiczny, bo normalnie takie zapalenie dość łatwo przechodzi w "stadzie".
Od grudnia cały czas podaję obu kotom immunodol i póki co jest ok.
Jeszcze zapomniałam dopisać, że oba kotki zostały odrobaczone /co trzy tygodnie jedną dawką - łącznie dostały trzy dawki od grudnia/ specjalnym preparatem - nie do pyszczka /jak zawsze/ tylko na skórę, preparat był na wszelkie rodzaju pasożyty w tym świerzby kocie, które często powodują zapalenia oczu.
dnia Wto 11:29, 21 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Montek przerabiałam już takie leczenie o którym piszesz z Frodem od dawna. U nas to troszkę złożony problem bo Frodo ma herpesa i u niego problem z oczami to codzienność. Środki na podniesienie odporności tez miał podawane ale w zastrzykach. W tą niedzielę została podana ostatnia dawka, a w poniedziałek doszło ropiejące oczko. Czasmi się zastanawiam o co w tym wszystkim chodzi, bo podawane są leki, które tak naprawdę działają doraźnie, a potem wszystko wraca. Miał równiez robione posiewy aby ewentualnie zrobić antybiogram i strzelić odpowiednim antybiotykiem, ale nic nie wychodzi. Oczy są bez bakterii a ewidentnie coś w nich siedzi.